Zawodnicy mieli do pokonania odcinek o długości około 800 metrów. Spływ kończył się na wysokości Hotelu Las. Dziesięciu najlepszych zawodników awansowało do ścisłego finału. Trasa była trudna - mówił jeden z zawodników - nie dość, że przeszkadzały ostre wystające kamienie to w grę wchodziły wystające konary drzew, które tkwiły na trasie i utrudniały rywalizacje.ZOBACZ ZDJĘCIA
Komentarze (2)
Impreza wspaniała - ale jest mi jako mieszkańcowi Karkonoszy wstyd przed zawodnikami, że pływali w otoczeniu takiego brudu ( butelki, puszki itd.) - zamiast ,,sprzątać świat,, - może by kiedyś po prostu posprzątać rzekę.