O tym kto odwiedza regularnie bibliotekę, po jakie pozycje książkowe sięga, a także czy współczesne czytelnictwo coraz bardziej chyli się ku upadkowi opowiada Alicja Raczek.
Czy Książnica Karkonoska boi się zapowiadanego od 2011 roku opodatkowania książek?
Dyskusja na ten temat trwa już od lat. Nie wiem więc na ile jest to prawdopodobne. Póki co rok 2010 jest najgorszym od lat dla nas rokiem finansowym. W ubiegłym roku zamiast ponad 6 tys. egzemplarzy, które zakupywaliśmy w latach ubiegłych na półkach biblioteki znalazło się zaledwie 4860 nowych pozycji. Choć to co najbardziej nam doskwiera to wbrew pozorom nie mały budżet, a biurokratyczne przeszkody jakie piętrzą się przed nami w momencie ukazania się w księgarniach nowości. Czytelnik oczekuje od nas, że skoro książka jest już dostępna na rynku, to równie szybko powinna znaleźć się u nas w wypożyczalni. Niestety często bywa tak, że w momencie kiedy jesteśmy gotowi do przetargu i zakupu pokaźnych ilości książek, nie ma ich wówczas w hurtowniach i odwrotnie.
Póki co źródłem naszego finansowania jest Urząd Miasta. Bardzo ważną pozycję zajmują wpłaty czytelników tj. płata za wydanie karty, fundusz czytelniczy i w końcu kary. Na zakup książek przeznaczamy co roku średnio 110-130 tys. złotych, a udział czytelników w tych wydatkach jest nawet trzydziesto procentowy. Kolejnym ważnym źródłem pozyskiwania funduszy na zakup nowych pozycji czytelniczych jest również Ministerstwo Kultury i Dziedzictwo Narodowe. Co ważne wysokość przyznawanych przez niego środków jest ściśle związana z sumą pieniędzy jakie otrzymujemy z Urzędu Miasta. Swoją cegiełkę dokłada również Starostwo Powiatowe, za pieniądze którego kupujemy tzw. książki wymienne, które krążą później po kilku ościennych bibliotekach. Coroczna akcja Książka za grosik też nie jest tu bez znaczenia. Dziesięć tysięcy złotych uzyskanej z niej zysku to np. całoroczny budżet jednej z naszych filii.
Kim jest współczesny czytelnik?
Największą grupę naszych czytelników stanowią osoby w wieku od 25 do 44 lat, czyli młode, aktywne zawodowe. W tym roku jest ich 3170 osób. Na drugim miejscu są 45-60-latkowie. Najwięcej czytają jednak dzieci i młodzież, które dysponują sporą ilością wolnego czasu. Średnio na rok każdy z czytelników wypożycza około 26 książek.
Czym najczęściej zaczytuje się współczesny jeleniogórzanin?
Nowymi, modnymi powieściami. Sporym zainteresowanie cieszą się również laureaci nagród Nike i Nobla. W tym roku szalenie modny był kryminał skandynawski „Millennium”. Nadal wysokie miejsce w rankingach zajmuje również Małgorzata Kalicińska ze swoim „Domem nad rozlewiskiem” oraz książki Wojciecha Cejrowskiego. Często wypożyczane są też książki z związane z tematyką pedagogiczną i marketingową, a to ze względu na bliskość uczelni.
Czy Pani zdaniem współczesne czytelnictwo chyli się ku upadkowi?
Czytelnictwo na pewno nie spada, a jedynie się zmienia. W 2009r. mieliśmy około 12 tys. czytelników, a w roku poprzednim niewiele ponad 10 tys. Znacznie więcej niż przed laty czytamy w Internecie. Rzadziej sięgamy po literaturę naukową, a częściej za to po lekkie, łatwe i służące rozrywce książki. W Książnicy jest obecnie trzydzieści komputerów, które przeznaczone są do użytku czytelników i muszę przyznać, że są oblegane niemal zawsze. Coraz mniej osób odwiedza za to czytelnię, zwłaszcza czytelnię czasopism.
W jaki sposób zmienia się pod wpływem czytelnika również sama biblioteka?
Na przestrzeni ostatnich kilku lat zmienia się także rola samej biblioteki. Czytelnik oczekuje od niej by nie pełniła już jedynie roli wypożyczalni, a swego rodzaju ośrodka kultury. Stąd organizacja przez spotkań autorskich, quizów i konkursów. Odpowiedzią na zmianę upodobań czytelnika uruchomiliśmy na naszej stronie www.bibliotek.jelenia-gora.pl Jeleniogórską Bibliografię Cyfrową, która umożliwia czytelnikom korzystanie książek za pośrednictwem Internetu.
Komentarze (1)
Największym błędem biblioteki był pomysł nazwania jej Książnicą Karkonoską! Widziałem jak ludzie stojąc pod gmachem KK pytają o bibliotekę! bo tak sa wymyleni ta nazwą. Mało tego strona www ma nazwę tradycyjną "bilioteka" więc czas do niej wrócić .