To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Gwiżdże na facetów

Gwiżdże na facetów

- Koleżanki pytają, jak to możliwe, że rządzę dwudziestoma dwoma mężczyznami, gdy one nie radzą sobie z własnymi mężami – śmieje się Elżbieta Faryniarz z Iwin.

W weekendy biega z gwizdkiem i z chorągiewką przez 90 minut. Od pięciu lat jest jedyną w Jeleniogórskim kobietą sędzią piłkarskim. W regionie samodzielnie prowadzi mecze w A klasie. Asystuje w I lidze kobiet (grupa północna). Jedyny środek transportu to pociąg. Są dobre połączenia do Szczecina, Poznania, Opola, Konina. Czasem wyjeżdża dzień wcześniej lub nocuje w mieszkaniu siostry we Wrocławiu. W lidze kobiet zarabia po 400 złotych. W A klasie sędziowskie stawki są marne. Elżbieta Faryniarz ma 23 lata i 165 cm wzrostu. Zawodowo pracuje w biurze bolesławieckiego CER ART-u. Studentka III roku Uniwersytetu Wrocławskiego (dziennikarstwo i komunikacja społeczna). Pisze pracę licencjacką.

Wyrzuciła dryblasa z boiska

- Na każdy mecz zabieram z sobą temperówkę. Wszystkie kary indywidualne zapisuję bezpośrednio na kartkach. I to ołówkiem. Potrafię wyrzucić z boiska zawodnika wyższego ode mnie o dwie lub trzy głowy. Przepisy są równe dla wszystkich. W niższych klasach chuligańskie zachowania zawodników nie są czymś wyjątkowym. Czują się bezkarni. Czerwone lub żółte kartki sprawią, że piłkarz nie zagra w następnym meczu. To żadna dolegliwość. Na boisku on nie zarabia na życie.

- Prowadzę też mecze trampkarzy, młodzików i juniorów. To mój trening. Lubię te spotkania, bo jest spokój na boisku. Kiedyś jeden z młodych piłkarzy rozpłakał się, bo niechcący został mocno kopnięty przez rywala. Chciałam go przytulić, ale zawstydził się. Pogłaskałam go po głowie.

Cały artykuł w „Nowinach Jeleniogórskich” nr 25/10.

ZOBACZ ZDJĘCIA