Jak głosować, żeby nie zmarnować…

Te problemy są wynikiem zmienionej definicji krzyżyka wyborczego i dopuszczenia dopisków na karcie głosowania. Zmiany wprawdzie poszerzają warunki uznania głosów za ważne (wcześniej każdy dopisek lub każda dodatkowa ingerencja w kratce przy kandydacie skutkowała nieważnością głosu), ale z drugiej strony grożą, że ewentualny dopisek (choć dopuszczalny) obejmie kratkę przy kandydacie i zostanie oceniony jako przecinające się linie, co oznaczałoby nieważność głosu. Tak właśnie zostaną ocenione zamazane kratki przy kandydatach (wyborcy obawiający się fałszerstw wyborczych zapowiadali że będą zamazywać kratki, aby uniknąć unieważnienia głosu – to działanie przeciwskuteczne). Nieważne będą także głosy bez wskazania żadnego kandydata.
Oficjalna interpretacja Państwowej Komisji Wyborczej jest taka:
„Znak "X" to "co najmniej" dwie linie, które przecinają się w obrębie kratki "Dopisanie na karcie do głosowania dodatkowych numerów list i nazw lub nazwisk, albo poczynienie innych znaków lub dopisków na karcie do głosowania, w tym w kratce lub poza nią, nie wpływa na ważność oddanego na niej głosu" - zapisano w ustawie, bo dopisek lub znak, który ma formę nieprzecinających się linii nie ma wpływu na ważność głosu.
Jeśli jednak w jednej kratce jest już przez wyborcę postawiony znak X, a wyborca dokonując dopisku lub stawiając znak w innej kratce, zawrze w niej taki dopisek lub znak, który będzie zawierał przecinające się linie, to automatycznie wypełni definicję znaku X (co najmniej dwie linie przecinające się w obrębie kratki), co oznaczać będzie, że wyborca postawił kolejny znak X, a to skutkuje nieważnością głosu. Zamazanie kratki w sposób, w rezultacie którego da się wyróżnić przecinających się linii, także wypełnia definicję znaku X (co najmniej dwie linie przecinające się w obrębie kratki). Jednolite zamazanie kratki może powodować niepewność, czy pod nim znajduje się znak X, co stwarza ryzyko uznania głosu za nieważny. Dlatego Państwowa Komisja Wyborcza apeluje, by wyborcy nie zamazywali kratek, a jedynie stawiali znak X przy nazwisku kandydata, na którego chcą zagłosować”.
W większości gmin regionu (poniżej 20 tys. mieszkańców) wybory do rad gminnych będą miały charakter jednomandatowy z ordynacją większościową. To znaczy, że w każdym z okręgów mieszkańcy wybiorą jednego radnego do rady swojej gminy czy rady powiatu (głos na kandydata będzie głosem tylko na niego). W gminach powyżej 20 tys. mieszkańców m.in. Jelenia Góra, Bolesławiec, Zgorzelec), obowiązują okręgi wielomandatowe, co oznacza ordynację proporcjonalną. W radzie gminy liczba miejsc dla konkretnej partii/komitetu wyborczego uzależniona jest od liczby głosów oddanych na konkretnych kandydatów. Następnie w ramach tych miejsc mandaty rozdawane są kolejnym kandydatom z list które przekroczyły próg wyborczy. W tym wypadku głos na kandydata jest jednocześnie głosem na listę partii/komitetu wyborczego. Może się zdarzyć, że kandydat, który otrzymał duża ilość głosów nie zostanie radnym, bo lista, którą reprezentuje nie uczestniczy w podziale mandatów.
Wyborca we wszystkich gminach regionu oprócz Jeleniej Góry otrzyma cztery karty do głosowania (w formie płacht, a nie książeczek, jak dotychczas). Nazwiska kandydatów znajdują się na tle: szarym - w wyborach do rad gmin; żółtym - w wyborach do rad powiatu; niebieskim - w wyborach do sejmików wojewódzkich; różowym - w wyborach wójta, burmistrza. Wyborcy w Jeleniej Gorze otrzymają tylko trzy karty; to miasto na prawach powiatu, więc wyborów do rady powiatu tutaj nie będzie.