Ta jeleniogórska firma od początku zatrudnia osoby niepełnosprawne na prawach zakładu pracy chronionej, ale dopiero od roku w ich gronie są osoby z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym i znacznym.
- Kiedy weszły takie przepisy, powiem szczerze, przeżyliśmy moment zwątpienia, ryzykiem było zatrudnić osoby ze znacznym upośledzeniem umysłowym – przyznała Anna Dawiec.
Świąteczne spotkanie było podsumowaniem rocznej współpracy.
- Przez rok nauczyliśmy się nawzajem szanować. Zobaczyliśmy, jak jesteśmy dla nich ważni i jak bardzo chcą być z nami w pracy. Są punktualni, uczuciowi – chwali niepełnosprawnych pracowników Gertruda Dechnik, która odpowiada w firmie za kadry.
- Pewnie, że są i tacy, którzy przez rok byli na zwolnieniu – przyznaje Anna Dawiec – Były momenty trudne i radosne.
Przez rok nauczyli się siebie, choćby rozpoznawać po zachowaniach pracowników... kiedy będzie zmiana pogody. Wiedzą, że Michał bez nadzoru pootwierałby na magazynach wszystkie puszki z napojami, bo lubi wsłuchiwać się w ten dźwięk. Zdarzyło się, że inny wyciął kable, a potem przyszedł i spytał: „ale nie zabierzecie mi pensji?”.
- To nieliczne kłopotliwe momenty, zaraz przepraszają, nie mają świadomości, że robią źle. Trzeba ich traktować trochę jak dzieci – tłumaczą pracodawcy specyfikę pracy z osobami z niepełnosprawnościami intelektualnymi.
-... i są bardzo zżyci, sami dla siebie są opiekunami – dodają natychmiast.
Sześciu z 14 zatrudnionych w tym jeleniogórskim zakładzie pracy chronionej pracowników z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym i znacznym otrzymało świąteczne prezenty. Uhonorowano ich za „szczególne zaangażowanie i chęć współpracy w firmie”. Na co dzień wykonują rozmaite prace: porządkowe, pomocnika magazyniera, pracują na dziale opakowań, czy w warsztacie samochodowym.
- Żyją tylko pracą i domem. Chcieliśmy, żeby ich świat był choć trochę radośniejszy – właścicielki firmy tłumaczyły się z ogromnych paczek świątecznych z... telewizorami w środku.
- To rodzinna firma, prowadzimy ją od 21 lat, ale to pierwsza Gwiazdka bez mojego męża i trudno się nie wzruszać – mówiła z przejęciem Danuta Drapiej.
- Osoby z niepełnosprawnością intelektualną wśród wszystkich osób niepełnosprawnych spotykają się najczęściej z odrzuceniem społecznym. Wiadomo, czym to skutkuje. To ludzie, którzy żyją na marginesie, choć to właśnie oni najbardziej potrzebują tego ciepła – dzieliła się refleksją Melania Bobik, jedna z obecnych na spotkaniu mam osób niepełnosprawnych – Tutaj Michał i inni dostali szansę, żeby zaistnieć, udowodnić, że są dorośli, choć różnie im to wychodzi. Nawet, jeśli ktoś się nie sprawdzi i straci tę pracę, nie będzie tragedii. Zrobili krok naprzód. I to się liczy.
- Michał miał szczęście, że trafił do pracy. To dla niego ogromna szansa – tłumaczyła mama Michała – Pewnie, że nieraz sprawia kłopoty dyscyplinarne, ale stara się. Cały miesiąc marzy i planuje, co kupi za pensję. Jest melomanem, zwykle inwestuje w płyty.
Michał – z niepełnosprawnością umysłową w stopniu umiarkowanym - ma 34 lata. Jest względnie samodzielny: ubierze się, coś kupi, przygotuje do jedzenia. Ale potrzebuje prowadzenia w załatwianiu spraw życiowych, wizyt u lekarzy. I tak miał szczęście. Po szkole zawodowej tylko pół roku czekał na przyjęcie na warsztaty terapii zajęciowej. Od roku w zakładzie pracy chronionej zajmuje się pracami porządkowymi.
- Często dzwoni do mnie z pracy, jest zadowolona. Tak dużo się złego w telewizji słyszy o traktowaniu niepełnosprawnych umysłowo, ale tutaj nie jest wykorzystywana w pracy - Barbara Grabowiecka jest mamą Roksany. Dla niepełnosprawnej w stopniu umiarkowanym młodej kobiety to również pierwsza w życiu praca. Jak zdradza mama, pensji nie wydaje, odkłada w całości na przyszłość.
W świątecznym spotkaniu uczestniczyła także Paulina Bigos, która z osobami z niepełnosprawnością umysłową pracowała w ramach warsztatów terapii zajęciowej przed podjęciem pracy:
- Zawsze jest więcej chętnych i potrzebujących pracy, niż ofert na jeleniogórskim runku. A praca jest dla nich bardzo ważna. Po roku widzę, że są bardziej pewni siebie, samodzielni. Poznali nowych ludzi, zmienili środowisko. Doceniają to, że mają pracę.
- Najtrudniej, kiedy pojawia się refleksja, co będzie, kiedy nas, rodziców, zabraknie. Ale na co dzień człowiek o tym nie myśli, inaczej, by zwariował – dodaje Melania Bobik. Składając życzenia świąteczne w imieniu rodziców osób niepełnosprawnych zatrudnionych w firmie, powtórzyła za Matką Teresą:
- Zawsze, kiedy człowiek uśmiecha się do człowieka, wyciąga rękę do niego, jest Boże Narodzenie. Bo Bóg się rodzi w naszym sercu.
.
ZOBACZ ZDJĘCIA |
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...