
– To skandal, co się od kilku dni dzieje w tej szkole – ocenia Sergiusz Pogorzała, uczeń Żeroma. Spotkaliśmy go dzisiaj tuż przed ósmą w kolejce do szatni. Lada moment miały zacząć się lekcje, a przed szatnią było jeszcze kilkadziesiąt osób. – Analogiczna sytuacja jest po lekcjach, też są kolejki – mówi Sergiusz.
Problem zaczął się od poniedziałku, kiedy to dyrekcja wprowadziła nowe zasady korzystania z szatni. - W poniedziałek punktualnie o 8 rano kolejka sięgała damskiej toalety – napisał do nas inny uczeń, który poprosił o interwencję. Prosił także o anonimowość. – Uczniowie, którzy przyszli do szkoły później niż o 7:45 byli zmuszeni stać i czekać ponad pół godziny w kolejce, aby zostawić kurtkę – dodał.
Jak napisał, wiele osób spóźniło się przez to na pierwszą lekcję. - Ostatnie osoby przyszły spóźnione 30 minut - napisał. – Nauczyciele denerwują się na nas, a to przecież nie nasza wina, bo z jakiej racji mamy przyjeżdżać do szkoły pół godziny wcześniej aby zostawić kurtkę?
– Od poniedziałku był wprowadzony nowy plan, więc niektórzy uczniowie zapoznawali się z tygodniowym wymiarem godzin. Klasa dyżurująca miała zajęcia od godziny 9, nie było dyżurnych, rozchorowała się pani szatniarka – tłumaczy całe zamieszanie Eulalia Kłodawska-Szwajcer, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1 w Jeleniej Górze.
Dlaczego takie kolejki są akurat od poniedziałku? Szkoła kupiła uczniom nowe numerki do szatni. Każdy ma swój numerek, inny, niż do tej pory – Uczniowie muszą się przyzwyczaić, że oddają swoją odzież na nowy numer – mówi pani dyrektor.
Do tej pory wprawdzie zasady oddawania odzieży były podobne, ale były stare numerki. Uczniowie pierwszych klas przejmowali je po absolwentach. – Nie wszyscy je przekazywali młodszym kolegom i koleżankom, niektórzy chcieli zostawić je na pamiątkę. Inni po prostu zgubili swoje – mówi pani dyrektor. – Zakupiliśmy nowe, by nie było przypadków kradzieży czy zaginięć odzieży.
– We wtorek już dyżurni pomagali dwóm osobom, które są w szatni, była tam pani wicedyrektor i z informacji, które mam, wszystko przebiegało sprawnie – mówi Eulalia Kłodawska-Szwajcer.
Wczoraj jednak tuż przed 8 też była kolejka. Dzisiaj nasz reporter opuścił szkołę o 8.04. W kolejce do szatni było jeszcze około 30-40 osób. Trzeba przyznać, że osoby będące w szatni uwijały się jak w ukropie.
Nauczyciele przyznają, że nie byłoby już problemu, ale uczniowie dzisiaj celowo skrzyknęli się na facebooku, by przyjść na ostatnią chwilę i zrobić sztuczny tłum.
– Możliwe, że niektórzy przyszli specjalnie, ale kolejka była już od 7.45 – zauważa Sergiusz Pogorzała.
– Mamy około tysiąca uczniów. Mam nadzieję, że lada dzień się to wszystko uporządkuje – przyznaje pani dyrektor.
Komentarze (48)
O matko...
Do gazety po interwencje, bo kolejka do szatni...
Widocznie w szkoła ma za dużo uczniów...
W tej szkole to już standard. A jak była stara Pani szatniarka (jeszcze jakieś 8 lat temu) potrafiła szatnie zamknąć kiedy było za dużo osób chcących oddać lub odebrać kurtkę.
Wypowiedź dyrekcji niczego nie tłumaczy. Winni sa uczniowie i nowe numerki (????) W czym tak na prawde problem ?
łolaboga.... toż to koszmar... biedne dzieci z Żeroma muszą stać w kolejce... łolaboga...
buhahahaha nie macie o czym pisać
Ne ma to jak talent dzinnikarski w wylawianiu ciekawych tematow... Reuters,PAP stoja otworem...
U nas,jak był jeszcze Gastronom,stało się te kilkanaście minut i nikt nie narzekał,jak ktoś miał autobus o danej godzinie to nie było problemu poprosić nauczyciela o wcześniejsze wyjście z lekcji.Ten Żerom to ma problemy heh...
Kiedyś każda klasa miała swoją szatnię, taki boks, każdy wieszał swoje palto na wieszaczek, a robota pani szatniarki ograniczała się tylko do tego aby zamknąć i otworzyć szatnię w odpowiednim czasie... Nie było żadnych kolejek!
15 lat temu też były kolejki do szatni :)
szatniarzy z Atrapy wziąć na etat, to młodzi, doświadczeni i kompetentni pracownicy, od wielu lat zmagają się z tłumem i niezliczoną liczbą okryć..
Podpisuje się obiema stopami pod pomysłem wyżej. Chłopaki w bluzach bad boy na pewno sobie poradzą. A gdyby wybuchły pod szatnią zamieszki interweniują czterech na jednego jak mają w zwyczaju. Dyrekcjo do dzieła!
hehe, widzę ze nic się nie zmieniło :) przecież nie od dziś szatnia w żeromie tak wygląda i zawsze bywały z nią kłopoty.
A nie prościej było by dawać uczniom pierwszy lepszy numerek, a jak zgubi to niech płaci, albo zakaz korzystania z szatni? Zapisać go w zeszycie i już. Przecież to duże dzieci, nie pogubią wszystkich numerków, jak smarkacze z przedszkola.
Uczniowie muszą się przyzwyczaić do numerków? Co za bzdura. Lepiej wrócic do poprzedniego systemu. I problem będzie rozwiązany.
jestem absolwentem żeroma i za moich czasów, choć poziom podobno był wówczas wyższy, taka sytuacja byłaby potraktowana jako zbawienie (usprawiedliwione spóźnienie). Widać teraz mamy inne czasy, niektórzy twierdzą, że gorsze.
A ja wam poem tak od sereca szczerze że mnie najbardzije w tym wszystkim denerwuje ten typek w fulkapie który nosi fiolottowoą bluzkę i się pcha i ja mu mówię kolejka jest a on wyzywa mojom matkę obelżywy sposób i mowi jeszcze ze mnie zadźga jak bede ppyskowal do niego takim tonem mowim a ja co nie zbuntujem sie przcie do bre to je ale nie dla mje bo mnie zadzga w nosdże czy coś LUDZIE nagłoscic to niech tvp8 wparuje do nas z kamerkami i dowie sie caly siwat i tesz te lowco lapmarty z africka xdxdxd
tylko , że to wcale nie jest usprawiedliwione spóźnienie... w tym problem
Hej Serek, pozdro od ziomków z żeroma, jesteś gwiazdą :D ! daj jutro autograf nie bądź żul :P Kurcze, z treści wynika, że dyrektoriat ma wtyki na fejsie i regularnie sprawdza strony z artykułami jak ten ;D Ta, na pewno - nawet bez skrzykiwania się jeśli już są kolejki takie, że zwłaszcza dojeżdżający mają pecha ;P zależy jaki, ale nauczyciel słysząc o kurtkach nie puści,więc trzeba nosić ją + ew parasol, a jak przyjdzie zima to grubą ciężką kurtkę, co wygodne nie jest ;P Najgorsze jest to, że żaden argument nie przemawia do zarządu szkoły, choćby nie wiem co...Zamiast numerków kupiliby kamery jak tak chcą i zamontowali w szatniach - każdy by wiedział gdzie ma kurtkę, więc w przypadku kradzieży, co bardzo rzadko się zdarza, bo tylko nieogarnięte gimbusy zostawiają kasę w kurtkach, można by było zobaczyć kto ukradł. Albo niech zburzą murek przed szatnią. Gdy się dostałem do żeroma, myślałem - wow super, będzie spoko szkoła i się wiele nauczę z lekcji - teraz wątpię w moje słowa a uczyć mogę się rewolty od Kościuszki ;D
Powiem wam że pisałam do Elżebiety Jaworowicz i dostałam odzew i ona się zajmie tą sprawą na początku przyszłego tygodnia i cała Polska się o tym dowie!!!!
Nasza "kochana" Pani Dyrektor oczywiście musi wszystko na korzyść szkoły gadać. W zeszłym roku kolejki na max. minutę, w tym przynajmniej 5. I to nie jest wina "nowych numerków" czy "zmiany planu", tylko systemu wieszania. Można było sobie wejść, odwiesić i wyjść. Teraz trzeba podejść, podać kurtkę Dyżurującym, powiedzieć numerek, poczekać, jak wróci to się odchodzi. Całość obsługują dwie-trzy osoby. Miało być dobrze, a wyszło jak zawsze, czyli witamy w Polsce.
Jestem absolwentem żeroma sprzed prawie 10 lat. Wtedy sytuacja była identyczna. Godzina ósma, zwłaszcza w zimie = tłok ludzi w szatni. Zanim wprowadzono dyżurnych, kurtki nosiła samodzielnie słynna Pani Aurelia. Ileż to razy jej się oberwało. "Ty stara k...", "Szybciej ty p..." itp. epitety padały z ust młodzieży. Bywało, że bydło samo chciało wprowadzić porządek i odbywały się szturmy na szatnię. Wtedy Pani Aurelia zamykała się za kratą i wykrzykiwała, że nikomu nie wyda kurtki, ani numerka. Napięcie odrobinę rozładowali dyżurni, czyli pomocnicy szatniarki. Każdy z uczniów miał do odsłużenia takie dyżury i rąk do pracy było więcej. Mimo wszystko jednak zatory były, oczekiwanie na kurtkę skróciło się tylko nieznacznie i ****stwo kolejkowe wcale nie zmalało. Sam kilka razy dostałem metalowym numerkiem prosto w głowę, bo uczniowi nie chciało się go podać, tylko rzucał nim w dyżurnego gdzieś z końca kolejki. Potem taki numerek spadał na podłogę, dyżurny go tam zostawiał i uczeń przepychał się, przeskakiwał przez murek i robił zamęt, bo chciał odzyskać swój numerek i w efekcie kurtkę. Swoją jedyną "pałę" na fizyce u znanego profesora "Benka" zawdzięczam właśnie kolejce w szatni. Ok. 7:45 przyszedłem z kurtką, a szatnię opuściłem o 8:15. Wściekły nauczyciel za spóźnienie wystawił mi i kilku innym spóźnialskim pałę z fizyki. Żeby być "czystym" nie wystawił jej za sam fakt spóźnienia, ale rzekomo za brak wiedzy z przedmiotu. Zadał bowiem takie pytania, na które nie było szansy odpowiedzieć. Dodam tylko, że zawsze z fizyki miałem albo 4 albo 5. Lepiej było w tym dniu opuścić pierwszą lekcję, niż przyjść spóźnionym. No i tak to się w żeromie odbywa do dziś, jak widać na załączonym obrazku. Agresja, tłok, brak poszanowania, bijatyki o numerki. Ktoś powie - co to za ****ska młodzież?! Kiedyś było inne wychowanie! Tak? To spróbujcie stłoczyć 500 dorosłych przed sklepem spożywczym, powiedzcie, że zamykacie za 10 minut i wpuszczajcie po jednej osobie. Ciekawe czy ci dojrzali dorośli Polacy zachowają się inaczej. Wina jest ewidentnie w organizacji wydawania kurtek. Wypadałoby pociągnąć do odpowiedzialności nikogo innego, jak odpowiedzialnego za to dyrektora, który źle to zorganizował lub zatrudnił zbyt małą ilość szatniarzy. Uczeń może poczekać, ale z jakiej racji pół godziny? Tyle w temacie.
Ludzie, jak czytam komenty typu "xxx lat temu też tak było i nikt nie płakał" albo "u nas też tak jest, a nie dzwonimy po gazetę" to mi się słabo robi. Żydzi też nie narzekali jak ich Hitler gazował, i co? Ogarnijcie sie misia ;x
To nie są komentarze "było i nikt nie płakał". Też tak było i wszyscy płakali, ale dyrekcja nic nie zrobiła. O czym to świadczy? O betonie dyrekcyjnym, a nie o głupocie komentujących.
PS. Nie używaj słów na literę k, bo choćbyś napisał coś bardzo mądrego, to automatycznie takim słowem kasujesz swoją wypowiedź.
Dzieciaki niech przychodza do szkoly godzine wczesniej i po problemie.
A ja bym proponował jeszcze abyśmy my - uczniowie w ogóle z tej szkoły nie wychodzili tylko tam zamieszkali. Jeszcze prościej będzie :)
kolejka była prawie że do wejścia, za parę dni spodziewajmy się, że będziemy ustawiać się w kolejce przed wejściem :)
I oczywiście osoby mi znane MUSZĄ wykorzystać, że mogą im zrobić zdjęcie, bo przecież sława musi być. Co się z tymi ludźmi dzieje...
Drodzy koledzy i koleżanki,nie wiem o co Wam chodzi. Skoro mamy stawiać się w szkole o 6 i być gotowym do wyjścia o 16 to właściwie spakujmy ubranka do walizek, weźmy jeszcze kocyk i jaśka i spokojnie możemy zamieszkać w żeromku. <3
W żeromie chyba zawsze tłoczono się przy szatni i mimo to uczniowie sobie radzili bez wulgarnych okrzyków, o których piszecie powyżej, w które nie chcę i nie umiem uwierzyć. Teraz macie numerki jak w teatrze i filharmonii, do których też nie wypada się spóźniać, chyba że i tam lubicie wpadać na zasadzie last minute, albo w ogóle macie tak, że zamiast sposobu, szukacie usprawiedliwienia (o ile to możliwe w takiej szkole, tradycyjnie pracującej z najbardziej kreatywnymi i odpowiedzialnymi uczniami). Przy okazji dodam, że dziwi mnie inne doniesienie dzisiejszej prasy: szkoła będzie zamykana na przerwach, ponieważ uczniowie nie potrafią się zachować. Konkretnie palacze tytoniu, którzy jakoby wystają pod okolicznymi domami i zostawiają po sobie fury niedopałków. No cóż, palacze tak jak tłok przy szatni - byli zawsze, ale kiedyś nie mieściło się w głowie, żeby uczeń żeromski rzucił niedopałek na ziemię. Wręcz przeciwnie, palacze z daleka nieśli swoje niedopałki i ceremonialnie wrzucali do kosza przed samym wejściem (wtedy palenie było legalne w miejscach publicznych, choć tytoń sprzedawano dopiero 16-latkom). W tej szkole było po prostu inaczej niż w zwykłych placówkach: żerom miał swój styl, bo uczniowie mieli swój charakter. Tylko czy to się za bardzo nie zmieniło? Pozdrawiam żeromskich, semper in altum:)
News roku! Gratuluję!!! Pulitzer murowany!!1
O ktoś z humana 2. pewnie , film wrzucił :D Ostatnio to chyba ten z wąsami był na dywaniku za to :P jak mu tam, Julian, Jacek czy Jurek ?... Anyway - to będzie jak wyprzedaż w Biedronce - tydzień postoją i potem wszystko wróci do normy i wszyscy będą narzekać :D a w zimie z futrami do klasy, a co - jak burżuazja :D W żadnej innej szkole nie ma tak rygorystycznej dyrekcji, przy czym to słowo najdelikatniej określa zarząd żeroma
Na tych portalach na prawdę nie mają już o czym pisać... O nie, kolejka w szatni, to takie straszne, łącze się z uczniami żeroma w ich wielkim cierpieniu!
jarek Żerom zbaw... ja ja ja aja jarek żerom zbaw:!!! xD
filmików nie robiłem a na dywaniku byłem za notabene usunięte zdjęcia
Pani Dyrektor (właściwie dyrektor, mniejszego napisać nie mogę, choć należy).
Za Gomułki obcinano ręce chuliganom, którzy podnieśli je w obronie "Dziadów". Potem strzelano z broni maszynowej do prowokatorów i agentów imperialistycznych idących do pracy w Stoczni. Urządzano też "ścieżki zdrowia" warchołom z Ursusa i Radomia. To są bardzo skuteczne metody na uczniów próbujących uniknąć klasówki, a już na pewno na ten tłum facebookowych buntowników pod szatnią. Powodzenia, Towarzyszko!
Bo wy - szanowna młodzieży, jesteście dzisiaj wychowywani w sterylnych warunkach. Grzejniczki włączone z pierwszym spadającym liściem, szatnie najlepiej migusiem, bo bolą nogi. Tak samo jest z powrotem do domku nie? Trzeba wylecieć szybko, a tu lipa - kolejka. Wam wcale o lekcje nie chodzi. Szkoda, że nie zasmakowaliście mojej szkoły życia. W szatni śmierdziało grzybem, wszędzie czarno, żarówka wisząca na czerwonym kablu, wody po kostki bo rurę rozsadziło i jeszcze uśmiech na ustach, że mam swój kawałek wieszaka. Pieski francuskie musza stać w szatni.
Moja podpowiedź „entelegentny uczniu” – przychodź do szatni nieco wcześniej.
Dochodzi do absurdu w tej szkole: to młodzież sama chce się nie spóźniać na lekcje, oddać kurtkę i lecieć do sali. Dyrekcja im to uniemożliwia a nauczyciele miast mieć pretensje do dyrekcji, mają pretensje do uczniów za to, że ośmielają się o tym mówić głośno i wszędzie. Komuna w głowach, panowie belfrzy. Na szczęście, dotyczy to nie wszystkich, bo znam wielu nauczycieli ZSO, którzy rozumieją młodzież i nie piętnują nikogo.
To w tej szkole normalka. Żeroma kończyłam prawie 20 lat temu i był ten sam problem. Staliśmy w kolejce, aby oddać kurtki. Widocznie tej szkoły postęp czasu nie obowiązuje.
Pozdrowienia dla Pani Eulalii - super babka, prawdziwa dama, świetna nauczycielka, wymagająca, ale i doceniająca wysiłek, bardzo ją lubiłam (uczennica z zaocznego ;P)
Czytajac artykol rozplakalem sie,BIEDNE dzieci do czego to doszlo,nic tylko wspolczuc
Uczcie się dzieciaczki życia. Tak wygląda rzeczywistość. Do pracy też przychodzić trzeba wcześniej o 10/15 minut bo jest to czas na przebranie, ew. zdjęcie okrycia, organizacja stanowiska.Wynik jest prosty, należy przychodzić do szatni wczesniej jeżeli wiecie ile czasu może zająć powieszenie nakrycia. Nie macie przed sobą lokaja, tylko pracownika. Nie chce ci się czekać? Zostań w domu i przestań się uczyć. Przypominam, że uczysz się na koszt Państwa, więc łaski nie robisz że szanownie zaczekasz. Spieszy się odebrać kurteczkę? Do wyjścia to wy jesteście pierwsi. W markecie też czekasz na swoją kolej, nie idziesz do gazety poskarżyć że musisz czekać dłużej bo ktoś przed tobą stoi. Ja bym was szybko nauczył życia.
Kolejki przed szatnią są już o 7:40, po lekcjach od 14:30 do 14:50, czasami nawet do 15.
j*** hipsterów.
Recepta na jakiekolwiek zadowolenie młodzieży - zburzenie murku przy szatni - w ramach resocjalizacji więźniów - małe koszty, a oni szybciej odrobią swoje ; po 2 kamerki lub po 1 w szatniach, jeśli uważają że są kradzieże; numerki do kosza, ale każdy ma swoje miejsce w szatni. Dymisja dla Dyrekcji żeroma jak najbardziej wskazana. 4,5 roku temu kończyłam tą szkołę - to co teraz się wyrabia, to nawet takiego rygoru nie ma u prezydenta Komorowskiego. A w żeromie jak się nauczyciele/ki dorwą do wyższych stanowisk, to trochę je ponosi...nadużywają jej. Każdy nauczyciel ma coś "charakterystycznego" w żeromie, ale większość jest wyrozumiałych dla uczniów, ale dyrektoriat niestety...Pani Eulalia dość często nie przychodzi na lekcje z tego co mi mówią czasami licealiści, a sama wymaga musztry w szatni dla uczniów - paranoja. trzymajcie się młodzi!
W zeszłym roku moja klasa uczestniczyła w 40 % lekcji biologii. Życzę powodzenia uczniom zdającym ten przedmiot na maturze.
"uwijały się jak w ukropie"
Co autor tego tekstu miał na myśli? Nie do końca rozumiem.
Zdawałam maturę z biologii, pani dyrektor mnie przygotowywała - zdałam na 5,więc spadać! ;p