Studenci zakwaterowani byli w hotelu Jowisz z pięknym widokiem na jezioro, z atrakcjami mini ZOO na terenie placówki. Turniej rozłożony był na trzy dni, choć rozkład gier mógł się podobać jedynie gospodarzom turnieju, którzy grali dzień po dniu. Piłkarze z Kolegium Karkonoskiego byli zmuszeni rozegrać dwa spotkania w jednym dniu i jak mówił jeden z piłkarzy – „Mogła być to główna przyczyna odpadnięcia z turnieju”
W drugim meczu tego samego dnia studenci dali z siebie wszystko co mogli, choć do spotkania z Uniwersytetem Śląskim podeszli zbyt pewni siebie. Objawiło się to drugą porażką, która wyeliminowała studentów z dalszej gry. Po tym spotkaniu piłkarze byli zdruzgotani, ale nie z powodu wyniku 1:2. Styl gry odbiegał od poziomu jaki studenci prezentowali wcześniej –- Możemy przegrywać wysoko, ale pokażmy, że potrafimy grać w piłkę. Graliśmy na o wiele niższym poziomie, a przed meczem w myślach wygrywaliśmy już 5:0. Dlatego przegraliśmy – mówili po spotkaniu piłkarze.
Po tym spotkaniu akademicy zrobili sobie odpoczynek i na zaproszenie recepcji hotelu wraz z innymi uczestnikami oglądali i komentowali spotkanie Ligi Mistrzów – Chelsea vs Barcelona
Nie wielu było za Chelsea, jedynie Tomasz Kozłowski deklarował przynależność do barw klubowych Didiera Drogby – Jaka ta Barcelona jest cienka…żadnego strzału. Chelsea Musi wygrać - mówił
Po dniu pełnym wrażeń, zakończonym wspólnym grillowaniem – Studenci KK przystąpili do ostatniego meczu turnieju. Mimo „walki o pietruszkę” i w nieco zmienionym składzie - piłkarze Kolegium pokazali sportowy charakter. Rywalem był zespół Politechniki Śląskiej, który zapewnił sobie awans do dalszej fazy rozgrywek. Jednak śląski zespół potrzebował wysokiego zwycięstwa nad KK, aby w kolejnym meczu nie trafić na silny zespół z Wrocławia, który mógłby przeszkodził ślązakom w awansie do finału. Prezentowany poziom studentów z KK zaskoczył nie tylko rywali, ale i samych piłkarzy , którzy po pierwszej połowie remisowali z silną śląską ekipą 0:0.
Dopiero w drugiej połowie rozwiązał się worek z bramkami. Piłkarze KK zmęczeni turniejem opadli z sił. Mimo to zaangażowanie studentów nie ustawało – Dajcie nam strzelić jeszcze dwie bramki i tak wam już nie zależy – mówił do bramkarza KK – Marcina Stankiewicza napastnik Politechniki Śląskiej.
- Nie ma bata. Gramy do końca, także możecie tylko o tym pomarzyć – odpowiedział z sarkazmem bramkarz KK
Tak też było. Golkiper KK nie dał strzelić sobie już więcej bramek, a rywale na długo zapamiętają to spotkanie.
W czasie wolnym piłkarze spędzali czas w domkach, lub na boisku intensywnie trenując. Podziwiali również atrakcje mini ZOO.
Miejmy nadzieję, że za rok również zobaczymy studentów - tym razem w roli zwycięzców.
ZOBACZ GALERIĘ Z PIERWSZEGO MECZU STUDENTÓW
ZOBACZ GALERIĘ Z DRUGIEGO MECZU
ZOBACZ GALERIĘ " Co robili studenci w czasie wolnym"
ZOBACZ POPRZEDNI TEKST - PIŁKARZE KOLEGIUM ODPADAJĄ Z MISTRZOSTW POLSKI
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...