
– Każdy dzień rozpoczynaliśmy porannym rozruchem i treningiem biegowym na plaży, do której mieliśmy tylko 100 metrów – relacjonuje shihan Rafał Majda, główny organizator. – Po śniadaniu plażowaliśmy i zażywaliśmy kąpieli morskich lub zwiedzaliśmy Darłówko/Darłowo. Najmłodszym bardzo przypadły do gustu wyjścia i robienie niekończących się zakupów. Po obiedzie mieliśmy treningi na sali, gdzie doskonaliliśmy technikę oraz elementy walki kumite. Wieczorem w czasie wolnym dzieci i młodzież miały zajęcia sportowo - rekreacyjne oraz różnego rodzaju zabawy ruchowe a seniorzy doskonalili Kata.
Nie zabrakło oczywiście nocnego treningu na plaży, gdzie zawodnicy kształtowali charaktery przy wschodzie słońca. Było też szereg zajęć pozasportowych.
– Odbyliśmy wycieczkę statkiem pirackim, szaleliśmy w pobliskim aquaparku, nieco starsi uczestnicy wraz z Shihan iSensei pływali 600-konną łodzią sportową, która zapewniła moc wrażeń na otwartym morzu - relacjonuje. – Zwiedzaliśmy także z przewodnikiem Darłowo, gdzie w trakcie wycieczki obozowicze dowiedzieli się wielu ciekawych informacji historycznych o tym nadmorskim kurorcie.
Pod koniec odbyło się tradycyjne ognisko z pieczeniem kiełbasek.
Jak mówi, cały obóz upłynął pod znakiem słowa OSU! Co ono oznacza? - Kto był ten wie, a kto nie ten będzie miał okazję dowiedzieć się za rok – mówi R.Majda.
Kadrę obozu stanowili: shihan Rafał Majda 5 dan, sensei Łukasz Mazur 2 dan, Grzegorz Trzeciak 3 dan, Andrzej Jastrzębski 2 dan oraz sempai Beata Bukofaj 1 kyu. Serdeczne podziękowania dla wszystkich uczestników obozu i kadry.
Komentarze (4)
Pajacowanie w pizamkach na plazy.
Anonimm, a Tobie pewnie żal, bo też "popajacowałbyś w pizamkach na plazy" tylko możliwości brak. A dla Shihana wielkie brawa za to co robi. OSU!
chcialbym zobaczyc ta dziewuszke w starciu z miejskim gangsta. Nawet 10 sekund jej nie daje, chocby miala czarny pas.