
Najpierw do bramki GKS trafił Paweł Walczak, który fantastycznym strzałem z półwoleja z 18 metrów pokonał golkipera gości. Po przerwie goście szybko doprowadzili do wyrównania. GKS wyraźnie uskrzydlony trafieniem atakował dalej. Karkonosze jednak się nie poddawały szukając swoich okazji. Zmiennik Robert Piaszczyk pokazał, że nie przypadkowo znalazł się w zespole. To on wykorzystał doskonałe dośrodkowanie od Pawła Walczaka i strzałem z główki pokonał bezradnego bramkarza GKS-u. Później zrobiło się bardzo gorąco. Bramkarz Michał Dubiel po raz kolejny był faulowany w polu karnym, ale sędzia spotkania nie reagował. Zdenerwowany golkiper rzucił piłką w faulującego piłkarza, a arbiter pokazał naszemu zawodnikowi żółta kartkę i podyktował rzut karny. – W moim przekonaniu, sędzia powinien podyktować rzut wolny pośredni. Jednak nic nie usprawiedliwia zachowania naszego golkipera, oby więcej się nie powtórzyła – komentuje Paweł Walczak. GKS nie mógł zmarnować takiej okazji i doprowadził do remisu. Gdy już się wydawało, że drużyny podzielą się punktami, do bramki gości trafił wspomniany Walczak, który próbował dośrodkować, jednak piłka zmieściła się w bramce.
- Tak czasem jest, że się ma dzień konia. Wtedy wszystko wpada, czego najlepszym dowodem są moje dwie bramki i asysta. Forma zwyżkuje, niedawno przestałem trenować młodzież i mam o wiele więcej czasu dla siebie. W okresie przygotowawczym nie opuściłem żadnego treningu, teraz to wszystko procentuje, a ja cieszę się, że mogę pomagać drużynie – mówił po meczu popularny „Walec”.
Karkonosze Jelenia Góra – GKS Kobierzyce 3:2 (1:0)
Bramki: Walczak x 2, Piaszczyk
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...