Ciągle walczący o utrzymanie Chojnik postawił trudne warunki liderowi z Chełmska i mecz przez długi czas był może nie wyrównany, bo to jednak goście prowadzili grę i przeważali, ale trzymający w napięciu. Jeleniogórzanie mieli dwie znakomite okazje i gdyby którąś wykorzystali, wszystko mogło się zdarzyć. Kluczową dla losów rywalizacji postacią okazał się jedne z najmłodszych na boisku, junior Michał Wojtów – w 60. min. kapitalnym strzałem z powietrza w samo okno wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie, a 2 minuty później to na nim obrońcy Chojnika popełnili faul, po którym z rzutu karnego Kak ustalił wynik meczu. Po tych dwóch ciosach miejscowi już się nie podnieśli, do końca meczu Chełmsko wyraźnie dominowało, ale niemal wszyscy zawodnicy w drodze do domu zmagali się ze skurczami, co dowodzi jak wiele wysiłku trzeba było włożyć w to spotkanie.
Niełatwo wygrana przyszła też Lechii, która podejmowała przedostatnią w tabeli Nysę Wolbromek. Goście rozpoczęli świetnie - zdobywając dwa gole, a mogło być wyżej bo trafiali jeszcze w słupek i mieli jeszcze dwie inne znakomite kontry. To nie znaczy, że Piechowice grały w tym czasie tak źle – gospodarze przeważali i znacznie częściej przebywali pod bramką Nysy. W miarę upływu czasu ta przewaga robiła różnicę i przyniosła kolejne gole. Wynik jednak do końca był sprawa otwartą, bo każda kontra przyjezdnych – a wyprowadzili ich sporo – miała w sobie zalążek gola.
Zacięte było spotkanie Rudaw z Woskarem, a goście mówią o pechu. Może i jest w tym trochę racji, bo remis byłby chyba sprawiedliwszy. Goście dobrze weszli w mecz i objęli prowadzenie ale chwile później stracili je po swojaku. Nie ma w tym winy „samobójcy”, po prostu piłka spadła mu na głowę w zamieszaniu po rogu. Potem dalej Woskar utrzymywał się przy piłce i znów wyszedł na prowadzenie, a gospodarze mądrze się bronili i groźnie kontratakowali, jeszcze przed przerwą wyrównując. Decydujące dla losów meczu okazały się dwie akcje Janowic – najpierw po kontrze na trzy podanie Ozimek strzałem z powietrza dla swojej drużynie trzecia bramkę, a chwilę potem goście już pierwszym podaniem po wznowieniu gry obsłużyli rywala: cztery podania z klepki i było 4:2. Zwycięstwo Rudaw było zagrożone dopiero w ostatnich minutach. Woskar wykorzystał rzut karny tuz przed końcem regulaminowego czasu i w czasie doliczonym rzucił się walczyć o remis. Przez tych kilka minut janowiczenie bronili się wręcz rozpaczliwie, ale szczęśliwie.
Nie wystarczy być drużyną przeważająca i prowadzić w 70 minucie 2:5 żeby wygrać spotkanie, co udowodniły zespołu Kowar i Lubawki. Orzeł od początku rywalizacji zdominował środek pola, prowadził grę i przeważał. Potwierdzeniem tego były kolejne bramki i wysokie prowadzenie jeszcze w 70. minucie 2 : 5. Wtedy jednak wszystko zaczęło sprzyjać miejscowym – wykorzystali wszystkie cztery okazje, które mieli i w kwadrans doprowadzili do wyrównania, zwycięską bramkę zdobywając minutę przed końcem meczu. Ten gol zresztą dopełnił pecha przyjezdnych – piłka trafiła w poprzeczkę i wyszłaby w pole, cóż skoro odbiła się od pleców bramkarza i wpadła do siatki. Lubawka w tym fragmencie wcale nie gała źle, nadal dłużej utrzymywała się przy piłce i częściej gościła pod bramką rywala, tyle że goli z tego już nie było.
W Bolkowie – jak zwykle przy dużej frekwencji widzów, chyba najlepszej w tej grupie – gospodarze przegrali tej wiosny już po raz czwarty, tym razem ze Świerzawą. Zimowe straty kadrowe bolkowian okazują się poważniejsze niż można było się spodziewać. Mecz był wyrównany choć ze wskazaniem na Świerzawę. To Pogoń dłużej utrzymywała się przy piłce i stwarzała sobie więcej dobrych okazji bramkowych. Gole padały dopiero w drugiej połowie. Goście objęli prowadzenie po nie budzącym wątpliwości karnym, Piast wyrównał, a potem oba zespoły miały swoje szanse. O wyniku przesądził ledwie co wprowadzony na boisko Kułakowski.
Pierwsze 45 minut spotkania Wojcieszowa z Łomnicą przebiegało pod dyktando gospodarzy. Mieli sporą przewagę i dużo więcej okazji na bramki – wykorzystali dwie. Po zmianie stron Łomnica zdobyła gola kontaktowego i to dodało jej animuszu. Mecz się wyrównał i teraz obie drużyny stwarzały sobie okazje. Jedną z nich wykorzystali wojcieszowianie i to podcięła skrzydła Łomnicy, która już do końca meczu tylko się broniła.
Tabela po XX kolejkach
(Marciszów i Przedwojów o jeden mecz mniej)
1. Włókniarz Chełmsko 51 69-22
2. Lechia Piechowice 41 58-34
3. Piast Bolków 36 57-37
4. Woskar Szklarska Poręba 35 64-37
5. Olimpia II Kowary 35 40-33
6. Orzeł Wojcieszów 33 54-30
7. Orzeł Lubawka 33 46-41
8. Rudawy Janowice Wielkie 30 43-49
9. Czarni Przedwojów 27 57-44
10. Pogoń Świerzawa 24 38-47
11. KS Łomnica 23 38-47
12. Chojnik Jelenia Góra 14 30-71
13. Nysa Wolbromek 14 28-71
14. Bóbr Marciszów 6 23-82
Najlepsi strzelcy:
21 - M. Nowak (Chełmsko), Wyderkowski (Szklarska),
17 - J. Adamowicz (Lubawka),
13 - Kaszuba (Łomnica),
12 - Korendał (Bolków), Pączkowski (Chełmsko), Z. Kwaśniewski (Przedwojów),
10 - Wójcik (Chełmsko), Musiał (Lubawka), Śmigasiewicz (Piechowice), Sielach (Świerzawa),
9 - Szarafin, D. Butyński (Janowice), Kowalski-Ciepiela (Piechowice), Kurek (Przedwojów), Kotarba (Szklarska), Klawiński, D. Skorupa (s.) (Wojcieszów)
8 – S. Stępień (Bolków), G. Głowacki (Chełmsko), Młodziński (Janowice), Aleksiejew (Łomnica), Myjak (Piechowice), Doliński (Przedwojów), D. Skorupa (j.) (Wojcieszów),
7 - Durajczyk (Bolków), Kosiorowski (Marciszów), Gwiżdż (Przedwojów), Turczyk (Szklarska),
6 - Pietrzykowski (Jelenia Góra), Morański (Piechowice), Kucharczyk (Szklarska), Matwiejczyk (Wojcieszów), D. Nowak (Wolbromek),
5 – Prorok, Szemberski (Bolków), Seta, Rzepecki (Jelenia Góra), Dregan (Kowary), Kandyba, Mackiewicz (Piechowice), Łozowski (Szklarska), Zajda (Świerzawa), Lidke, Sporny (Wojcieszów),
4 – O. Butyński, Ozimek (Janowice), Cieślak, Denis (Kowary), Schabiński, Kucharski (Lubawka), Amborski (Łomnica), W. Paradowski (Piechowice), Walczak (Szklarska), Szczepankiewicz, Kułakowski (Świerzawa), Dumicz (Wojcieszów), Z. Nowak (Wolbromek),
Komentarze (1)
Do Admina
Odnosząc się do słów: "W Bolkowie – jak zwykle przy dużej frekwencji widzów, chyba najlepszej w tej grupie..." jestem innego zdania. Za każdym razem gdy jestem na meczu w Bolkowie jestem świadkiem wyzwisk w stronę sędziów oraz drużyny gości. Do tego dochodzą słowne zaczepki w stronę kibiców gości ale to już występuje trochę rzadziej.