To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Karkonosze wyrywają zwycięstwo

Kluczowa akcja meczu: obrońca Orła zagrywa ręką we własnym polu karnym. Fot. ROB

Orzeł był lepszy, przeważał, ale to jeleniogórzanie zostawili na boisku więcej serca i wygrali 1:0.

To był mecz z cyklu takich, które trzeba wygrać sposobem. Spadkowicz z III ligi od początku postawił trudne warunki i przez pierwszych 20 minut zdominował grę na boisku przy Lubańskiej. Najbliższy zdobycia bramki był Marcin Skubisz, piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę. Karkonosze ograniczały się do nielicznych kontr. Później jednak podopieczni Artura Milewskiego doszli do głosu i też stworzyli swoje okazje do zdobycia gola. Do przerwy kibice nie oglądali bramek.

 

W drugiej połowie sytuacja wyglądała podobnie jak w pierwszej. To Orzeł prowadził grę długimi minutami. Zawodnicy próbowali raz prawą, raz lewą stroną przedostać się pod bramkę biało-niebieskich. Ich akcje kończyły się zazwyczaj przed linią pola karnego. Obrońcy Karkonoszy grali dobrze i z poświęceniem, nie dopuszczając do wielu groźnych sytuacji.

W 74 minucie Kamil Szymański minął trzech obrońców i huknął w poprzeczkę bramki Dubiela. Jeleniogórzanie nie pozostawali dłużni i gdy tylko nadarzyła się okazja, szybko przenosili grę pod bramkę gości. Kluczowa była akcja z 80 minuty. Po wrzutce z autu w pole karne o piłkę walczył Łukasz Kowalski. Pilnujący go obrońca Michał Morawski dotknął piłkę ręką. Sędzia był blisko, widział wszystko dokładnie i odgwizdał rzut karny. Igor Pierzga co prawda wyczuł intencje strzelca Mariusza Malarowskiego, ale jego strzał bardzo prezycyjny i piłka utknęła w siatce ku radości gospodarzy.

 

Orzeł rzucił się do odrabiania strat, ale nie stworzył ani jednej stuprocentowej sytuacji. Zagrożenie po wrzutkach likwidowali albo obrońcy, bądź też odważnymi wyjściami bramkarz Michał Dubiel. Karkonosze mogły wygrać wyżej: w samej końcówce po dalekim zagraniu z głębi pola doszło do nieporozumienia obrońcy Krzysztofa Czachora z bramkarzem Orła a piłkę końcówką buta strącił Kowalski. Spadła ona jednak obok bramki rywali.

 

- Graliśmy bez jaj - mówi Arkadiusz Albrecht, trener Orła

You are missing some Flash content that should appear here! Perhaps your browser cannot display it, or maybe it did not initialize correctly.

 

- Zespół z Ząbkowic pokazał, że zachował kulturę gry z III ligi - mówi Artur Milewski, trener Karkonoszy

You are missing some Flash content that should appear here! Perhaps your browser cannot display it, or maybe it did not initialize correctly.

 

Karkonosze Jelenia Góra – Orzeł Ząbkowice 1:0 (0:0)

bramka: Malarowski 81' karny

widzów: 150

żółte kartki: Hamowski, Kowalski, Ziomek oraz Kobrzak, Czachor

Karkonosze: Dubiel – Ziomek, Wawrzyniak, Hamowski, Siatrak, Walczak (70' Szramowiat), Malarowski, Krakówka (40' Firlej), Bednarczyk (64' Kozołubski), Kowalski, Majer (60' Kocot).

Orzeł: Pierzga – Gołdyn (46' Fudali), Okrojek, Czachor, Szymański, Kobrzak, Wiszowaty, Kuriata, Olejarnik (66' Moskal), Skubisz (46' Morawski), Szabat.

IMG_6946.JPG
IMG_6954.JPG
IMG_6958.JPG
IMG_6962.JPG
IMG_6967.JPG
IMG_6971.JPG
IMG_6973.JPG
IMG_6976.JPG
IMG_6980.JPG
IMG_6985.JPG
IMG_6988.JPG
IMG_6993.JPG
IMG_6994.JPG
IMG_6997.JPG
IMG_7000.JPG
IMG_7003.JPG
IMG_7010.JPG
IMG_7015.JPG
IMG_7018.JPG
IMG_7022.JPG
IMG_7023.JPG

Komentarze (1)

Garnek klawisz zakichany ścierwo więzienne morde cieszy do obiektywu debil.