To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Czy ekolodzy zablokują remont drogi?

Fot. ROB

Chodzi o czterokilometrowy odcinek drogi z Podgórzyna do Zachełmia. Ma być remontowany, przekazano już nawet plac budowy, ale inwestycję wstrzymuje Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Ekolodzy obawiają się o los drzew rosnących przy trasie.

– Dla nas to niepoważna sprawa – mówi pani Dorota Posoń, mieszkanka Zachełmia. – Od wielu lat staramy się, aby nasza droga była przejezdna. Ludzie chyba nie zdają sobie sprawy z tego, jakie my mamy problemy z przejazdem, zwłaszcza zimą. Tyle lat czekamy i teraz mamy mieć zablokowaną tę inwestycję?

 

Podobnego zdania jest Agata Posoń. – Wystosowaliśmy petycję o remont tej drogi, w sklepie u teścia zbierano podpisy. Podpisała się prawie cała wieś, nawet ci, którzy nie jeżdżą samochodami, tylko chodzą tędy pieszo lub autobusami, też poparli ten wniosek – mówi nam. Dodaje, że jesienią, kiedy wieje wiatr, przejazd jest bardzo niebezpieczny. - Z drzew spadają gałęzie.

 

Starostwo już wyłoniło wykonawcę drogi, przekazało nawet plac budowy. Sęk jednak w tym, że inwestycję wstrzymuje Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Chodzi o drzewa rosnące przy drodze. Planowane jest wycięcie około 170 drzew. Pracownicy RDOŚ byli na miejscu, spisano protokół, które drzewa muszą zostać. To m.in. czarna topola, która jest pomnikiem przyrody, oraz trzy drzewa, na których rośnie bluszcz (gatunek częściowo chroniony). Starostwo zgodziło się na te obostrzenia: topola i drzewa z bluszczem miały pozostać. Remont miał ruszyć, ale dyrekcja ochrony środowiska wycofała swój protokół i domagała się ponownej wizji lokalnej.

 

Ta wizja odbyła się w minionym tygodniu. Uczestniczyli w niej przedstawiciele starostwa, Zarządu Dróg Powiatowych, gminy Podgórzyn, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska oraz dendrolog.- Rozumiemy kwestię ochrony przyrody, ale jesteśmy samorządem i musimy mieszkańcom umożliwić bezpieczny dojazd – mówił wicestarosta Zbigniew Jakiel, który był na wizji lokalnej. – Nie chcemy tu niczego pogorszyć. Proszę spojrzeć, to jest teren leśny, tu pełno drzew – mówił Edward Bojęć z Zarządu Dróg Powiatowych. Jak mówi, problem w tym, że drzewa, o które toczy się spór, są w pasie drogowym. - Gdyby rosły dwa metry od drogi, można byłoby je legalnie ściąć bez najmniejszych problemów, a że są przy drodze, musimy mieć zgodę dyrekcji ochrony środowiska.

 

Starostwo czeka na protokół z ubiegłotygodniowej wizji. Jeśli nie będzie większych przeszkód, remont w końcu ruszy.

Komentarze (16)

w dzikim kraju żyjemy. Jestem pasjonatem przyrody nie tylko Karkonoszy ale i innych zakątków świata, i tj. ekologom leży mi na sercu ochrona środowiska. Ale ludzie to już jest przesada. Mieszkam w Zachełmiu sporo lat i każda podróż tą drogą jest niebezpieczna - w lecie poprzez turystów którzy nie są przyzwyczajeni do tak wąskich dróg, jesienią trzeba uważać na spadające konary, zima to już jest jazda bez trzymanki a na wiosną to ta droga wygląda jakby ją samoloty zbombardowały. I już nie mówię o naszych autach które przechodzą tutaj codziennie test wytrzymałości...

Od lat jeżdzę samochodem po całej Kotlinie Jeleniogórskiej.Tak wielu absurdów na jakie trafiają kierowcy nie spotkałam w innych regionach Polski. Dzięki wycince drzew w pasie drogowym zwiększa się bezpieczeństwo podróżnych. I nie chodzi tylko o stłuczki. Przy każdym porywistym wietrze lecą liście i gałęzie -nawt grube konary- mogące pozbawić kogoś lub mnie- też ekologa- zdrowia lub życia.W pasach drogowych powinna następować cykliczna wymiana drzewostanu. Wiele drzew już jest chorych, nadających się od dawna do wycinki na terenie całego pow. jeleniogórskiego.
A Lasy Państwowe rżną tam gdzie, chcą i ile chcą. Mają monopol na wiedzę, nie łamią prawa i nikt im nie podskoczy- takie sobie państwo w państwie.

EkoTERRORYŚCI w akcji .Bluszczyk to go przesadzić,Usunąć stary drzewostan a po za pasem drogi nasadzić nowe tylko nie topole,pytanie dlaczego wcześniej nie interweniowali przecież to jest czysty sabotaż.

Miałam gościa z daleka i jeździliśmy razem po Polsce, na początku podróży zapytał mnie "... czy w Polsce jest za dużo ludzi, bo drzewa rosną tak blisko drogi?

Do ekologów- osiągnęliście szczyt głupoty i bezmyślności. Droga jest kręta i niebezpieczna dziura na dziurze a na pobocze strach zjechać bo albo za głęboko ,albo korzeń wystaje albo drzewo na drzewie.Korzenie wypychają asfalt i tam gdzie nie ma dziur są wybrzuszenia.Cała draga do jakiś absurd. Na ziemi strach jechać a jak mocniej wieje to w ogóle strach do domu wracać bo w najlepszym wypadku tylko auto zostanie uszkodzone bo wiecznie gałęzie spadają. NIE ZAPOMINAJMY ŻE LUDZKIE ŻYCIE I ZDROWIE JEST NAJWAŻNIEJSZE ,TĘ SAMĄ LICZBĘ DRZEW MOŻNA ZASADZIĆ NA POLANACH A NIE PRZY DRODZE. Nie wyg****ajcie się i dajcie zgodę na ten remont albo wprowadźcie się do Zachełmia i jeździjcie tamtędy cały czas. Łatwo jest komuś życie zatruwać nie? byle tylko Wam było dobrze.Zastanówcie się ile lat Ci ludzie proszą się o nową drogę a teraz jak są pieniądze itp. to Wy wszystko chcecie zniszczyć. Do d*** z takimi ekologami.

Drzewostan na terenie Jeleniej Góry i okolic jest w bardzo kiepskim stanie.
Uliczne i przydrogowe drzewa są stare i przerośnięte,stwarzają rzeczywiście
poważne niebezpieczeństwo.Dziwi mnie fakt, że ten stan rzeczy istnieje od wielu lat a nie widać żadnych działań zarówno ze strony naszych lokalnych władz ani pseudo-obrońców przyrody organizujących nowe nasadzenia.Jest proces
długoczasowy podobny do gospodarki leśnej.W Jeleniej Górze można powiedzieć w ogóle nie sadzi się drzew. Ekolodzy zacznijcie od tego !

Drzewa blisko jezdni wcale nie powodują wzrostu niebezpieczeństwa. Im bliżej ulicy rosną tym mniej wypadków bo kierowcy wolniej jadą. Normalny, sprawny kierowca nie wypada z jezdni, tak więc to co jest poza nią nie ma wpływu na jego bezpieczeństwo.
Drzewa przy ulicach spełniają bardzo ważną funkcję, regulują temperaturę. Widać to na trasie na Zgorzelec, za Pasiecznikiem wycięto wszystko drzewa przy jezdni (na wzgórzu) asfalt w poprzednie lato rozgrzewał się tam do 70C. Niestety nie wytrzymał takiej temperatury i tamten odcinek drogi dosłownie spływa do przydrożnych rowów. Tam niestety drzewa zostały tak mocno uszkodzone przez wiatr że musiały zostać wycięte.
Nie jestem oszołomem ekologiem, sam nie jedno drzewo wyciąłem bez mrugnięcia okiem, jednak argument: DRZEWA PRZY ULICY SĄ NIEBEZPIECZNE BO KIEROWCA MOŻE W NIE UDERZYĆ ... jest KOMPLETNIE IDIOTYCZNY.
Droga na Zachełmie wcale nie jest taka zła, wymaga jedynie połatania. Jeżeli miałbym remontować jakąś drogę w gminie to zacząłbym od NAJGORSZEJ DROGI W TYM WOJEWÓDZTWIE! Czyli od drogi ul. Dolina Czerwienia z Podgórzyna do Przesieki, ta droga to KATASTROFA, nadaje się do kompletnego remontu, tam łatanie już nie pomoże.

[quote=Nostradamus]Drzewa blisko jezdni wcale nie powodują wzrostu niebezpieczeństwa. Im bliżej ulicy rosną tym mniej wypadków bo kierowcy wolniej jadą. Normalny, sprawny kierowca nie wypada z jezdni, tak więc to co jest poza nią nie ma wpływu na jego bezpieczeństwo.
Drzewa przy ulicach spełniają bardzo ważną funkcję, regulują temperaturę. Widać to na trasie na Zgorzelec, za Pasiecznikiem wycięto wszystko drzewa przy jezdni (na wzgórzu) asfalt w poprzednie lato rozgrzewał się tam do 70C. Niestety nie wytrzymał takiej temperatury i tamten odcinek drogi dosłownie spływa do przydrożnych rowów. Tam niestety drzewa zostały tak mocno uszkodzone przez wiatr że musiały zostać wycięte.
Nie jestem oszołomem ekologiem, sam nie jedno drzewo wyciąłem bez mrugnięcia okiem, jednak argument: DRZEWA PRZY ULICY SĄ NIEBEZPIECZNE BO KIEROWCA MOŻE W NIE UDERZYĆ ... jest KOMPLETNIE IDIOTYCZNY.
Droga na Zachełmie wcale nie jest taka zła, wymaga jedynie połatania. Jeżeli miałbym remontować jakąś drogę w gminie to zacząłbym od NAJGORSZEJ DROGI W TYM WOJEWÓDZTWIE! Czyli od drogi ul. Dolina Czerwienia z Podgórzyna do Przesieki, ta droga to KATASTROFA, nadaje się do kompletnego remontu, tam łatanie już nie pomoże.[/quote]

niewielkie ma pan pojęcie na temat drogownictwa panie nostradamusie, ale dziekuję panu za tą niedzielną dawkę humoru ;)

wcięto drzewa w Przesiece i co zrobiło się bezpieczniej - guzik. Porobili metalowe odbojnice ale cienia i uroku niestety nie dodają. Przegięcie - zawsze wszystko robi się na maxa. wyciąć 170 - zostawić 3 a może należy wyciąć połowę ? np po jednej stronie, naprzemiennie. Będzie bezpiecznie i ładnie ale po co ? trzeba by przemyśleć, sprawdzić które się nadają a które nie .... itd. Niestety myślenie wielu decydentom sprawia ból, z którym nie dają sobie rady.

NIW WIADOMO O CO CHODZI? Ktos chce kase do lapi chyba.... Niech zatem bedzie zapis ze za szkody lub utrate zycia podroznych odpowiadaja ekolodzy ! I po sprawie.

Drzewa w pasie drogi...i maja zostac !! smiech normalnie......

Ech ludzie!!!!!!!!!! Już się ani postępowania ekologów , ani niektórych komentarzy komentować nie chce!!!! Kolega/żanka Nostradamus to chyba ostatnio na piechotę do Zachełmia chodził, skoro twierdzi,że droga nie jest taka zła? Jakaś ślepa komenda czy co?? Zwykłe łatanie to czysta strata pieniędzy, robiono to już nie raz ze skutkiem do najbliższej wiosny... A może nakazać mieszkańcom , aby się na furmanki przesiedli?????? Ech...........

Ekolodzy nie mogą "zablokować remontu drogi". Mogą jedynie domagać się przestrzegania prawa. Ale widać, że wielu osobom taki stan się nie podoba.

Droga nie jest taka zła?! NOSTRADAUS TY SOBIE LEPSZE OKULARY KUP!! Łatasz dziury a za chwile wychodzą następne jeszcze większe. Dolina Czerwienia też jest w opłakanym stanie i też przydałoby się ją wyremontować ale skoro plany itp itd. są już załatwione na drogę do Zachełmia to nie odbierajcie ludziom szansy na normalny dojazd do domu bo i tak już się męczą kupę lat.I nie mów mi,że drzewa przy drodze nie niszczą asfaltu bo jeżdżę tamtędy codziennie i widzę jak korzenie tych drzew wypychają asfalt... A poza tym nie chodzi o bezpieczeństwo jazdy po ulicy(niby ludzie wolniej jeżdżą jak są drzewa przy drodze) a o spadające gałęzie. Tu nie liczy się czy jedziesz 40 czy 50 km/h. Więc nie zmieniajcie problemu.Nie chodzi o prędkość a o niebezpieczeństwo które jest ponad naszymi głowami!!!

W Polsce, zamiast drzewa leczyć, to się je wycina. Jesteśmy zacofani i sto lat za Europą. Świadomość ekologicczna - zero. Świadomość estetyczna - zero. W JG ścina się bądź ogołaca z konarów setki drzew pod pozorem dbania o bezpieczeństwo. To nie drzewa są przyczyną wypadków drogowych, tylko bezmyślność, brawura i brak umiejętności przwidywania skutków własnych poczynać. A JG jest już paskudna, a niedługo także okolice stracą urok, który daje przyroda.

Nie no nie wierze . Albo ktoś tu nie potrafi czytać albo próbuje głupków z ludzi robić? czyli jak ktoś pomału jedzie i ma umiejętności to konar który spada mu prosto na głowę go nie zabije? co za brednie. Ludzie zastanówcie się nad głupotami jakie wypisujecie. To nie chodzi o brawurę a tymbardziej o bezmyślność,bo niby co, człowieka myślącego chroni bariera i już na głowe konar spaść mu nie może? o rany. BRAK SŁÓW

Drzewa rosnąc ciągle powiększają swój obwód, rosły kiedyś w bezpiecznej odległości od jezdni, teraz ta skrajnia jest często poniżej 0,5m. System korzeniowy w tym przypadku podnosi jezdnię, która pęka - sens położenia nowej nawierzchni jest nieekonomiczny. Na łukach większe auto siłą rzeczy musi się od drzewa odsunąć żeby nie zawadzić tyłem (często drzewa te są przechylone w kierunku drogi) mijające się auta w takich miejscach często jadą kolizyjnym pasem, a w zimie droga hamowania jest dłużasza co powoduje częste zagrożenia kolizjami. Miejsca wokół takich drzew są zle odśnieżane bo jezdnia nie ma odp. profilu, poza tym snieg odrzucony zalega na tych drzewach - pług odśnieża tylko środek jezdni, już jeden pług przez wrastające korzenie został na tej drodze w zimie kiedyś urwany. Drzewa rosną na skarpach rowów lub w osi rowu powodując brak odwodnienia drogi i przyległych pól, a woda wypływa często z rowu przed drzewem na pobocze i jezdnię znowu ją niszcząc szczególnie w okresie zimowym powodując dodatkowe oblodzenia - niepotrzebna wtedy brawura żeby stracić zdrowie lub mienie. Drzewa często rosną w lini przepustów a korzenie śmiało rozpychają stare ich elementy powodując zatory i brak odwodnienia jw. Niektóre drzewa wykazują mocne oznaki choroby lub posuszu niekoniecznie kolidując bezpośrednio z drogą, niestety łatwiej tracą konary lub gałęzie podczas silnych wiatrów co także stwarza zagrożenie. Na końcu rozpatrywane są dopiero drzewa na łukach zewnętrznych, ze wzgledu na to że stwarzają zagrożenie głównie przez nadmierną prędkość lub jej nie dostosowanie - ale tu w naszych przepisach życie ludzkie jest mniej ważne niż drzewa więc nie wszystkie udaje się usunąć. W terenie górskim jak nasz brak odp. odwodnienia między innymi przez drzewa usytuowane przy krawędzi jezdni i w rowach jest głównym czynnikiem pogarszającym stan techniczny drogi, a zakazy wycinki przez sukcesywnie wprowadzane przepisy powoduje, że nie można przeprowadzić prawidłowego remontu drogi (absurdy RP). Nie będzie może tak zle z tym remontem, ale na pewno mogłoby być lepiej - pozdrawiam.