Zmiany dotkną m.in. tzw. szalikowców. Osoby te w czasie bijatyki czy innych chuligańskich wybryków nie będą mogli zasłaniać twarzy. Chodzi o to, by identyfikacja ich była ułatwiona. Za maskowanie się podczas np. rzucania przedmiotów podczas meczu grozi nawet kara do 5 lat więzienia. Za kratki można nawet trafić za wtargnięcie na boisko, tyle, że na 3 lata. Ustawa zabrania także wnoszenia na stadion materiałów pirotechnicznych i wybuchowych.
Inna rzecz to tzw. zakaz klubowy. Teraz to zarząd klubu będzie mógł ukarać agresywnych kibiców zakazem wstępu na imprezy przez niego organizowane. Zakaz może obowiązywać maksymalnie na 2 lata.
Nowe przepisy zakazują też sprzedaży piwa na stadionach. Pierwotnie Sejm przyjął ustawę, która dopuszczała możliwość sprzedaży napojów niskoalkoholowych, ale Senat przyjął poprawkę zakazującą tego.
- Z naszego punktu widzenia niewiele się zmieni – mówi Tadeusz Duda, prezes Karkonoszy Jelenia Góra. - Ułatwienie jest takie, że teraz możemy angażować więcej naszych ludzi do ochrony, a w mniejszym stopniu firmę ochroniarską. Nie korzystamy jednak z tego, mamy podpisaną umowę z firmą i ona zapewnia bezpieczeństwo na meczach.
Jak mówi, restrykcje dotkną bardziej kibiców, na których czekają zaostrzone kary. Wszystko jednak wskazuje na to, że Karkonosze nie będą w tym sezonie organizatorami spotkań podwyższonego ryzyka. Górnik Wałbrzych awansował do wyższej ligi i nie spotka się z klubem z Jeleniej Góry. - Obawiano się meczu z BKS-em Bolesławiec, ale był spokój, m.in. dlatego, że nie przyjechali kibice gości – mówi Duda.
Zaostrzono też przepisy dotyczące sprzedaży biletów. Te na razie obowiązują na meczach ekstraklasy, ale docelowo mają też obowiązywać na spotkaniach niższych lig. W czym rzecz? Kibice będą musieli okazać dowód tożsamości podczas zakupu biletów, będą musieli mieć miejsce siedzące. Nie muszą podczas meczu siedzieć, ale ich bilet musi być przypisany do danego miejsca. Ponadto na blankiecie powinien być wpisany nr PESEL kupującego.
Nowe przepisy dają się jednak we znaki szefom innych jeleniogórskich klubów. To dlatego, że policja i straż pożarna są bardzo wyczulone na punkcie ich przestrzegania. Straż poprosiła np. klub Sudety o pokazanie dokumentu stwierdzającego, że oddymiacze w hali przy ul. Sudeckiej są sprawne. - Nikt mnie o to nie pytał przez lata – dziwi się prezes Waldemar Woźniak. - Sporządzenie takiej ekspertyzy to kilka tysięcy złotych. Dla nas to spory wydatek.
Miejmy nadzieję, że nie będzie to powodem niedopuszczenia hali do spotkań. Tym bardziej, że prawdopodobnie to właśnie hala przy Sudeckiej w tym sezonie będzie najbardziej tętniła życiem.
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...