To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Artysta z Karpacza przygotował projekt stroju regionalnego

Artysta z Karpacza przygotował projekt stroju regionalnego

Wkrótce uszyte zostaną próbne stroje regionalne, w które artysta Janusz Motylski chce ubrać pracowników branży turystycznej Karkonoszy. Ich opinie są podzielone. Etnografowie na pomyśle z Karpacza anie zostawiają suchej nitki.

Janusz Motylski przygotował projekty różnych wariantów strojów dla kobiet i mężczyzn. Panie mogą wybierać pomiędzy długą spódnicą, miniówką i spodniami. Jak tłumaczy autor, troje powinny pokazywać piękno kobiet.

- W pasie można wprowadzić krajkę – mówi Janusz Motylski. - Praktycznym elementem będzie też torebka. Jest też półponcze, czyli coś pomiędzy szalem a płaszczem. Składa się z prostych elementów. Wystarczą dwa kawałki tkanin.

Panom artysta proponuje katany ze stójkami, pasujące do normalnych spodni, co ma zapewnić im możliwość używania przy różnych okazjach. Kapelusz uszaty. W strojach ma być miejsce na ornamenty nawiązujące do Karkonoszy.

Janusz Motylski tłumaczy, że podczas projektowania czerpał z różnych wzorów, a jedną z głównych idei, jaka mu przyświeca, jest możliwość praktycznego użycia strojów. Mają być ładne i praktyczne.
Orędownikiem stroju regionalnego jest zastępca burmistrza Karpacza, Ryszard Rzepczyński. Zwraca uwagę, że skoro szefowie restauracji kupują koszule góralskie zakopiańskie, to mogą przecież ubierać podwładnych w rzeczy związane z naszym regionem. W efekcie strój może stać się kolejnym elementem budującym wizerunek Karpacza i Karkonoszy.

- Ważne, by w te stroje można było wkomponować logo i emblematy hoteli i restauracji – mówi Grażyna Furman z „Zielonego Domku” w Karpaczu. - Nie mogą też krępować ruchów. Gdyby wszystkie obiekty ubrały pracowników w te stroje, byłaby to duża atrakcja, wyróżniająca nas na tle innych regionów.

Pani zatrudniona w hotelu „Alpejski” w Karpaczu powiedziała nam, że kierownictwo zakupiło służbowe ubrania dla załogi, więc trudno przypuszczać, by decydowało się na wydatek na kolejny komplet ubrań dla pracowników.
- Gdybym ja projektował te stroje, konsultowałbym się z etnografami – mówi dyrektor Muzeum Sportu i Turystyki w Karpaczu, Zbigniew Kulik.

Pomysł stroju regionalnego podoba się dyrektorowi hotelu „Bornit” w Szklarskiej Porębie, Robertowi Szuberowi, który jest także prezesem Lokalnej Organizacji Turystycznej w mieście pod Szrenicą. On także radzi konsultacje z etnografami, na przykładem Henrykiem Duminem (jego opinia w ramce).
- Oby nie był to kolejny pomysł efemerydyczny, który pojawi się i szybko zniknie – mówi Robert Szuber.


Dla kelnerów i biuralistek
Henryk Dumin, etnograf z Jeleniej Góry:
Odpowiadając na pytanie – czy przedstawione stroje mają uzasadnienie etnograficzne – nie widzę analogii, chociaż dostrzegalne jest pewne dosyć luźne skojarzenie z odległymi kręgami kulturowymi. Należałoby zadać kolejne pytanie: Jakie miałoby być przeznaczenie tych fasonów? Prawdę mówiąc – nie wiem. Może jako kelnerzy w jakiejś restauracji, bo to jest chyba projekt uniformu. Męską wersję można wykorzystać np. dla służb leśnych, a kobiecą – może dla biuralistek pracujących w urzędach w obszarze przedgórza Karkonoszy? Takie przeznaczenie uzasadnia użyta kolorystyka i względna wygoda kreacji. Są nieco zbyt serio, dlatego sugestia wykorzystania przez służby. Nie mieszczą się za bardzo w nurcie mody „etno”, która jest przede wszystkim wygodna. Może to zaczątek kolekcji i trudno oceniać całość na podstawie kilku zaledwie modeli. Może będzie coś dla młodzieży, albo na luźniejsze popołudniowe okazje. Ludowy strój dolnośląski jest rozdziałem zamkniętym i można zapoznać się z nim np. w Atlasie Polskich Strojów Ludowych, w zbiorach muzeów, albo przy okazji wizyt przedwojennych niemieckich mieszkańców naszego regionu. Przywiązanie do „utraconej ojczyzny” manifestuje się do dziś poprzez działania tzw. „Trachtengruppe”, których członkowie noszą dawne ubiory na specjalne okazje. Na przełomie XIX i XX wieku strój dolnośląski występował w całym bogactwie odmian lokalnych i nawet w jednej wsi ludzie nie ubierali się jednakowo. Uniform ludowy to wymysł z czasów stalinowskich. Przed II wojną światową ludowe stroje na Dolnym Śląsku znajdowały się w fazie zaniku. W wioskach ubierano się już raczej z miejska i nawoływania ówczesnych władz w sprawie powrotu do dawnych strojów pozostawały bez odzewu.
 
 
Artysta z Karpacza przygotował projekt stroju regionalnego
Artysta z Karpacza przygotował projekt stroju regionalnego

Komentarze (6)

A jaki regionalny strój dolnośląski byłby odpowiedni na basen?
Czepek w kształcie Śnieżki, okulary z rozdwojeniem na posłankę Machałek i marszałka Szmajdzińskiego oraz klapki z burmistrzem Karpacza?

Chcą zuniformizować pracowników - mają decydenci prawo jeżeli strój swą formą nie będzie uwłaczał godności ludzi którzy mają to nosić. Te propozycje nie budzą emocji! Ale po co od razu dorabiać ideologię, że to "strój regionalny"?

nikt też nie zarzuca że góralom stroju regionalnego.Nikt się nie zastanawia czy Stalin im to narzucił.Tak jest i to ich wyróżnia.To ich logo.Jeszcze na tym sporo zarobić potrafią sprzedając ciupagi i kapelusze.Śmieszą mnie opinie przeciwników.A szkoda że projekt nie ma poparcia bo łatwo mógłby się przyjąć.

i nie sprzeda się. Strój regionalny wywodzi się z wieloletniej tradycji noszenia tego stroju. Ja nigdzie nie widziałam wczesniej grupy ludzi ubierających się w owe podobienstwa. Karpacz to grupa ludzi napływowych i jedni mogli by żadac elementów Wielkopolski, inni Mazur, Kujaw czy innych regionów. Nie ma tradycji a wymyslanie jej na siłe jest po prostu smieszne. Czy nie lepiej jest zając się czyms co od teraz bedzie atrakcją Karpacza- ale bynajmniej nie na siłę "ubieranie" mieszkańców? Niech to będą nowe sportowe czapki z logo Karpacza, kurtki, czy inne elementy nowoczesnego ubioru

komuś chyba coś się przyśniło... Jestem zaszokowana pomysłem PROJEKTOWANIA ludowego stroju. A może zróbmy konkurs? albo jeszcze lepiej casting na najlepiej ubraną parę mieszaną i ogłośmy nową tradycję! tam skąd pochodzę ogromny szacunek do stroju i wszelkich tradycji jest normą. Strój ludowy, regionalny to dar poprzednich pokoleń i nie wyobrażam, sobie, aby stawiać go w równym szeregu z czyimś współczesnym, chwilowym pomysłem...czekam jeszcze na wianki na głowach, najlepiej wszystkich pań:)

Próbować warto. Nic w tym złego nie ma.
Zaprojektowałem strój dla siebie.
Wkrótce przedefiluję w nim karpackimi "Krupówkami", a następnie -w sobotni wieczór - zasiądę na wyskoich stołkach w "Patrii". O wrażeniach powiadomię Redakcję.