Gryf wygrał z Piastem. Czy dzięki temu utrzyma się w okręgówce?

W ten sposób jeden z kibiców mocno, dosadnie i subiektywnie określił grę gryfowian i ich nadzieje na szczęśliwy finał rozgrywek. Aktualnie najbardziej zagrożone są zespoły z Jeżowa Sudeckiego i z Radzimowa (beniaminek).

Sobotnia potyczka była typową, ale na przeciętnym poziomie sportowym, walką „na styku” o ligowe punkty. Gra ożywiła się w drugiej części. Ekipie z Zawidowa nie pomogła dobra postawa Marcina Michalkiewicza i Krzysztofa Antosza. Piastowicze, podobnie jak piłkarze Gryfa, strzelali niecelnie. Gole mogli zdobyć obaj wymienieni wyżej zawodnicy oraz Adrian Gorzka, Marcin Kiewra i Tomasz Michalkiewicz. W zespole gospodarzy zgodnie chwalono wychowanka klubu, 17-letniego juniora Patryka Galczaka. Pojawił się on na boisku w 42 minucie zmieniając Marcela Laskowskiego. Piłkarz z numerem 7 na koszulce wykorzystał dokładne podanie z lewej strony Krzysztofa Złocika wzdłuż linii bramkowej i sprytnie, z bliskiej odległości skierował piłkę do siatki. Gol był wynikiem dekoncentracji dwójki obrońców Piasta, kapitana Grzegorza Kazimierskiego i Piotra Ferenca.

W końcowej minucie meczu do siatki Piasta trafił Szymon Witczak, ale sędzia Dawid Licnerski słusznie nie uznał bramki ze spalonego.
W składzie Gryfa znalazło się dziewięciu młodzieżowców, czyli urodzonych w 1988 roku i młodszych. Kilka razy udanie interweniował bramkarz Gryfa Damian Michno.