- Rozmawialiśmy nawet o ewentualnym utworzeniu w Karpaczu naszej filii – mówi Katarzyna Szczerbińska, kierownik do spraw marketingu i administracji Muzeum Przemysłu i Kolejnictwa w Jaworzynie Śląskiej. - Jesteśmy jak najbardziej za, bo dla nas byłaby to interesująca forma promocji. Wiadomo przecież, że do Karpacza przyjeżdża dużo turystów.
Według niej jako eksponat nadawałby się parowóz, którym wprawdzie jest własnością muzeum, ale z zastrzeżeniem, że nie może on opuszczać Jaworzyny Śląskiej. Taki warunek postawiła gmina, gdy darowała go muzeum. Nie oznacza to, że warunku tego nie można przeskoczyć. W opinii pani Szczerbińskiej władze Karpacza, o wypożyczenie tego parowozu, powinny wcześniej poprosić o zgodę władze Jaworzyny Śląskiej.
Najlepiej zrobić to po wyborach, bo na razie nie ma pewności, kto będzie rządził w obu miastach w następnej kadencji.
Komentarze (2)
Myślę, że najlepszą reklamą dla Karpacza byłoby sprowadzenie czynnej lokomotywy. Najlepiej gdyby przyjechała po torach (wyremontowanych) razem z wagonami. A w tych wagonach przyjechaliby z Jeleniej Góry turyści z kasą do wydania pod Śnieżką. Każde inne działanie nie przyniesie miastu pożądanych efektów. Miejmy nadzieję, że nowy burmistrz wraz z wójtami gmin leżących na trasie do Karpacza oraz powiat jeleniogórski podejmą starania o pozyskanie środków unijnych w celu rewitalizacji torów do Mysłakowic i Karpacza. Kto wie, czy również nie włączą się do tego Kowary, którym marzy się kolej na lokalnej trasie do sztolni.
W tym artykule nie chodzi o efekty dla miasta. Ten artykuł ma przynieść efekt wyborczy i to wszystko. ;)