To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Co w dolnośląskim budżecie dla regionu?

fot. UMWD

Dolnośląski sejmik przyjął uchwałę budżetową na rok 2021. Za jej przyjęciem w kształcie zaprezentowanym przez zarząd województwa zagłosowało 21 radnych, przeciw było 5, a 10 wstrzymało się od głosu. Przyszłoroczny budżet Dolnego Śląska zakłada dochody w wysokości prawie 1 mld 264 mln zł oraz wydatki sięgające 1 mld 309 mln zł. Najwięcej pieniędzy, bo ponad 723 mln zł, zarezerwowano na transport. O 38 milionów złotych więcej przeznaczonych zostanie na wydatki majątkowe, czyli na inwestycje.

- Regionalna gospodarka mocno odczuła kryzys wywołany epidemią. Jako samorząd włożyliśmy wiele siły, ale także potężne sumy pieniędzy, zarówno we wsparcie ochrony zdrowia, jak i dolnośląskich przedsiębiorców. Przed nami rok, w którym planujemy, tak jak dotychczas, mocno inwestować w rozwój regionalny. Zachowując dużą dynamikę rozwoju chcemy ponownie rozpędzić dolnośląską gospodarkę – mówi marszałek Cezary Przybylski z Bezpartyjnych Samorządowców.
W przyszłym roku Dolny Śląsk planuje wyższe o 39 mln zł wydatki ogółem w porównaniu z uchwałą budżetową na rok 2020. O 38 mln zł wzrosną także tzw. wydatki majątkowe, czyli inwestycyjne i kolejny rok z rzędu nasz region nie będzie wpłacał do budżetu państwa tzw. "Janosikowego".
O 35 mln zł zmniejszą się także dochody województwa. Wynika to m.in. z kryzysu wywołanego epidemią koronawirusa. Dużą część budżetu regionu stanowią zawsze wpływy z tytułu podatku CIT. Z uwagi na pandemię w przyszłym roku będą one niższe o ponad 25 mln zł. W porównaniu do tego roku wzrośnie natomiast wpływ z subwencji ogólnej, czyli wsparcia dla Dolnego Śląska z budżetu państwa. Nasz region otrzyma z tego tytułu przeszło 37 mln złotych więcej niż w tym roku.
Transport
Na projekty drogowe i kolejowe zarząd województwa chce przeznaczyć przeszło 723 mln złotych. To o blisko 52 mln więcej niż w roku 2020. Przebudowa oraz remonty dróg i mostów pochłoną około 378 milionów złotych, a na dotowanie i organizowanie kolejowych regionalnych przewozów pasażerskich zarezerwowano ponad 153,4 miliony złotych. W dalszym ciągu rozwijana będzie również oferta kolejowa w naszym regionie. Stanie się tak za sprawą dokonanych zakupów taborowych regionalnego przewoźnika oraz przejmowania kolejnych nieczynnych linii kolejowych od PKP SA.
Ochrona zdrowia
Na ochronę zdrowia w 2021 roku przeznaczone zostanie ponad 71,1 milionów złotych. Są to środki dedykowane dla szpitali i jednostek, których organem założycielskim jest samorząd województwa dolnośląskiego. Przeszło 53 mln złotych trafi na działalność leczniczą zakładów opieki zdrowotnej. Wśród innych istotnych działań znalazły się: połączenie Dolnośląskiego Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy i Obwodu Lecznictwa Kolejowego - 4 mln 630 tys. zł oraz zakup systemu neuronawigacji dla Wojewódzkiego Centrum Szpitalnego Kotliny Jeleniogórskiej - 1,8 mln zł. 3,6 mln złotych przeznaczono na profilaktykę zdrowotną
Edukacja i nauka oraz sprawy społeczne
Na edukację, naukę i integrację społeczną zaplanowano niemal 147,6 milionów złotych. Realizując cele wynikające ze Strategii Rozwoju Województwa Dolnośląskiego 2030, takie jak poprawa efektywności kształcenia oraz rozwój i modernizacja regionalnej infrastruktury publicznej, w dziedzinie Edukacja i Nauka Samorząd Województwa Dolnośląskiego finansuje działalność 18 jednostek oświatowych, które w roku szkolnym 2020/2021 zapewnią kształcenie oraz sprawują opiekę nad 3 015 słuchaczami, uczniami i wychowankami. W 2021 roku trafi na ten cel 64 mln 979 tys. zł.
Sport i turystyka
Na sport przeznaczonych zostanie około 21,8 milionów złotych. Dwie największe inwestycje to powstające już na Polanie Jakuszyckiej Dolnośląskie Centrum Sportu, a także budowa we Wrocławiu hali lekkoatletycznej. Hala powstanie przy współpracy z Ministerstwem Sportu oraz samorządem Wrocławia.
W przyszłym roku będą w dalszym ciągu realizowane dotychczasowe programy wsparcia m.in. Poprawa bazy sportowej i Dolnośląski Delfinek. Ponadto wystartuje zupełnie nowy program Sport - lubię to!, którego celem jest kształtowanie wśród dzieci i młodzieży potrzeby systematycznej aktywności ruchowej oraz popularyzacja i rozwój sportu powszechnego i rekreacyjnego. W dalszym ciągu wspierany będzie rozwój infrastruktury do uprawiania sportu - 9 mln złotych z budżetu na 2021 rok pozwoli na budowę wspomnianej Hali Lekkoatletycznej we Wrocławiu.
Kultura
Wydatki na kulturę w regionie przekroczą 92,3 milionów złotych. Większość tej kwoty, bo aż 86,4 mln złotych, zostanie przeznaczone dla 17 instytucji kultury, dla których Województwo jest organizatorem lub współorganizatorem. Ponadto blisko 3 mln złotych stanowić będzie wkład własny do remontu Panoramy Racławickiej, a kolejne 900 tysięcy - wkład do remontu sceny w Teatrze Polskim we Wrocławiu oraz w Teatrze Dramatycznym w Wałbrzychu.
Rozwój Regionalny
Na wsparcie rozwoju regionalnego zaplanowano ponad 94 miliony złotych. Najważniejsze zadania to m.in. wspieranie rozwoju gospodarczego i rozwoju przedsiębiorczości, a także zarzadzanie rozwojem regionalnym. Mowa o tworzeniu niezbędnych analiz, na podstawie których programowane będzie wsparcie finansowe Dolnego Śląska w przyszłej perspektywie finansowej Unii Europejskiej.
Rolnictwo i ochrona środowiska
Na ten cel trafi w sumie 53,3 milionów złotych. Ochrona, rekultywacja i poprawa jakości gruntów rolnych pochłonie 30 mln zł. Dotacje na bieżące utrzymanie melioracji wodnych jednostek samorządu terytorialnego sięgną 1,5 mln zł. Taką samą kwotę przeznaczono na Odnowę dolnośląskich wsi.
Co dla regionu?
Oczywiście mieszkańców regionu jeleniogórskiego najbardziej interesują przedsięwzięcia finansowane z budżetu województwa i realizowane na tym terenie. W przyszłorocznym budżecie nie ma tak spektakularnych przedsięwzięć, jak w poprzednich latach (choćby narciarskie centrum na Polanie Jakuszyckiej), ale robić się będzie sporo. Poniżej lista najważniejszych przedsięwzięć inwestycyjnych w regionie, finansowanych z budżetu wojewódzkiego. Trzeba przy tym pamiętać, że nie wyczerpują one zadań realizowanych dzięki tym środkom. Z puli zbiorczej finansowane np. będą remonty zabytków w regionie.


Przebudowa drogi krajowej nr 3 na potrzeby obsługi komunikacyjnej Ośrodka narciarstwa Biegowego i Biathlonu w Jakuszycach: 6 mln zł
Sporządzenie rekomendacji dla planowania rozwoju w górskim obszarze funkcjonalnym Polany Jakuszyckiej: 868 tys. zł
Budowa obejścia Mysłakowic i Kostrzycy w ciągu drogi wojewódzkiej nr 366 na odcinku Głębock – Kowary: 496 tys. zł
Budowa obwodnicy Piechowic w ciągu drogi 366: 20,3 mln zł
Dokumentacja dla przebudowy drogi Lwówek Śląski – Pasiecznik (dokumentacja): 423 tys. zł
Przebudowa mostu nad Jedlicą w Kostrzycy (DW 367): 1,4 mln zł
Przebudowa mostu w Platerówce (DW 358): 5,1 mln zł
Budowa II etapu obwodnicy Bolesławca: 400 tys. zł
Zakup systemu neuronawigacji wraz z systemami medycznymi dla WCSKJ: 1,8 mln zł
Rewitalizacja linii kolejowej na odcinku Gryfów – Mirsk – Świeradów: 2 mln. zł
Modernizacja drogi Pieńsk – Strzelno (DW 353): 2 mln zł
Program Infrastruktury Drogowej w części powierzonej do realizacji samorządom: Bolesławiec (miasto) – 587 tys. zł, gmina Mirsk – 430 tys., gmina Mysłakowice – 708 tys., gmina Podgórzyn – 500 tys., gmina Pieńsk – 198 tys., gmina Węgliniec – 60 tys., gmina Zgorzelec – 100 tys.
Budowa pływalni Delfinek w Gromadce: 1,25 mln zł

 

Komentarze (6)

"Sporządzenie rekomendacji dla planowania rozwoju w górskim obszarze funkcjonalnym Polany Jakuszyckiej"

Po prostu genialne :)

Dlaczego Karkonoski Klub Karate prowadzony przez Piotra Cieślińskiego finansowany jest przez miasto Jelenia Góra? Pan Prezes wyprowadza pieniądze z klubowej kasy na lewe operacje, a jeleniogórzanie słono za to płacą.

bo najwidoczniej klub ma układziki w mieście i może. Polacy równi i równiejsi, nie słyszałeś?

trzeba być niezłym pasożytem żeby wyciągać pieniądze miejskie na "niezarobkową działalność sportową", a po cichutku kroić rodzica 1800 złotych za obóz sportowy, który kosztuje 700 złotych. Czy ktoś w końcu weźmie się za te oszustwa?

Co do linii do Karpacza i Kowar to zgodzę się, że pociągi powinny tam powrócić (duże kurorty turystyczne). Tak samo warta reaktywacji jest linia z Jeleniej Góry do Lwówka o wysokiej atrakcyjności turystycznej (jedna z najpiękniejszych linii kolejowych w Polsce), która sama w sobie mogłaby być atrakcją turystyczną, przyciągającą mnóstwo turystów z Polski i zagranicy. Ale już przywracanie pociągów do Świeradowa jest mocno wątpliwe i mało sensowne. Świetnie to wykazał kilka dni temu pan Piotr Rachwalski - były prezes Kolei Dolnośląskich, za czasów którego liczba osób korzystających z kolei na Dolnym Śląsku wzrosła kilkakrotnie. Pozwolę sobie zacytować fragment jego analizy z Facebooka:

"Analiza sensu ekonomicznego reaktywacji lokalnych linii w obecnym modelu na przykładzie Świeradowa (317/336) - w okresie analizowanym 10 lat

Założenia:
Długość linii ok. 16,5 km (bez odcinka do Świeradów Nadleśnictwo)
Średnia liczba podróży mieszkańca Polski w roku: 12 podroży (z czego w 14 z 16 województw dużo poniżej 10).
Liczba mieszkańców miejscowości przy linii kolejowej: 4000 Mirsk 4300 Świeradów 1700 reszta (w tym udział Gryfowa) – razem 10 000 mieszkańców;
Liczba turystów w Świeradowie: dane oficjalne 46 000 noclegów/rocznie, średni pobyt 5 dni, daje liczbę 9200 turystów- kuracjuszy. Zakładamy (optymistycznie) że aż 1/5 z nich dojedzie koleją co da rocznie 1840 osób x 10 lat = 18 400 pasażerów.
Zakładamy że każdy stały mieszkaniec pojedzie średnio raz na miesiąc (optymistycznie - każdy – staruszek, dziecko etc) – da to 12 podróży w roku/mieszkańca (średnia ogólnopolska), czyli 12 000 rocznie = 120 000 podróżnych w ciągu 10 lat
Razem z turystami da to 138 400 pasażerów w ciągu 10 lat.

Założenia – koszty i oferta:
Koszt modernizacji linii wg PLK i analiz UMWD ok. 3 mln/km – razem 50 mln zł (bez kosztów ew. prac w Gryfowie)
Oferta: 12 par kursów (co 2 h przez cały dzień, co godzinę w szczycie)
Pociągi potrzebne do obsługi połączenia: 2 szynobusy dwu członowe (część kursów wydłużona do Jeleniej Góry czy/i Legnicy, potrzebna też rezerwa, stąd 2 pojazdy)

Koszt utrzymania P3/P4 szynobusu 3000 zł/dzień/pojazd czyli dla 2 pojazdów 6000zł za dzień x 365 x 10 lat – 22 mln zł
Koszt 1 pockm 20 zł (dostęp do torów, paliwo, maszynista, konduktor/kierpoć) x 12 par kursów x 16 km x 2 strony = 12 x 32km x 365 x 10lat x 20 zł = 28 032 000zł.
W 2015 roku trójczłon Impuls 36WEa kosztował 11 030 000 netto za pojazd, dziś ceny wzrosły a pojazdy spalinowe są droższe niż elektryczne. Koszt 2 x nowy szynobus spalinowy 2 członowy to obecnie minimum 14 mln za skład. Mniejszych, jedno członowych nowych już nie ma w produkcji, a z uwagi na ich małą pojemność i niewielką różnicę w cenie i kosztach utrzymania nie warto brać pod uwagę tak małych pojazdów.

Czyli:
Pociągi: Zakup pociągów nowych zgodnych z TSI - 28 mln zł netto.
Tory: 16,5 km x 3 mln/km modernizacja-naprawa główna + SRK etc – 50 mln
Koszty utrzymania w ciągu 10 lat /bez P5, tylko P3 i P4 / - 2 szt x 3000zł x 365 dni x 10 lat – 22mln.
Koszty prowadzenia ruchu (dostęp do torów, paliwo, pracownicze, obsługa finansowa kredytów, P1, P2 , mycie, sprzątanie, ubezpieczenie etc) – 20 zł/pockm x 12 par po 32km x 365 x 10lat = 28 mln zł

Razem: 28 + 50+22+ 28 = 128 mln z publicznych pieniędzy w ciągu 10 lat (czyli 12,8 mln na rok). By przywrócić kolej do Mirska i Świeradowa i zapewnić ruch na 10 lat trzeba wydać ok. 128 mln zł z publicznych źródeł (różnych).

Koszt na pasażera: 128 000 000mln zł : 138 000 pax = 928 zł/pasażera.

Uwaga! Nie uwzględniliśmy tu kosztów remontu dworca w Świeradowie (już zrobiony) czy w Mirsku (straszy), nie uwzględniono też P5 ani kosztów kursów za Gryfów po linii 274 i dalej do Jeleniej czy do Legnicy/Wrocławia (obsługa techniczna, mycie, kursy z pasażerami). A te dojazdy/przejazdy także wpłynęłyby (negatywnie) na nasze wyliczenia, powiększając jeszcze koszty kolei.

Jaką mamy alternatywę?
Dla porównania symulacja kosztów innego rozwiązania tematu zapewnienia transportu między Świeradowem a Gryfowem:

TAXI:
Kosz TAXI w relacji Świeradów - Gryfów ok. 4 zł/km = 20km x 2 strony = 40 x 4 zł = 160 zł/w tą i z powrotem. Doliczmy 20 zł za czekanie i opłatę początkową – 180 zł/pasażera.

928zł (koszty w przeliczeniu na 1 pas kolei) – 180 = 748 zł. Zostaje jeszcze 748 zł oszczędności na pasażerze czyli:

Koszt taxi: 180zł x 138 000 pas. = 24 840 000zł – koszt 10 lat wożenia TAXI wszystkich pasażerów (licząc że każdy pojedzie osobną taksówką, a wielu pojedzie razem, wspólnie)
Koszt kolei: 928 zł x 138 000 pax = 128 064 000zł – koszt 10 lat wożenia koleją

Różnica taxi/kolej: 103 224 000 zł, można przyjąć w zaokrągleniu 100 mln zł oszczędności.

AUTO OSOBOWE:
Zakładając, że ok. połowa z mieszkańców miejscowości przy torach - potencjalnych klientów kolei jest pełnoletnia i sprawna by mogła jeździć autem (pomijamy tu czy mają uprawnienia) to można by za budżet przeznaczony na reaktywację kupić każdemu dorosłemu (czyli 5000 osób - z wyłączeniem seniorów) używany, ale sprawny samochód osobowy na chodzie w cenie 5600 zł (średnia cena 15 letniego Opel Astra lub Corsa).
128 000 / 5000 = 25 600 zł , 5600 zakup auta + zostałoby jeszcze po 2000 zł na rok przez 10 lat na paliwo (rocznie ok. 450 litrów rocznie, co pozwoliłoby przejechać w tej cenie ok. 7500km na rok, czyli przejechać z Świeradowa do Gryfowa 188 razy na rok w tą i z powrotem, czyli pojechać co drugi dzień).
Oczywiście ten model wyklucza turystów i jest bardzo nieekologiczny, gdyż intensyfikuje ruch samochodowy. Jeśli ktoś zarzuci że zakładamy kupno tak starego auta, to w ramach budżetu można kupić i droższy – lepszy, nowszy samochód – nawet i za 22 tys zł, wtedy na paliwo i tak zostanie tyle, ile wynosi koszt przelicznikowych 12 przejazdów rocznie (ok. 12 x 20km x 2 = 480 km/rok ok. 80 l/na rok, koszt ok 360 zł, czyli 3600 zł na 10 lat.

AUTOBUS:
A jaki byłby koszt uruchomienia profesjonalnej, o wysokim standardzie komunikacji autobusowej między Świeradowem a Gryfowem przez Mirsk?
Zakładając wersję alternatywną atrakcyjną dla podróżnych, z 2 x większą liczbą połączeń w stosunku do kolei (24 pary zamiast 12 par pociągów, w stałym takcie – cyklicznie co godzinę przez cały dzień od 6 do 21,a w szczytach od 6 do 10 i od 13 do 17 co pół godziny) do obsługi potrzeba w szczytach 4 autobusów. Nowoczesny pojazd standardowy, ok.12 m, z klimatyzacją, miejscem na rowery, bagaże, wózek, niska podłoga , wifi etc.
Koszt zakupu taboru (zakładamy nowy tabor): 4 x 1 000 000zł /szt. = 4 000 000zł.
14 pary x 20km x 2 = 960km/dzień x 365 = 350 400 km x 10 lat = 3 504 000km x 5zł/wozokm = 17 520 000zł
Koszt zakupu taboru i utrzymania przez 10 lat połączenia 24 parami codziennych kursów to 17 520 000 zł.
W porównaniu z koleją (128 000 000zł) to 110 480 000zł mniej, przy o 100% lepszej ofercie pod względem częstotliwości (24 pary zamiast 12) i dostępności (więcej przystanków w miastach, nie tylko dworzec).

Podsumowując:
Całkowity koszt reaktywacji i utrzymania ruchu kolejowego na analizowanej linii przez 10 lat wynosi 128 mln zł - to kwota, za którą wszystkim dorosłym mieszkańcom miejscowości obsługiwanych przez linię kupić można kilkunastoletnie sprawne auto i jeszcze zostałoby po przeszło 1000 zł rocznie na paliwo.
W prostym porównaniu za tą samą kasę możemy wysyłać przez najbliższe 10 lat wszystkich mieszkańców i turystów taksówkami pojedynczo a i tak będzie to prawie 4 razy tańsze niż reaktywacja kolei w takim modeli jaki znamy. Lub możemy kupić wszystkim mieszkańcom używany samochód i dać im na paliwo na 10 lat dojazdów – w tej samej cenie.
Można też uruchomić 2 x tyle kursów nowoczesnymi autobusami – nowymi, z niską podłogą, klimą, wifi, miejscem na rower czy wózek. Z zapewnieniem ruchu przez 10 lat będzie to i tak tańsze rozwiązanie o ponad 110 mln zł.

Jak widać coś jest nie tak. Kolej bowiem płaci za wszystkie swoje koszty, transport drogowy (niezależnie jaki) jeździ po drogach za darmo. Mimo rzekomego wsparcia i promowania kolei przez UE nadal jest ona dużo droższa i mało konkurencyjna.

WNIOSEK: Kolej MOŻE ale nie MUSI być ekonomiczna i ekologiczna. Nie wszędzie kolej się opłaca WPROST, nie wszędzie kolej ma sens. Czasem lepiej powiązać małe ośrodki z węzłem kolejowym czeto kursującym autobusem, np. wjeżdżającym wprost na peron z przesiadka „drzwi w drzwi” z pociągiem. Na początek, by wyrobić potoki byłoby to pewnie wskazane. Nic gorszego bowiem, jak kilka par pociągu konkurującego i przegrywającego z kilkudziesięcioma busami…"

Myślę, że ta szczegółowa analiza przeprowadzona przez osobę, która jednak ma jakieś pojęcie o kolei (i to całkiem dobre) nie pozostawia złudzeń odnośnie przywracania pociągów do Świeradowa, które nie miałoby żadnego sensu ekonomicznego ani nawet społecznego (za dużo mniejsze pieniądze można uruchomić o wiele lepszą komunikację). Można ją odnieść zresztą też do innych bocznych linii prowadzące przez słabo zaludnione tereny, np. trasy do Sobótki, przy której znajduje się tylko jedno małe, 3-tysięczne miasteczko (Sobótka) i poza tym same wioski. Tutaj wszelkie kalkulacje wypadają jeszcze bardziej na niekorzyść jeśli chodzi o przywracanie pociągów.

Super. A prosze spróbować policzyć ilu Polaków przeczyta to ze zrozumieniem :-)