Czołówka pod Lasem, cztery osoby w szpitalu

- Właściciel forda pumy i jednocześnie mieszkaniec Szklarskiej Poręby zjechał na lewy pas jezdni i uderzył w prawidłowo jadący z przeciwległego kierunku pojazd marki skoda. Ten ostatni zmierzał w stronę Szklarskiej Poręby. W poważnym stanie do szpitala została zabrana pasażerka pojazdu marki puma. Kobieta była nieprzytomna, razem z nią również pojechał kierowca tego auta – relacjonował sierż. sztab. Lucjan Leśko z KMP w Jeleniej Górze.

Skodą podróżowała trzyosobowa rodzina z Pucka, która do Szklarskiej Poręby przyjechała na wakacje. Zamiast udanego wypoczynku wszyscy znaleźli się w szpitalu.

- Narzekali, że źle się czują i dlatego nie mogłem zbyt długo porozmawiać z kierowcą skody. Prawdopodobną przyczyną zdarzenia była nadmierna prędkość pumy, która nie została należycie dostosowana do panujących na drodze warunków – mówił sierż. Sztab. Lucjan Leśko.

Obaj kierowcy byli trzeźwi. W chwili wypadku padał deszcz, jezdnia była mokra, a przez to zdradliwa i śliska.

Okolice hotelu Las to wyjątkowo nieszczęśliwe miejsce. Częstotliwość wypadków na tej drodze jest bardzo wysoka.

- Bardzo często kiedy tylko trochę popada dochodzi tutaj do wypadku. Apelujemy o zdjęcie nogi z gazu nie tylko w tym miejscu, ale także na całej długości trasy prowadzącej do Szklarskiej Poręby - dodał sierż. Sztab. Lucjan Leśko.

Kilkadziesiąt minut później w okolicach Gościńca Łojewskiego wypadła z trasy, dachowała, a następnie wpadła do rowu młoda kobieta.

- Z tego co mówiła jechała z Jeleniej Góry w kierunku Szklarskiej Poręby. Nie rozwinęła dość dużej prędkości, bo zaledwie 60-70 km/h. Jak znalazła się w rowie po przeciwnej stronie pasa ruchu, tego nie wiem? – mówił asp. sztab. Maciej Gorzycki z JRG Nr 1, który jako pierwszy udzielił kobiecie pomocy medycznej.

Również to jak wydostała się z auta jest tajemnicze. Ponoć pomogli jej w tym przypadkowi kierowcy, którzy zauważyli wypadek.

Kierująca odmówiła wezwania pogotowia, doznała tylko lekkich obrażeń w postaci otarć naskórka.