To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Byli burmistrzowie osądzeni

Byli burmistrzowie osądzeni

Sąd Rejonowy w Zgorzelcu wydał wyrok w sprawie byłych burmistrzów Bogatyni, Gerarda Świstulskiego i Krzysztofa Wietrzykowskiego. Przewód ciągnął się trzy lata. Byli samorządowcy zostali wreszcie osądzeni, ale wyrok nie jest prawomocny. Będą apelacje.

Gerard Świstulski został uznany winnym poświadczenia nieprawdy i skazany na 5 miesięcy pozbawienia wolności, w zawieszeniu na 2 lata. Ma także zapłacić grzywnę w wysokości 2000 zł. Były burmistrz poświadczył nieprawdę podpisując protokół z posiedzenia zarządu gminy i miasta w maju 2002 r., gdy ważyły się losy gminnej inwestycji – budowy oczyszczalni ścieków.

Przypominamy: z posiedzenia tego zachowały się dwa różne protokoły, obydwa podpisane przez byłego burmistrza. Z jednego wynikało, że podczas głosowania za sądowym rozstrzygnięciem sporu dotyczącego sposobu rozliczenia inwestycji głosowały 2 osoby, natomiast 4 się wstrzymały. Z drugiego zaś protokołu wynikało, że 4 osoby były przeciw. Jednocześnie zgorzelecki sąd uwolnił G. Świstulskiego od postawionego przez prokuraturę zarzutu niegospodarności i wyrządzenia szkody wielkich rozmiarów. Szkodę tę oskarżyciel oszacował na kwotę nie mniejszą, niż 5,5 mln zł, a wynikała ona z tego, że gmina odstąpiła od ściągnięcia z wykonawcy umownych kar, wynikających z niedotrzymania terminów.

Zastępca G. Świstulskiego, Krzysztof Wietrzykowski, także został uznany winnym poświadczenia nieprawdy, które polegało na podpisaniu protokołu z czerwcowego posiedzenia zarządu gminy i miasta w 2002 roku. Z tego posiedzenia również zachowały się dwa różne, podpisane przez wiceburmistrza protokoły. Zarząd oceniał wówczas projekt porozumienia w sprawie końcowego rozliczenia inwestycji. W jednym protokole jest notatka dotycząca tego faktu, wraz z wynikami przeprowadzonego rzekomo głosowania, a w drugim tylko informacja o porozumieniu, bez żadnego głosowania. K. Wietrzykowski usłyszał taki sam wyrok, jak jego pryncypał, tj. 5 miesięcy w zawieszeniu na 2 lata i 2 tys. grzywny. I podobnie jak wcześniej sąd uwolnił oskarżonego od zarzutu niegospodarności.
(mat)

Komentarze (1)

2 tyś grzywny,czy 20 tyś albo 200,bo to chyba jakiś błąd w druku?!Takie grzywny to Sądy dają za jazdę po pijanemu na rowerze a czasami wsadzają ludzi do pudła!!!