Kobieta poprosiła policję o pomoc – jej pijany, 45-letni syn, zaczął się awanturować, wyzywał ją, a na koniec poszczuł psem. Gdy matka zadzwoniła na policję mężczyzna uciekł. Patrol zaczął szukać mężczyzny, był niedaleko domu. Pies nie miał smyczy, ani kagańca. Czworonóg był mieszańcem, ale dużym. Gdy policjanci odnaleźli mężczyznę, ten nie bacząc na funkcjonariuszy nadal był agresywny i wulgarny wobec matki. Mężczyznę policja zabrała na „dołek” do wytrzeźwienia, a psa umieszczono w schronisku dla zwierząt. Właściciel czworonoga został ukarany dwustuzłotowym mandatem za prowadzenie psa bez smyczy i kagańca.

Na drodze krajowej nr 30 w Chmieleniu tir staranował seata leona. Dwie osoby z ciężkimi obrażeniami trafiły do szpitala. Ciężarówka przewróciła się na bok. Trwa akcja jej podnoszenia, bo z baków prawdopodobnie wycieka paliwo. 45-letni kierowca tira był trzeźwy. Powiedział, że obawiając się ściągnięcia go do rowu po prawej stronie drogi odbił kierownicą i zjechał na lewy pas. Auto przejechało na drugą stronę i staranowało seata, którym podróżowała 28-letnia kobieta i 30-letni mężczyzna. Niestety, lekarzom nie udało się uratować życia kierowcy seata.

Agresywnego i pijanego mężczyznę, który dziś w nocy groził spaleniem mieszkania swojej konkubiny zatrzymała policja. 49-latek trafił na „dołek”, a jeśli kobieta złoży zawiadomienie o znęcaniu się i stworzeniu sytuacji zagrażającej zdrowiu i życiu, to będzie wszczęte dochodzenie przeciwko mężczyźnie.

Mężczyzna, pensjonariusz Domu Pomocy Społecznej w Janowicach wielkich popełnił samobójstwo. Jego ciało wyłowiono wczoraj z Bobru w Wojanowie. Policja wykluczyła, by do jego śmierci ktoś się przyczynił. Upośledzony mężczyzna już wcześniej dwukrotnie próbował targnąć się na swoje życie, m.in. skacząc z okna.

39-letniego tyrana zatrzymała jeleniogórska policja. Mężczyzna znęcał się nad żoną. - Bił ją gdzie popadnie – informuje nadkomisarz Edyta Bagrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.

Siła powstrzymano 17-letniego chłopca, który pod wpływem alkoholu groził, że rzuci się pod samochód i zabije.

Niemal na gorącym uczynku wpadli trzej mężczyźni, którzy włamali się do skarbonki przy lunecie. Było to dzisiaj rano w Karpaczu w okolicach Świątyni Wang.