Jeżdżą zbyt szybko
– Policjanci pełniąc służbę na ul. Jana Pawła II w Jeleniej Górze zauważyli pojazd marki Audi, jadący z dużą prędkością w kierunku Zgorzelca – informuje podinspektor Edyta Bagrowska, rzecznik prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Jeleniej Górze. – Miernik prędkości wskazał 102 kilometry na godzinę.
W tym miejscu dozwolona prędkość wynosi 50 km/h. Było to w środę około godziny 19. Kierowcą był 33-letni mieszkaniec Lubania. Stracił on prawo jazdy na 3 miesiące, został też ukarany mandatem w wysokości 400 złotych oraz otrzymał 10 punktów karnych.
– To już 59 kierowca, który stracił prawo jazdy za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym od wejścia nowych przepisów w życie – podkreśla rzeczniczka.
Policja apeluje do kierowców o rozwagę i zdjęcie „nogi z gazu”.
Szukaj
Najczęściej czytane
Ostatnio komentowane
-
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http... -
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without... -
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
-
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin... -
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...
Komentarze (12)
brawo.oby tak dalej.ilość idiotów o 59 mniej
Szkoda tylko, że zbieranie praw jazdy stało się jedynym celem Policji. Żałosny stan niektórych bolidów właściwie jest poza zainteresowaniem funkcjonariuszy ruchu drogowego, inne niż prędkość wykroczenia też niespecjalnie kogokolwiek interesują, bo trzeba się wykazać odpowiednio dużą statystyką zatrzymanych uprawnień. Królowa statystyka przede wszystkim.
Szkoda, że z takim pietyzmem nie łapią pijanych...
Te ...102, to mają chyba na malowane ...na tej swojej "iskrze" :) Już czwarty z takim samym wynikiem :)
zapraszam wieczorem na ulice cieplicką,tu po zmroku zaczyna się rajd!
zapraszam wieczorem na ulice cieplicką,tu po zmroku zaczyna się rajd!
Tak trzymać. Nie wszyscy dojrzeli do prawa jazdy.
dafcio a jaka jest nagroda w rajdzie?
w sądzie pracy i ubezpieczeń zaczął się proces w tej sprawie. Po stronie studentów opowiada się prokuratura, wywodząc, że faktycznie nie sprawowali oni funkcji. Do winy nie poczuwa się uczelnia wskazując, że klub był osobnym bytem, choć pracownicy Kolegium, w tym kanclerz Grażyna Malczuk w jego władzach zasiadali i mieli realny wpływ na funkcjonowanie AZS.