Przez większą część pierwszej połowie żadnej z drużyn nie udało się odjechać. Jeszcze w 22 minucie KPR prowadził 10:9, ale od tego momentu do końca pierwszej części gospodynie zdobyły tylko trzy gole, tracąc aż osiem.
W przerwie sytuacja była co najmniej ciężka. Zaraz na początku drugiej połowy gola zdobyła Agata Cebula i Pogoń prowadziła już pięcioma golami. Wtedy szczecinianki popełniły sporo błędów przy wyprowadzaniu piłki, co było wodą na młyn dla podopiecznych Małgorzaty Jędrzejczak. Nie jest tajemnicą, że KPR najlepiej czuje się w kontrze. Właśnie po szybkich atakach gospodynie zdołały doprowadzić do wyrównania. Spora w tym zasługa Joanny Załogi i Małgorzaty Buklarewicz, które zdobywały ważne gole. Widać było, że jeleniogórzanki odzyskały wiarę w zwycięstwo. Mocno broniły, zmuszając rywalki do strat.
Na kwadrans przed końcem KPR za sprawą Załogi odzyskał prowadzenie (22:21). Potem przez jakiś czas była gra gol za gol a następnie zaczął się festiwal błędów z obu stron. Niestety, jeleniogórzanki nie wykorzystały okazji, by odskoczyć rywalkom. To Pogoń pierwsza otrząsnęła się z letargu. W 56 minucie kolejnego gola dla przyjezdnych zdobyła środkowa Monika Stachowska i jej zespół prowadził już 29:26. Stachowska rozgrywała bardzo dobre spotkanie, zdominowała grę na kole. Chwilę później po raz trzeci została odesłana na ławkę kar i zobaczyła czerwoną kartkę. Nadzieję dla KPR-u dała Galińska zdobywając ważne gole w końcówce. Kiedy na tablicy było 28:30 do końca pozostawały dwie minuty. Jeleniogórzanki zaczęły kryć wysoko i przynosiło to niezły efekt. KPR miał dwie znakomite okazje, ale rzuty Buklarewicz a potem Załogi w dobrym stylu obroniła Adrianna Płaczek. Chwilę później prosty błąd w ataku popełniła Małgorzata Mączka. Wynik już się nie zmienił. Niestety, kibice w tym sezonie jeszcze nie oglądali zwycięskiego KPR-u. Co gorsza, sytuacja w tabeli robi się coraz trudniejsza dla jeleniogórzanek. Mają tylko 3 punkty (zdobyte w pierwszych dwóch kolejkach) i zajmują 10. miejsce.
– Był to mecz walki, nie uzyskałyśmy ani razu większej przewagi, ciężko mówić, że byłyśmy od nich lepsze – przyznała trenerka Małgorzata Jędrzejczak. – Drużyna ze Szczecina wykazała lepszą skuteczność, w końcówce nie wykorzystaliśmy kilku rzutów, stąd taki wynik. W pierwszej połowie nie potrafiłyśmy sobie poradzić z kołową drużyny przeciwnej. Dopiero w drugiej połowie wyglądało to trochę lepiej.
– Mogę się cieszyć, że mamy dwa punkty, bo KPR to nasz sąsiad w tabeli. Wiedzieliśmy że ten, kto wygra, idzie w górę tabeli, kto przegra – zostaje na dole – mówi Dariusz Molski, trener Pogoni Szczecin. – Nie była to wirtuazeria handballu. Ja się mogę cieszyć z jednego: kiedy straciliśmy tę dużą przewagę, to mój zespół nie poddał się, walczył. To jest charakter i serce do gry. Mamy młode dziewczyny, cieszy to, że one nabierają doświadczenia.
KPR Jelenia Góra – Pogoń Baltica Szczecin 28:30 (13:17)
kary: 4 – 6 min.
KPR: Kozłowska, Szalek – Wiertelak 4, Galińska 6, Mączka 2, Skalska, Buklarewicz 3, Rupp, Załoga 13, Kubicka, Żakowska.
Najwięcej dla Pogoni: Sabała 7, Stachowska i Cebula – po 6.
Wyniki 6. kolejki
MKS Olimpia-Beskid Nowy Sącz – MKS Piotrcovia Piotrków Tryb. 30:25 (16:11)
KSS Kielce – Aussie Sambor Tczew 31:24 (15:12)
SPR Lublin – Vistal Łączpol Gdynia 35:31 (19:15)
Ruch Chorzów – Politechnika Koszalińska 28:26 (13:14)
Zagłębie Lubin – Start Elbląg 24:20 (8:11)
Komentarze (5)
Szkoda że znowu w meczu na swoim terenie nie potrafimy wygrać z teoretycznie równorzędnym przeciwnikiem !!!! Kiedy mamy zdobywać punkty jak nie u siebie i to z drużynami "średnimi" ??? Pokutuje remis z pierwszego meczu z beniaminkiem - Olimpią !!!!! I tak już idzie ......... Dlaczego trenerka nie wystawiła "chociaż na chwilę" przeciwko rosłym szczeciniankom Figiel, Karwackiej, Łukasik ???? Co wogóle na boisku robi najsłabsze ogniwo KPR - Kubicka !!!! Jeżeli mamy myśleć o play-off to dziewczyny muszą się w sobie zebrać i jako team zagrać tak jak w Chorzowie z Ruchem !!!! Myślę że drużyna ma wielki potencjał ale nie jest wykorzystany ze względu na czasami dziwne posunięcia Pani trener .........
Chyba oglądaliśmy inny mecz. Kubicka była niezła, lepsza niż Figiel w poprzednim meczu. I lepsza, niż Mąka. Ta jak miała piłkę w ręce, to serce drżało, bo albo straciła albo dała się rzucić o parkiet. Kto w ogóle w kluczowym momencie trzyma Mąkę? Jest za młoda, by udźwignąć ciężar gry. Kto to jest Karwacka, Łukasik? I bez przesady z tym potencjałem.
Kubicka była chyba właśnie najsłabszym ogniwem KPR-u. Mąka zagrała jak zwykle (wraz z Galińską, która gra za krótko, Buklarewicz i Wiertelak) na poziomie. Kubicka straciła piłę na kontrę i zamiast remisu, było już dwa do tyłu. Oczywiście nie mówiąc nic o trenerce, która zmienia Wiertelak, gdy ta rzuca 4 bramki z rzędu. Gdzie tu sens, gdzie logika? Zmieńcie trenerkę, zmieńcie grę na lepsze!
To też wina braku dyscypliny. O co chodzi, rozgrzewka ma być w pełnej koncentracji. Dlaczego One tak bez przerwy gadają, śmiejąc się od ucha do ucha - powodów do radości raczej nie mają. Nasze młodsze szczypiornistki już wiedzą, że skupienie to podstawa. ...Szkoleniowiec nie może tolerować takiego bazaru nawet na rozgrzewce. To co jest na treningu ja pytam? A poza tym brak rzutów z drugiej linii (wysoka Maka tego nie umie jak widać, za to dobrze tańczy w obrotach)a nasze koło to jakieś nieporozumienie.
ratuszowym aby ten wrzód na zdrowym ciele kultury zniknął.A jak tam podatkinwdziwiszowie?