To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Jak będziemy jeździć za 10 lat?

Jak będziemy jeździć za 10 lat?

Utworzenie dodatkowej linii, likwidacja „stad” autobusów, utworzenie węzła przesiadkowego – wszystko to zakłada tzw. Plan zrównoważonego rozwoju publicznego transportu zbiorowego. Chodzi nie tylko o MZK ale i innych przewoźników.

– Plan zawiera działania na każdy rok. Przyjęcie go będzie zobowiązaniem dla prezydenta a także dla rady, by systematycznie realizować jego zapisy – mówi prezydent Marcin Zawiła. – Wymaga to nakładów rzędu kilkunastu milionów złotych rocznie.

Jak mówi, przedstawi dokument radnym na najbliższej sesji.

 

Co zmieni się po wprowadzeniu planu? Według zapisów tego dokumentu, już od 1 stycznia 2015 roku autobusy na liniach łączących Cieplice z centrum Jeleniej Góry będą jeździły z częstotliwością co 10 minut. Pozwoli to na likwidację autobusów jadących stadami na odcinku od Małej Poczty do ul. Marcinkowskiego. Sukcesywnie ma być też wymieniany tabor na autobusy niskopodłogowe. Plan obejmuje okres do 2023 roku.

 

Dokument dotyczy jednak nie tylko MZK, ale i innych przewoźników. Zakłada utworzenie przy ul. Mostowej, na placu obok stacji BP, tzw. węzła przesiadkowego. Stanowiłby on klasyczny węzeł dla obsługi linii MZK, PKS i przewoźników prywatnych ze sporym parkingiem. Jest też mowa o utworzeniu nowej linii, kursującej z Cieplic do centrum Jeleniej Góry, ale przez dzielnicę przemysłową. - Pracuje tam 6 tysięcy osób i liczba ta stale się zwiększa – zauważa Marcin Zawiła.

 

Jeszcze w tym roku planuje się wprowadzenie biletu elektronicznego (MZK), natomiast eksperci tworzący plan uznali, że „najlepiej, gdy w całym regionie komunikacyjnym o rozmiarach co najmniej jednego powiatu i stolicy regionu – miasta na prawach powiatu funkcjonować będzie jednolity, zintegrowany system taryfowy”.

 

Eksperci, którzy przygotowywali plan, uznali, że transport szynowy w Jeleniej Górze jest nierealny. Koszt jego rozbudowy jest prawie 10 razy większy od autobusowego. Zdaniem radnych, to obala tezę o utworzeniu Szybkiej Kolei Miejskiej.

 

Prezydent jest jednak zdania, że warto przygotowywać się do powstania tej kolei, gdyż nie będzie ona budowana za pieniądze miasta, tylko PKP i unijnych. Chodzi głównie o utworzenie przystanków kolejowych w niektórych miejscach np. za tzw. kościołem garnizonowym, pod estakadą na Zabobrzu, w okolicach KPSW czy dzielnicy przemysłowej.

Komentarze (67)

Jeśli nie rozumiesz prostego tekstu, to naprawdę nie musisz się z tym obnosić.

Nie, to ty zupełnie nie rozumiesz o co chodzi. Mniej piwa, więcej książek, ty mikolu bez piątej klepki.

to prawda w PKS szybko i bezpiecznie masz gwarancje ze Cie nie okradna

I zawsze punktualnie, czego nie można powiedzieć o pociągach. Czekać kilkadziesiąt minut na mrozie na stacji zabitej de****i nie mając żadnej informacji czy pociąg przyjedzie czy nie - bezcenne doświadczenie.

Och, czyżby desant z PKSu? Nie, PKS Jelenia Góra też nie zawsze jeździ punktualnie. Nie tylko przez wypadki i korki, ale też rozerwane sprzęgła (Iveco EuroClass HD), palącą się instalację elektryczną (Autosan), przegrzane silniki (Autosan), uszkodzone skrzynie biegów (Bova Magnum).

Och, czyżby desant pryszczatych mikoli? PKS jeździ dużo punktualniej niż pociągi. 10 minut do Wrocławia spóźnienia w przypadku PKS-ów rzadko się zdarza, w przypadku pociągów tyle i nawet więcej jest nagminne. O awaryjności nawet nie ma co wspominać. Szczególnie teraz w zimie - dzisiaj znowu padła sieć trakcyjna na linii do Szklarskiej. Na 10 lat jeżdżenia PKS-ami zdarzyło mi się może kilka razy, że autobus się zepsuł, w pociągach zdarza się ciągle. Więc nie piernicz, gimbusie.

Ja w PKSie zostawiłem tyle pieniędzy, że całkiem niezły samochód mógłbym za to kupić. I nie mam pretensji do PKSu o te jedno, czy dwugodzinne spóźnienia, które im się zdarzały, bo awarie (może poza jedną, gdy kierowca świadomie wyjechał autobusem z uszkodzoną skrzynią biegów i dojechał do Tesco) są czymś normalnym, tak jak wypadki, korki na A4, czy Bielanach. Tak samo kolej notuje spóźnienia i awarie... ale pisanie, że PKS jest idealny i zawsze na czas to, delikatnie mówiąc, mijanie się z prawdą. Ale rozumiem, że nie o prawdę tu chodzi, Edi?

Kończ już to debilne smędzenie trollu, jaka to kolej jest fajna, a PKS be. Znam ja takich jak ty pryszczatych mikoli. Kolej jest fajna, bo można rozwalić się na pół pociągu z brudnymi buciorami na siedzeniach, wyciągnąć piwa z plecaków z kumplami, drzeć ryja na cały pociąg i zapomnieć o całym bożym świecie. Konduktor nie zwróci uwagi, bo przyzwyczajony jest do takich cuchnących żuli w pociągach. Do pracy nigdzie się nie spieszą, a na uczelnię to co za różnica 1-2 godziny wte czy we wte? Do autobusu takich nie wpuszczą. Jeździj dalej swoimi pociągami, na szczęście większość woli PKS, właśnie przez takich jak ty buraków, przez których strach wsiąść do polskiego pociągu.

PKS z Wrocławia spóźnia się max. 10-15 minut. Pociąg potrafi spóźnić się nawet 3 godziny (jak ostatnio często w związku z mrozami). W tym czasie autobusy jeździły punktualnie. Awaryjność autobusów też jest dużo mniejsza niż pociągów. Na przykład szynobusy padają jak muchy. Więc nie kłam, trollu, ty i prawda pasują do siebie jak pięść do nosa.

nie gadaj glupot jakie 3.70 moj kolega pracuje kwiatek wraca z wrocka i nie ma pasazerow jedzie za darmo to jest dopiero wyzysk frajera a on jest chdzy z sld wiec wiemy jakie mamy partie wyzyskiwacze zlodziej jak kazdy przy wladzy

Kolej w naszym regionie nie ma szans na zaistnienie jako podstawowy środek transportu z uwagi na przebieg tras w górzystym terenie i dostępność. Kto zmusi mieszkańców Mysłakowic żeby np od POLAMU dreptali na stację. To samo z mieszkańcami Karpacza, Piechowic czy Szklarskiej. Stacje są za bardzo oddalone od osad. Obecnie bardzo liczy się czas podróży. Nikt nie ma czasu na dojazdy do/z pracy, które trwają dodatkowo 2 godziny, jak można je zrealizować w 25 min własnym transportem czy w 40 autobusem. Pamiętajmy, że kolej kiedyś była w prawie każdej miejscowości a jednak padła. Dołożenie kolejnych stacji po trasie tylko zwiększy koszty utrzymania. Zatrzymanie składu, czy nawet szynobusa jest znacznie droższe niż autobusu. A ceny na pewno nie będą takie jak obecnie w autobusach po niżej 5 zł. W celu ochrony środowiska można spróbować jeszcze zainwestować w autobusy CNG, tak jak nasi sąsiedzi Czesi. Obecnie sporo miejscowości górskich po drugiej stronie Karkonoszy obsługiwana jest takimi autobusami.

Pełna zgoda. Kolej to przeżytek, budowano ją w czasach, gdy komunikacja drogowa praktycznie jeszcze nie istniała. I tak cud, że tak długo przetrwała. Jest droga, nieekonomiczna, niewygodna. Najlepszy przykład to linia do Szklarskiej, gdzie wywalono 34 miliony na remont linii, a pociągi jeżdżą puste. Za taką kasę można by wymienić cały tabor jeleniogórskiego MZK na zupełnie nowy, prosto z fabryki.

Piękne plany a póki co to obcięto kursy i nawet 6 i 7 jeżdżą co godzinę lub 40min i ciągle mówi się o oszczędnościach. No nic od 01 lutego 2014 będzie znowu nowy rozkład jazdy.
Pozdrawiam wszystkich Radnych i rządzących Jelenią Górą oni na szczęście nie muszą jeździć autobusami toteż radośnie mogą planować 2023rok.

Niestety co niektórzy swoimi komentarzami postradali wszystkie rozumy wypisując tutaj same głupoty na temat komunikacji miejskiej. Czy w Jeleniej Górze było by opłacalne wybudowanie linii tramwajowej czy trolejbusowej i co najważniejsze jego utrzymanie. Odpowiedź brzmi TAK! Jak najbardziej TAK! Problem polega na tym gdzie ta linia by została wybudowana jakimi ulicami, przebieg linii i rozkład jazdy oraz siatka połączeń całej kotliny ma duże znaczenie jego opłacalności. Jestem jak najbardziej za taką formą komunikacji miejskiej a nawet za SMK-ą by coś takiego u nas jeździło, tylko że nie w takiej formie co przedstawił pan Zawiła typu tej SMK-i torami z Dworca do Cieplic, Piechowic. W tej formie co przedstawił ten pan prezydent niestety ta linia od samego początku przynosiła by straty wożąc tylko garstkę pasażerów. Dlatego że komu by się chciało jechać pierw autobusem a potem się przesiadać na ten szynobus. Zaproponowane przystanki SKM-ki to jakieś jedne wielkie kpiny. Są umiejscowione bardzo rzadko (niektórzy mieszkając pod tą linią nawet by z niej nie skorzystali) niestety sama w sobie zaproponowana linia znajduje się z dala od centrum Cieplic, centrum Jeleniej Góry oraz całego Zabobrza. A wszystko dlatego że po najniższej linii oporu jak najtańszym kosztem chciał nam fundnąć nam prezydent SKM-kę. Co ciekawe ta wspomniana linia kolejowa z Cieplic do Jeleniej mogła by być wykorzystana pod komunikację miejską i przynosić nawet zyski na swoje utrzymanie, tylko że należało by rozbudować linię o centrum Jeleniej Góry, Cieplic, Zabobrza czy nawet do Kowar gdzie na linii kolejowej z Łomnicy mieszka aż ok. 20 tysięcy ludzi i to na całej jej długości. Tylko że przystanki musiały by być co ok. 500 metrów w terenie zabudowanym a tramwaj musiałby jeździć przynajmniej co pół godziny a bilety w miarę tanie, tańsze niż przejazd autem, ale przede wszystkim możliwość się przesiadania na inne linie na tym samym bilecie by można było dojechać w każdą miejscowość czy osiedle. Mając możliwość dojazdu do pracy szkół na zakupy nie martwiąc się że nam ucieknie autobus, tramwaj i czasowo podróż była by w miarę nie dwa razy dłuższa niż przejazd autem. wiele ludzi by z korzystało z takiego połączenia pozostawiając auta byle by zaoszczędzić. Położenie naszej Jeleniej Góry jest jak z kurą która by znosiła złote jajka tylko co z tego jak swoją pazernością głupotą nie dajemy tej kurze by tego jajka zniosła. Mamy w aglomeracji kotlinie Jeleniogórskiej ok. 150 tysięcy mieszkańców gdzie w sezonie turystycznym przyjeżdża jeszcze drugie tyle i co z tego jak w żaden sposób przez tych turystów nasza komunikacja w kotlinie nie jest przez nich wykorzystywana. Bo niby jak z tego korzystać jak to coś kuleje i brak dogodnych czasowo i w miarę szybkich połączeń. Przykład to linia kolejowa do Szklarskiej i przede wszystkim do Jakuszyc. Wyremontowana za miliony z Unii część pieniędzy zostały wzięte do Urzędniczych kieszeń i o resztę się oni nie martwią. Rozkład jazdy został dopasowany tak by nikt z tego nie mógł skorzystać. Do pracy i szkół w tygodniu nie dojedziemy no chyba że ktoś pracuje od 10-12 zaś na weekend w góry na narty rowery do Jakuszyc nie dojedziemy no chyba że ktoś chce tam zajechać w południe i godzinę posiedzieć na stacji przesiadkowej. Mało tego kursuje dwa razy na krzyż, wychodząc w góry nie mamy żadnej pewności że pociągiem wrócimy bo jak się spóźnimy to następnego niema. Dlatego NIKT tym pociągiem nie jeździ i przynosi same straty. Zobaczcie u sąsiadów w Niemczech czy w Czechach. Tam też mieli z tym problem i jak z tego wybrnęli? Dla takiej linii kolejowej jak do Lwówka Śląskiego czy Szklarskiej pociąg jeździ 17 lub 27 razy w jedną stronę i ludzie zaczęli jeździć. Gdyby tam jeździł pociąg dwa razy na dzień tak samo jeździł by pusty. Ale wracając do naszej katastrofalnej komunikacji miejskiej w naszym mieście. Mało tego u sąsiadów kolej jest z komunikowana z autobusami i komunikacją miejską na całe Niemcy i Czechy a u nas PKP sobie rzepkę skrobię MZK sobie i jeleniogórski PKS jeździ jak popadnie. Kotlina Jeleniogórska w ogóle nie jest z komunikowana tylko jeden bije się z drugim z samych Kowar dostanie się do Cieplic zajmuje pół dnia i marnowanie czasu na przesiadki które to ze sobą nie są skomunikowane. Najgorszym przykładem i przewoźnikiem niestety jest Jeleniogórski MZK. Tutaj autobusy jeżdżą stadami przynosząc ogromne straty finansowe, o formie przesiadki możemy zapomnieć i nie dość że stan budżetowy firmy jest katastrofalny to pan prezydent zabawia się w Pata i Mata i dalej ucina kursy które to powodują to że już teraz ludzie nie mają jak się dostać z ościennych miejscowości, osiedli do pracy a autobusy w godzinach szczytu jak jeździły tak jeżdżą stadami. I Albo jest wielki ścisk w autobusach albo autobusu przez dłuższy czas niema. To świadczy tylko o jednym. Dlaczego pan prezydent zajmuje się sprawą o której nie ma dużego pojęcia a nie swoimi sprawami urzędniczymi które na pewno są ważniejsze niż rozkład jazdy i dlaczego ta PRZEOGROMNA ilość pracujących w biurowcu MZK ludzi z tymi problemami nie robi kompletnie NIC?!! Dlatego że to nie jest sprawa dosyć świeża tylko ciągnie się latami i jak na razie na poprawę usług przewozowych od pracujących tam ludzi od lat nie możemy się doczekać i raczej skoro tyle to już trwa to od nich się nie doczekamy. Niestety coś z tym trzeba zrobić bo pieniądze na niesprawną komunikację są dalej marnowane. Na koniec wracając do komunikacji tramwajowej czy trolejbusowej w naszym mieście ma ona ważne znaczenie choćby od dużego zanieczyszczenia w kotlinie i sąsiadującego Karkonoskiego Parku Narodowego. Ja też lubię samochód i wygodę ale niestety autami zatruwamy się nawzajem i popadamy przez spaliny w różne choroby czasami nieuleczalne. Dlatego nasze zdrowie powinno być na pierwszym miejscu a wraz z jego utrzymaniem ekologia i czyste powietrze i hamowanie zatruwania naszej przyrody. Taki transport szynowy i elektryczny jest tego odpowiednikiem. Co niektórzy piszą po co coś takiego utrzymywać skoro do tego trzeba dokładać i dopłacać. Owszem można zrobić wytyczyć linie tak by utrzymywanie, dofinansowanie było o wiele mniejsze a nawet zerowe. Tylko że taki transport ma wiele aspektów na plus, czyli wzrost atrakcyjności pobyt na usługi handlowe i przede wszystkim ekologia. No sorry żyjemy w takim kraju gdzie nikomu nic się nie opłaca, likwidujemy wszystko co popadnie od kolei po zakłady pracy. A jedynie co nam się opłaca i wychodzi najlepiej to zaufanie tylko do samego siebie, egoistycznie nastawienie do świata, korupcja, korupcja i jeszcze raz korupcja.