Liczne rozmowy zarządu klubu w prezesem w końcu przyniosły efekt. Nieugięty do wczoraj Zbigniew Kubiela zgodził się warunkowo przekazać stadion klubowi na czas meczu. Są jednak liczne obwarowania, m.in. klub musi wynająć kilku ochroniarzy, sam musi wymalować linie i zamontować materace, zabezpieczające konstrukcję do rzutu dyskiem. Na razie najważniejsze, żę do meczu w ogóle doszło. W przeciwnym razie jeleniogórskiej drużynie groził walkower.
Komentarze (5)
Jedak Gowin miał rację -kolesiostwo , partyjniactwo i układy.
Kurna, to w końcu jak to jest: nos dla tabakiery, czy tabakiera dla nosa? Panie Prezesie, mam wrażenie żeś Pan jesteś z tej pierwszej opcji. A szkoda, taka łyżka dziegciu niepotrzebnie psuje beczkę miodu.Czyżby komuś woda sodowa (termalna) do głowy uderza?
I pomyślec że ten człowiek jest Przewodniczącym Rady w szklarskiej porębie...no to teraz to ja juz wszystko rozumiem
Dobry Pan!
Ma boisko i pozwoli na nim zagrać !
Z takim sercem - trafi na Ołtarze!
Co?
Że Szklarska Poręba?
Że nieudacznik?
Nieważne !
Ma wsparcie Complex'a!
Poradzi sobie !
Mam jedno pytanie do tego pana Kubieli - po ch*j w takim razie jest ten stadion, skoro nikt na niego nie może wejść, a jak już wejdzie, to musi sobie sam linie malować? Przecież to jest klimat jak sprzed 89-roku... a może pan Kubiela nie zauważył, że czasy się zmieniły?
Czy to ten sam facet, który "zarządza" stadionem w Szklarskiej?
Nie można go odwołać i zastąpić kimś, dla kogo sport to frajda?