- Mieliśmy listę sklepów, które chcieliśmy odwiedzić – mówi dyrektor sanepidu. - Były na niej 4 adresy. Pod jednym znajdowała się zupełnie inna działalność. Dwa kolejne sklepy: przy ul. Drzymały i 1 Maja był zamknięte. Otwarty był jedynie punkt przy ul. Głowackiego.
Jak mówi pani dyrektor, nie sprzedawano w nim „Tajfunu”, ale sanepid zabezpieczył kilkanaście podobnych materiałów.
- Zabezpieczyliśmy te produkty, oplombowaliśmy szafki z tym towarem a także wejście do sklepu – mówi E. Czyżewska. - Właściciel otrzymał od nas decyzję o zamknięciu sklepu.
Zawiera ona trzy punkty: nakaz wycofania z obrotu podejrzanych materiałów, zaprzestania działalności a także informacja o rygorze natychmiastowej wykonalności.
- Było to zgodne z wytycznymi Głównego Inspektora Sanitarnego – mówi E. Czyżewska. Co stanie się z zabezpieczonym materiałem? - Jeśli inspektor poprosi nas o próbki, pobierzemy je i prześlemy mu do badania – powiedziała E. Czyżewska.
W sanepidach w Lwówku Śląskim i Lubaniu nie było osób kompetentnych do przekazania informacji o wynikach akcji. Pracownicy co prawda wiedzieli, ile sklepów zamknięto, odpowiedź była zawsze taka sama: nie jestem upoważniona. Widać, do przekazania tej jednej cyfry niezbędna jest pani dyrektor.
Komentarze (3)
I bardzo dobrze,że go zamknęli! W ogóle ten ''sklep'' nie jest TU potrzebny!!!
Oj, dilerzy podniosą teraz ceny
przeciez te środki składają sie m.in. z trutki na szczury i kleju. mam pytanie do biorących te specyfiki: dlaczego nie kupicie opakowania trutki na gryzonie i nie zaczniecie tego wciągać? po pierwsze jest to legalny towar a po drugie tańszy i więcej. czy dopalacz musi być ładnie zapakowany żeby dawał powera? życzę dużo zdrowia "biorcom" :D