To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Barbarzyństwo na Zabobrzu

Barbarzyństwo na Zabobrzu

W ten sposób osiemnastu mieszkańców z ulicy Moniuszki 8 komentuje zeszłotygodniową wycinkę czterech czereśni i jednej leszczyny sprzed ich bloku. Na jednym z drzew wisiała budka z małymi szpakami. Dzisiaj nie ma po niej już śladu - To jakby zamknąć komuś dom w środku zimy – mówi Anna Chmielewska, mieszkanka budynku. Komu przeszkadzały drzewa i gdzie podziały się ptaki?

Do zeszłego wtorku szpaler pięciu drzew był żerowiskiem i lęgowiskiem dla wielu ptaków.

- Naliczyłam tu aż dziesięć gatunków. Od szpaków, sikorek, wróbli, kawek po synogarlice, gołębie, sójki, sroki, a nawet dzięcioły – wylicza Krystyna Stopyra, która dokarmiała ptactwo. – Ostatnio szpaki miały nawet małe – wspomina pani Krystyna.

Z kilku drzew cieszyła się także Anna Chmielewska, dla której były namiastką zieleni, gwarantowały piękny widok z okien i coś jeszcze.

- Całymi dniami siedzę w domu. A moje mieszkanie wychodzi tylko na południową stronę. Drzewa nieco chroniły je przed nadmiernym nasłonecznieniem. Dzięki nim mogłam przynajmniej wyjść na balkon. Teraz mogę o tym tylko pomarzyć – mówi pani Anna.

Ale ten cień doskwierał z kolei innym lokatorom i to za ich sprawą w ubiegłym tygodniu wycięto drzewa.

Zdaniem rzecznika prezydenta Jeleniej Góry Cezarego Wiklika, drzewa rosnące na posesji przy ul. Moniuszki usunięto przede wszystkim ze względu na powtarzające się skargi mieszkańców domu przy ul. Moniuszki, utyskujących na zacienienie mieszkań, powodowane przez rozrośnięte korony tych drzew – pisze w odpowiedzi na nasze pytania.

Lokatorzy zabiegający o wycinkę zwracali także uwagę na problem bezpieczeństwa.

- Zdaniem mieszkańców to miasto, jako właściciel terenu, na którym rosną wspomniane drzewa będzie odpowiedzialne za wypadek, jeśli dzieci, które wspinają się na konary kruchych czereśni spadną i zrobią sobie krzywdę – podkreśla rzecznik prezydenta. - Zweryfikowano też opinię, czy budki lęgowe, zawieszone na tych drzewach są zajęte - okazało się, że nie – dodaje Cezary Wiklik.

Telefony z prośbą o usunięcie uciążliwych dla części lokatorów drzew nasiliły się wraz z nawałnicami.

- Gdyby je jeszcze przycięli, ale to wycięli w pień – komentuje pani Krystyna.

Teraz przed uciążliwym skwarem pani Anna chroni się wywieszając mokre prześcieradła na balkonie. Miejsca nie mogą sobie znaleźć także ptaki.

– Latają jak opętane po balkonach. Trudno im się dziwić – dodaje pani Krystyna i pyta.

Mieszkanki nie mogą zrozumieć dlaczego miasto nie zdecydowało się na usunięcie drzew od północnej strony budynku, które rzeczywiście powodują w mieszkaniach półmrok.

- One się tam już nawet chylą. Nie mówiąc o wilgoci jaka panuje od tego cienia w piwnicy – dodaje kobieta.

- Zrobili nam horror, a najbardziej ptakom – mówią mieszkańcy. - Przy wszystkich innych okazjach zbiera się od lokatorów podpisy, a gdy chodzi o drzewa, to nawet nikt nas nie zapyta o zdanie. Wszędzie się propaguje sadzenie drzew, a u nas na życzenie wycina na raz pięć. Dalej też są podobne drzewa. Dlaczego tamtych nie wycięto – mówiła zbulwersowana tym faktem pani Krystyna, która wspólnie z siedemnastoma innymi mieszkańcami wysłała w tej sprawie list do prezydenta Jeleniej Góry. Wyraża w nim swój oburzenie.

- Może w ten sposób uda się ochronić inne drzewa przed podobnym losem – dodaje mieszkanka.

Moniuszki.jpeg

Komentarze (16)

Nie czują się chyba te Panie najlepiej. Jest lato i nie mogą (a może nie chcą) założyć moherowego bereciku. Wtedy czuły by się pewniej.

W sezonie lęgowym i latem nie wolno wycinać drzew. Można to robić dopiero od listopada. Wypowiadające się panie mają rację - właśnie ze względu na ochronę ptaków wprowadzono takie prawo.

Te panie mają chyba problemy same ze soba, a jakby takie drzewa zwaliły się na ludzi, to byłoby ok, co babki ???? Ptaki sobie poradzą, przecież ich nie wymordowali

Ty gnoju, żeby Tobie tak dom ukradli. A ci, którzy to wycieli, powinni odpowiadać jak za morderstwo. Dożywotnie roboty o chlebie i wodzie mile widziane.

najlepiej wszystko powycinać i mieszkać w betonach, bo niektórym zawsze wszysko przeszkadza.

Za dzieci chodzące po drzewach odpowiadają opiekunowie nie miasto.
Dokarmianie zwierząt w okresie letnim, w dłuższej perspektywie, tylko im szkodzi.
Dokarmianie gołębi to łamanie regulaminu spółdzielni i większości wspólnot.

Bardzo dobrze że powycinali te cholerne drzewa. Te panie mieszkają na wysokich piętrach i nie wiedzą ile cienia robią te wszystkie drzewa. Powinni powycinać lub skrócić wszystkie!

5 drzew wycięto, a dookoła las... Drogie Panie, czas ruszyć tyłeczki z domów, w końcu macie kilkadziesiąt metrów do zieleni, ba, nawet "staw". A może ciut dalej, przejść się na Wiejską nad rzekę kaczki pokarmić. Nic tylko siedzieć na balkonie i patrzeć co sąsiedzi robią...

Powinni powycinac wszystkie te drzewa tam jest tylko same robactwo a TE STARE PANIE niech jada mieszkac do lasu

LUDŹMI SIĘ ZAINTERESUJCIE A NIE PIERDOŁAMI !!!!!!!!!!!!

W TYM BLOKU MIESZKA ZE 300 MIESZKANCÓW A 17 SIE SKARZY BUAHHAHAHA MOHERY A JAK JEJ SLONCE PRZESZKADZA TO NIECH KUPI ROLETY

Hehe ... Mieszkańcy Zabobrza to w większej części buraki straszne. Popatrzecie na te swoje betonowe slumsy, nikt normalny nie chciałby tam mieszkać, chyba że za karę. Biedota zwieziona z całej kotliny, taki obóz przesiedleńców. A rzecznik miasta jest chyba kompletnym idiotą jeżeli uważa że miasto będzie odpowiadać za to iż jakiś dzieciak spadnie z MIEJSKIEGO DRZEWA. Zresztą mam 100% pewności że rzecznik to idiota.

ale nie ta argumentacja, ile masz kredytów i kiedy je spłacisz wielu na zabobrzu ma większą kasę niż Tobie się może przyśnić, większość na tych forach to oszołomy, dziwię się, że właściciel willi wdaje się w pyskóki:P

anonimdegw ma wille i studnie na PEKINIE to jest gosc buhahahaha

A ktoa sie zajmie tymi wysokimi topolami i innymi drzewami na placu zabaw na Elsnera faktycznie tam najpierw musi sie stac tragedja niczym je wytna Te drzewa sa tak wysokie i stare ze one faktycznie zagrazaja dzieciom i mieszkancom oraz blokowi bo jak takie sie na blok powali to bedzie dopiero do ciebie panie

Drzewa oczywiście zostały wycięte na zlecenie właściciela terenu, ale na wniosek mieszkańców. Niestety to takie miejsce gdzie nigdy nie zadowoli się wszystkich i to jest normalne, Trochę mniej normalne jest rozdymanie sprawy posługując się nieprawdą i inwektywami. Rzeczywiście na jednej czereśni był domek lęgowy ale pusty, został przewieszony na sąsiednie drzewo więc ptaki będą nadal miały gdzie mieszkać.
opamiętania i rozum życzę...............