
– Przyszliśmy na początku stycznia, zastaliśmy zamknięte drzwi i karteczkę z napisem, żeby dzwonić do rehabilitantki – opowiada Magdalena Owsianik, mama jedenastomiesięcznego Karolka. – Zadzwoniłam i dowiedziałam się, że nic z tego, bo ośrodek nie dostał kontraktu.
(...)
– Składaliśmy ofertę na rehabilitację, ale popełniliśmy przy tym pewien błąd harmonogramu – przyznaje Małgorzata Klocek, zastępca dyrektora do spraw medycznych Stacji Opieki Caritas Diecezji Legnickiej (tak nazywa się ośrodek po byłym szpitalu przy Żeromskiego). – Niestety, nie poproszono nas o poprawienie tego błędu tylko od razu odrzucono ofertę – mówi. Dodała, że ten błąd nie miał wpływu na udzielanie świadczeń. – Można powiedzieć, że był to błąd pisarski. Próbowaliśmy się odwołać, ale bez skutku – mówi M. Klocek.
Dlaczego fundusz był tak surowy w ocenie tej oferty? – Aby otrzymać kontrakt, trzeba spełnić wymagania określone w rozporządzeniu ministra zdrowia – mówi Joanna Mierzwińska, rzecznik prasowy Narodowego Funduszu Zdrowia we Wrocławiu. – Oferent w tym przypadku nie spełnił wymagania dotyczącego harmonogramu czasu pracy personelu zgodnego z czasem pracy poradni. Z tego powodu oferta została odrzucona. Gdyby to był drobny błąd, oferta przeszłaby etap formalny i fundusz poprosiłby o uzupełnienie dokumentów bądź wyjaśnienie. W tym przypadku nie było takiej możliwości. Stawianie sprawy, że był to drobny błąd, jest nieuczciwe.
Dodała, że jeśli ośrodki które mają kontrakt z NFZ-em na rehabilitację odmawiają przyjęcia dzieci, rodzice mogą złożyć skargę do funduszu. Zostanie ona rozpatrzona i możliwe jest wyciągnięcie konsekwencji wobec takiego ośrodka.
Cały artykuł w "Nowinach Jeleniogórskich" nr 3/13.
Komentarze (11)
A kto powiedział że Caritas ma dostać kontrakt!Zgodzę się jeżeli siostry zakonne będą osobiście pracować a nie pośredniczyć i czerpać zyski.
Rehabilitanci powinni utworzyć spółkę ,spółdzielnie isami prowadzić terapie.Może bezrobocie by spadło?
Jak długo kler będzie na utrzymaniu budżetu państwa czy miasta.Watykan jest bogaty to niech ich utrzymuje!
To jest nie do pomyślenia!!!Przecież to chodzi o nasze małe dzieciaczki.
Obyś zawsze był zdrów!
KPINA W BIALY DZIEN> POLSKA
Ośrodków rehabilitacji jest wiele. Lepsze, gorsze. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie my pacjenci za swoje pieniądze płacone na fundusz zdrowia możemy wybrać gdzie się chcemy leczyć, tylko grupa urzędników z tzw NFZ określa które to ośrodki są godne lub niegodne świadczenia usług leczenia. Jeżeli pieniądze z ubezpieczeń będą szły za pacjentem to wtedy na rynku pozostaną te naprawdę dobre, a nie te co pasują pod jakieś kryteria!?!
ludzie to jest konkurs ofert.co roku są inne kryteria o których sam zainteresowany jak chce to się dowie.wygrywa najlepsza oferta.
''Niestety, nie poproszono nas o poprawienie tego błędu tylko od razu odrzucono ofertę'' – mówi Małgorzata Klocek.
spytam grzecznie;czy ta pani jest niedorozwinięta?ona chciała dostać gotowy wzór odpowiedzi na pytania konkursowe?czy ta pani brała udział kiedykolwiek w egzaminie państwowym?
wygrywa najlepszy tylko że z tych wszystkich ośrodków które wygrały żaden nie rehabilituje dzieci z problememi neurologicznymi.Najbliżej można pojechać do Wrocka lub Zgorzelca albo płacić prywatnie.
ludzie idą do gazety i robią z siebie idiotów.nawet jakby nie było innego oferanta a oni zrobili by błędy to i tak ich oferta zostałaby odrzucona.co najwyżej zostałby ogłoszony nowy konkurs.
w mirsku u sióstr jest identyczna sytuacja.sanatorium przegrało konkurs z lepszym popielówkiem i płaczą że zwolnić muszą 60osób.żadna strata powiedział bym ,tam faktycznie zwolnią ale np.w popielówku przyjmą 60 osób.
ludzie a nie wydaje się wam, że najważniejsze są dzieci
W Mirsku nie ma sanatorium. To bardzo ceniona placówka we Wleniu nie dostała kontraktu. I jak zwykle stracili chorzy ludzie, którzy dłużej będą czekali na leczenie, bo mieli przyznaną rehabilitację we Wleniu i oczekiwali na swoją kolej. Ech, szkoda słów.
A we Wleniu to też siostrzyczek?Niewolnictwo XXI wieku bialy murzyn pracuje u czarnych na czarnych,i to wewłasnym kraju.