To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Była ulica powoli staje się deptakiem

Zamkinięty odcinek ulicy coraz bardziej przypomina deptak.

Władze Karpacza po raz pierwszy zgodziły się na zagospodarowanie części deptaka pod ogródki gastronomiczne. Pomysł nie spodobał się niektórym radnym. – Chcemy, by to miejsce jeszcze mocniej tętniło życiem – mówi Ryszard Rzepczyński, zastępca burmistrza miasta.

Zgody na ogródki gastronomiczne wydawano już w poprzednich latach, jednak po raz pierwszy miasto zezwoliło na ustawienie ich na jezdni zamkniętego odcinka ulicy Konstytucji 3 Maja. – Chcemy też, żeby było ich więcej – mówi R. Rzepczyński. – Ten fragment nie jest jeszcze deptakiem, jest zamkniętą ulicą, która będzie zagospodarowywana pod deptak. Kwestia przygotowania tego zajmie dwa-trzy lata.


Obecnie pojawił się już jeden ogródek, lada dzień będzie jeszcze jeden. – Mamy wnioski od trzech kolejnych podmiotów. Myślę, że i inni gestorzy pójdą ich śladami – mówi zastępca burmistrza. – Zasada jest taka, ogródki mogą powstać przy obiektach prowadzących działalność gastronomiczną przez cały rok w mieście. Po drugie, nie mogą to być tzw. budy z pamiątkami. To ma być miejsce, gdzie można się spotkać, zatrzymać, coś zjeść czy wypić kawę.


Nie wszystkim jednak ten pomysł się spodobał. Niektórzy radni uważają, że np. zabiera się w ten sposób miejsce do parkowania dla samochodów.
– Ale to jest droga wyłączona z ruchu, komu więc zabieramy to miejsce? Tutaj mogą wjechać samochodem tylko niektóre podmioty, można przejechać z prędkością 20 kilometrów na godzinę. Zapewniam, że przejezdność zostanie zachowana – mówi R. Rzepczyński. – Usłyszałem już tak irracjonalne argumenty, że jak będzie szedł kelner z posiłkiem i przejedzie auto, to ich trajektorie ruchu się przetną. W Londynie, Paryżu, Warszawie, Krakowie czy Wrocławiu – wszędzie takie rozwiązania się sprawdzają, ale u nas doszłoby do załamania trajektorii dwóch podmiotów – ironizuje.


Trzeba przyznać, że takie rozwiązanie (z ogródkami na ulicy) podoba się turystom. Większość tych, z którymi rozmawialiśmy, pozytywnie wypowiadała się na ten temat.

deptak3.jpg

Komentarze (11)

-Zabiera się w ten sposób miejsce do parkowania dla samochodów-który radny to powiedział?Podziękujemy mu w wyborach!!! Tam mają być turyści, ogródki i przedsiębiorcy oraz straż miejska ścigająca parkujących (której zresztą tam nie ma). Turysta, jak na deptaku widzi samochody to stamtąd ucieka, my z nich żyjemy. Dostawa z rana-maź do 9:00 i szybki wyjazd by auta zwolniły miejsce dla turystów i klientów!!!!
Który to radny się pytam???

Pomysł bardzo dobry. Jednak jest faktem, że jeden ogródek ten obok Jaśkowej Izby został ustawiony na miejscach postojowych dla aut i to jest porażka, ponieważ tych miejsc jest i tak jak na lekarstwo.

ŚWIETNY POMYSL Z TYMI OGRÓDKAMI. ZERO SAMOCHODÓW, I NEICH DEPTAK BĘDZIE DEPTAKIEM I NIE POZWÓLCIE NA TAKIE DZIADOSTWO JAK NA 1 MAJA W JELENIEJ GÓRZE GDZIE MIMO ZAKAZU PRZEZ CAŁY DZIEŃ PO DEPTAKU JEŻDŻĄ WOZY, Z REGUŁY JAKICHŚ GOGUSIÓW KTÓRZY MUSZĄ PODJECHAC POD SAM BANKOMAT AUTEM

Słusznie ktoś podnisł kwestie parkingu.Najwiecej miejsc na parking w karpaczu maja taksówkaze mało tego koła Bachusa zajmuja jeszcze ogólnodostepny.A kilka stanowisk przy Bachusie zamieniono na ogródek piwny.
Dla dostawców wyznaczono bardzo przystępne godziny dojazdu do znajdujacych sie przy "deptaku" sklepów .Straz miejska zaciera ręce i "trzepie kase"dla budżetu .
Tak trzymać !!! inni niech biora przykład

Miejsce na deptak trzeba najpierw mieć a nie mieszkańcom życie utrudniać. Szkoły, banku, kościoła, urzędu stamtąd nie wywalicie. Karpacz nie zaczyna się na Bachusie i nie kończy na Mieszku. O zagospodarowaniu tego terenu zadecydują wszyscy mieszkańcy a nie kilka osób. Promować trzeba całe miasto a nie tylko wasze budy. Przedsiębiorcy z tego fragmentu miasta nie powinni płakać. Zawsze byli i będą tu turyści. Jeśli płaczą to chyba znaczy, że turystów jest po prostu mało. Krupówki z ciupagą w tle wam się marzą. Murzyńskość zawładnęła miastem i tyle w tym temacie. Co do parkingów to trzeba być jełopem żeby nie wiedzieć gdzie zaparkować. Tylko że nie chce się tyłka ruszyć. Najlepiej do sklepu albo do knajpy autem wjechać. Wszędzie parkingi są płatne. Dostawcom proponujemy godziny 24 - 3 rano i ma być cichutko żeby psy nie szczekały. Nie ma też obowiązku dostaw czegokolwiek w to atrakcyjne miejsce. Sklepów i restauracji wokół deptaka mnóstwo.

a o rondzie cisza

Ryszard R. już zaczyna mądrzej gadać. Nie ma zgody na zamknięcie ulicy i nigdy nie będzie. Można czasami przymknąć ruch np. w wakacje czy na sylwestra. Już wystarczy tam kawiarni, knajp, sklepów. Biedronka w tym miejscu to przykład bezkarności kilku lokalnych cwaniaków. Chyba że celem obecnej władzy jest zarżnięcie pozostałych przedsiębiorców w mieście. Zamiast wyprowadzać ludzi z centrum, chyba po to w góry się przyjeżdża by po nich chodzić, wpycha się ich na siłę w pseudo deptak, którego przejście zajmuje 5 minut w jedną stronę. No ale przecież wszyscy muszą trafić do Arturka na jedzonko. Reszta niech spada i najlepiej wypada z miasta.Nikt już nie nabierze się na piękne słówka Bogusia. Czas sprzątać biurka.

Szkoda, że pan zastępca R. RZepczyński nie pochwalił się ogródkiem postawionym na miejscach parkingowych. Trzeba było tam zdjęcie zrobić!

Sandra zapłaciła za rondo bo ludzie w korku stoją jak od niej wyjezdzajo