
O rodzinie małego chłopca pisaliśmy kilka dni temu TUTAJ Nasi czytelnicy nie zapomnieli o niej przed świętami. W sobotę do Przecznicy pofatygował się anonimowy mężczyzna.
- Przywiózł nam torbę słodyczy, kawę i soki. Zostawił też każdemu dziecku po 50 złotych na prezenty – docenia Monika Pająk, mama Norberta. Znacznie więcej podobnej żywności, ale także zabawek przywieźli inni darczyńcy, również z naszej redakcji. Dzięki kilku podobnym gestom pani Monika mogła zorganizować dzieciom tradycyjne Boże Narodzenie z pierogami, uszkami, rybą, bigosem i gołąbkami na stole.
Po świętach znowu wybiera się z Norbertem do Wrocławia. Poziom zagrażającego mu inhibitora jest ostatnio bardzo wysoki. To wszystko z powodu infekcji, jakie co rusz dotykają chłopca.
– Najpierw była angina, teraz ma zapalenie gardła. Każda taka choroba osłabia jego układ odpornościowy. Do tego skaleczył się jeszcze rozbitą przez kotkę bombką i od trzech dni próbuje zatamować mu krwotok – mówi pani Monika, która od nowego roku będzie jeszcze częściej musiała jeździć do kliniki. Niestety nadal bez własnych zimowych opon.
Komentarze (5)
Jest w okolicy tyle firm motoryzacyjnych i wierzę, że zimowe opony trafią do matki chłopca.A jak nie, to może radny Chadży zabawi się w spóznionego mikołaja?
Milo to przeczytać, szkoda, że ja nie mogłam pomóc, ale nie zapomnę i zapewne w przyszłości pomogę :)
Jak to dobrze,że są jeszcze na świecie dobrzy ludzie :) Jestem pewna,że opony też się znajdą :) Pozdrawiam gorąco Darczyńców.
SZKODA NORBERTA -TYLE MUSI WYCIERPIEĆ - A MATKA - PANI MONIKA NAPRAWDĘ JEST DOBRYM CZŁOWIEKIEM - A TATUŚ JAK ZWYKLE i JAK TO CZĘSTO W POLSCE BYWA - MĘŻCZYZNA ZNOWU DAŁ PLAMĘ - EGOISTA JEDEN !!!!
Czy ktoś aktualnie wie jak tej pani i dzieciom można pomóc. Może pani Monika ma konto na które można by wpłacać choćby drobne kwoty. Jeśli będzie nas dużo to i pomoc będzie znacząca. Pozdrowienia dla dzieci i pani Moniki.
Wszystkiego najlepszego na święta i nowy - miejmy nadzieję lepszy rok.