To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Wyprawka szkolna - ile to kosztuje?

Wyprawka szkolna - ile to kosztuje?

Trzysta złotych tyle wydała już mama 9-letniej Paulinki Pizan, czwartoklasistki z jeleniogórskiej „piątki”, która za 250 złotych kupiła córce niezbędne przybory do szkoły i za 50 złotych używane podręczniki. – Gdyby córka chciała zupełnie nowe książki, wówczas mama musiałaby liczyć się z wydatkiem 350 złotych na same podręczniki – informuje Krystyna Rępińska z księgarni na Placu Ratuszowym. Jak co roku rodzice najuboższych dzieci mogą się starać w swoich szkołach o dofinansowanie wyprawki szkolnej.

- Blok, kredki, farby plakatowe tego zużywa się najwięcej i dlatego trzeba uzupełniać na bieżąco – mówi Beata Paździerkiewicz, mama sześcioletniej Moniki, która choć do pierwszej klasy pójdzie dopiero za rok, na brak wydatków nie narzeka.

Jednorazowy zakup podobnego kompletu niezbędnych nie tylko do zabawy, ale przede wszystkim do szkoły artykułów papierniczych itp. może kosztować rodzica nawet 250 złotych. Wie o tym doskonale mama Paulinki, która w tym roku rozpocznie czwartą klasę.

- Najczęściej zaopatruję się w hipermarketach i to dużo wcześniej zanim rozpocznie się rok szkolny. Wrześniowe promocje bywają zgubne i mylące. Cena szkolnych produktów wzrasta wówczas o nawet 20%. Póki co kupiłam już też córce używane podręczniki, co i tak nie zmienia faktu, że przede mną jeszcze zakup ćwiczeń, a te potrafią kosztować czasem tyle samo co podręcznik – mówi Edyta Pizan.

Fakt ten potwierdza Krystyna Rępińska z jednej z jeleniogórskich księgarni.

- Co więcej, choć rzadko zdarza się tak, że nauczyciele życzą sobie zakup takiego podręcznika, który zamiast jednego rodzaju ćwiczeń jak zwykle bywa ma ich aż dwa, co oczywiście znacznie podraża koszty – komentuje Krystyna Rępińska.

Nic jednak nie przebije ceny książek do nauki języków obcych. Najdroższy podręcznik potrafi kosztować nawet 90 złotych, a przeciętny komplet książki z zeszytem ćwiczeń od 100 do 120 złotych. Wiedzą o tym sprzedawcy, rodzice, a najlepiej nauczyciele, którzy zapraszani na liczne prezentacje takich podręczników dostają pomoce naukowe bądź jak mówi się nieoficjalnie inne profity.

- Owszem słyszałam o tego typu praktykach jakoby rzekomo zamówione dla dzieci do szkoły podręczni miały przynieść im ogromny upust, a nauczycielowi obiecaną prowizję, ale nie w mojej szkole. Rzeczywiście rzadko, ale zamawiamy czasem książki, w zamian za co nauczyciele dostają od wydawców dodatkowe pomoce naukowe, scenariusz zajęć lub przewodnik metodyczny, co ma służyć bezpośrednio nauce dzieci – tłumaczy Beata Kopecka, dyrektor Szkoły Podstawowej Nr 5 w Jeleniej Górze.

Z początkiem września najgorzej mają zwłaszcza ci rodzice, których standard życia jest naprawdę niski i ci, którzy w domach mają więcej niż jedną pociechę.

- Jeśli są to dzieci które rozpoczynają pierwszą lub czwartą klasę szkoły podstawowej, a także pierwszą klasę gimnazjum czeka ich naprawdę spory wydatek. Początek tych etapów edukacji jest najdroższy, część bowiem z podręczników zostaje na lata. Koszt kompletu książek do klas I-III to około 250-280 zł., do IV-VI około 350 zł., do gimnazjum w przybliżeniu 280 zł., ale bez języków, a do liceum nawet 500 złotych. Nauczyciele potrafią zmieniać tytuły co roku. Tylko do samej informatyki jest ich aż sześć – podsumowuje Krystyna Rępińska.

Nie dziwą już także zeszyty ćwiczeń do religii. Czas poczekać aż pojawią się zeszyty do wychowania fizycznego, w których zamiast ćwiczeń na sali będą je dzieci wykonywać na papierze.

PIENIĄDZE NA WYPRAWKĘ SZKOLNĄ - GDZIE I JAK JE UZYSKAĆ?

O dofinansowanie wyprawki szkolnej mogą się starać rodzice uczniów klas I-III szkół podstawowych, których dochód brutto na osobę nie przekracza 380 złotych. Wniosek wraz z dokumentem poświadczającym dochód należy z początkiem roku szkolnego złożyć w szkole, do której uczęszcza dziecko. Wówczas dopiero otrzyma zwrot. W tym roku wynosi on do 170 złotych dla klas I-III szkół podstawowych, a dla klas II gimnazjów do 310 złotych.
Z niskim kryterium finansowym nie zgadza się dyrektor Szkoły Podstawowej Nr 5 w Jeleniej Górze.

- Czasem gołym okiem widać, że komuś należy się ta pomoc, ale dlatego że w dokumentach o złotówkę przekracza ten próg, nie może jej otrzymać. Wówczas i tak przyznajemy takie dofinansowanie z tzw. funduszu spoza kryterium dochodowego. W szkole jest także ogólnodostępne ksero, w którym nigdy nie brakuje papieru. Jeśli rodzica nie stać więc na zakup ćwiczeń kserujemy je na miejscu. Staram się przestrzegać również zasady, aby rozpoczynając edukację z jednym wydawnictwem kontynuować ją w szkole przez lata – tłumaczy Beata Kopecka.

Komentarze (2)

Mialo byc prorodzinnie...wyszlo jak zwykle,masz dzieci martw sie sam :angry: Pieniadze sa na pomniki,odszkodowania dla sierot,wdow katastrofy smolenskiej.A gdyby tylko dostali jak inni z ZUS rente???Wszak wszystkie dzieci sa nasze... :evil: