Klęska byłego lidera, teraz na czele Wojcieszów

Mecz miał być zacięty i taki właśnie pojedynek zobaczyli kibice (liczniej zgromadzeni niż na sobotnim meczu Karkonoszy). Zwycięstwo gości było jednak w pełni zasłużone. Tylko do straty pierwszej bramki miejscowi kontrolowali grę, wyrównana ale jednak z przewagą gospodarzy. Bramka Pietrzykowskiego (obronca wybijał piłkę tak niefortunnie, że odbiła się od pleców jednego z zawodników i wpadła wprost pod nogi jeleniogórskiego snajpera) zmieniła wszystko – dziwiszowianie stracili koncept i całkiem się zagubili, a goście atakowali coraz odważniej. Początek drugiej części gry mógł zmienić wszystko – Grycki miał idealną sytuację, ale uderzenie głową było nieprecyzyjne.

W chwile później całkowicie biernie zachowała się obrona gospodarzy i Pietrzykowski zdobył swoją drugą bramkę. W 69. min. drugą żółtą kartkę za próbę wymuszenia rzutu karnego zobaczył Bińczyk i osłabił zespół Piasta. Mimo tego dziwiszowianie atakowali, jednak bardzo nieskutecznie, w przeciwieństwie do rywala – solowa akcję zakończył golem po raz trzeci tego dnia Pietrzykowski. Jeleniogórzanie solidnie na zwycięstwo zapracowali, walcząc o każdy centymetr boiska, zabrali przestrzeń do gry przeciwnikowi i tym samym zneutralizowali jego największy atut. A Dziwiszów zupełnie nie mógł sobie poradzić z ciągłym pressingiem przeciwnika.

Pierwsza połowa meczu trwała o ponad dziesięć minut dłużej, wszystko dlatego, że ogromne problemy z koncentracją miał II asystent sędziego, Miało dojść do zmiany na linii bocznej, ale koniec końców asystent pozostał na boisku i nie zanotował większych wpadek. Jeleniogórzanie przez 45 minut mogli cieszyć się z pozycji lidera, bo w Czadrowie Orzeł Wojcieszów najpierw przegrywał 2:0, by pierwsza połowę zakończyć wynikiem 2:2. W drugiej części wojcieszowanie już dominowali wyraźnie i wygrali 6:2.

ZOBACZ FOTORELACJĘ Z MECZU PIAST - PUB GOL