Tylko w miniony piątek ratownicy brali udział w dwóch akcjach.
- Pierwsze zgłoszenie z góry Chojnik dotyczyło turystki, która doznała ciężkiego razu nogi. Chwilę później ratownik dyżurny odebrał kolejne wezwanie pomocy od kobiety, również z urazem kończyny dolnej. Drugi wypadek miał miejsce w trudnym terenie, w rejonie rozdroża pod Wielkim Szyszakiem, jednak dzięki zadysponowaniu do działań wojskowego śmigłowca W-3 Sokół, udało się sprawnie i szybko przeprowadzić akcję, która wymagała zaangażowania większej ilości ratowników - relacjonują.
Zwracają też uwagę, że ostatnio więcej turystów wybiera rzadziej odwiedzane rejony i szlaki, które często są mniej dostępne, ale bywają trudniejsze. Takie wycieczki wymagają większej rozwagi.
- Przed wyjściem w góry przygotujcie się dobrze, zaplanujcie trasę wycieczki względem waszych możliwości, dobierzcie odpowiednie ubranie oraz sprzęt i przede wszystkim pamiętajcie o w pełni naładowanym telefonie komórkowym z zapisanym numerem ratunkowym GOPR 985 oraz aplikacją „Ratunek” - apelują GOPR-owcy.
Komentarze (5)
No tak, bo najlepiej siedzieć i nic nie robić ...
Nie rozumiesz apelu. Brak rozwagi turystów, może skończyć się nie tylko połamanymi nogami ale śmiercią. Ludzie nie potrafią się w górach zachowywać ani nie potrafią odpowiednio zaopatrzyć w ubrania czy ekwipunek.
Matematyki nie oszukasz, rachunku prawdopodobieństwa też. Nawet 110% rozwagi nie pomoże, zawsze ktoś musi wpaść w tarapaty. Oczywiście, można ludziom pomóc, w tym przypadku likwidując GOPR lub wypowiadając konkordat i rezygnując z chrześcijaństwa, zaczynając od deklaracji wiary i opodatkowania pajaców wierzących w bzdury. Ludzie nie zaczną myśleć, dopóki godzą się by robił to ktoś za nich, za pieniądze ( w GOPRze mniejsze, w klerze kosmiczne), a że ludzie wolą nie myśleć, to jest jak jest.
I znowu można dać tylko minus.Co jest qrnia?
Kaczyński, Moravitzky, Szumowski i Kuchciński.
Czterej pazerni i PiS.