To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Woskar dobił niedawnego lidera

Woskar dobił niedawnego lidera

Na stadionie w Wojcieszycach spotkały się dwie drużyny z czołówki tabeli: Woskar oraz Piast Dziwiszów. Po ciekawym i trzymającym w napięciu do ostatnich sekund spotkaniu, to gospodarze mogli cieszyć się z upragnionych trzech punktów i zwycięstwa nad rywalem z Dziwiszowa 2:1.

Od początku spotkania obie drużyny prezentowały wyrównany poziom. Co chwilę kibice mogli obserwować ciekawe akcje to z jednej, to drugiej strony. Pierwsi, stuprocentowe sytuacje wypracowali sobie goście. W 10 min. w sytuacji sam na sam z bramkarzem Woskaru znalazł się Robert Bińczyk, jednak nie potrafił on pokonać Marcina Stankiewicza. Od tego momentu to Piast coraz częściej atakował. Chwilę później ten sam zawodnik po raz kolejny uderzał na bramkę Stankiewicza. Tym razem futbolówka o centymetry minęła prawy słupek bramki. Podopieczni Artura Sety nie potrafili strzelić jednak bramki z nadarzających się okazji i niewykorzystane sytuacje zemściły się.

W 38 min. po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, strzał Arkadiusza Gawlika wprost pod nogi nadbiegającego Krzysztofa Jahna wybił bramkarz gości i kapitan drużyny gospodarzy pewnym strzałem umieścił futbolówkę w bramce. Dosłownie minutę po strzelonej bramce gospodarze mogli podwyższyć rezultat spotkania, lecz piękny strzał głową najmniejszego na boisku Emila Kandyby trafił w poprzeczkę. Przez ostatnie minuty pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie i do szatni to zawodnicy Marcina Ramkiego mogli schodzić z podniesionymi głowami.

Takie nastawienie mogło się szybko zemścić w 46. minucie, kiedy to po zamieszaniu w polu karnym ładnym strzałem popisał się Seta, jednak Stankiewicz po raz kolejnym dzisiejszego dnia pokazał się z dobrej strony. Goście nie poprzestawali i nadal groźnie atakowali. Przyniosło to skutek w 64. minucie. Wtedy to po dośrodkowaniu z prawego skrzydła najwyżej do piłki wyskoczył Krystian Kubicz, który oddał mocny strzał na bramkę rywali. Bramkarz gospodarzy nie miał nic do powiedzenia i był remis 1:1.

Zawodnicy z Dziwiszowa mogli być zadowoleni z wyrównania stanu meczu tylko przez dwie minuty. Po składnej akcji i kombinacyjnych podaniach w sytuacji sam na sam znalazł się Mariusz Kowalski-Ciepiela, któremu nie pozostało nic innego niż doprowadzenie do ponownego prowadzenia jego zespołu. Za tą bramkę największe pretensje Artur Seta miał do swoich defensorów, którzy w tym wypadku mogli zachować się o niebo lepiej. Później druga połowa wyglądała niemalże tak samo jak pierwsza. To goście ponownie musieli „gonić wynik”. Na zdobycie wyrównującej bramki nie pozwalała jednak formacja defensywna Woskaru, a w szczególności świetny tego dnia Stankiewicz, który co chwilę popisywał się efektownymi interwencjami. Już w doliczonym czasie gry doskonałej sytuacji nie wykorzystali goście i w tym momencie arbiter główny zakończył ciekawy, emocjonujący pojedynek. Tym samym zawodnicy z Dziwiszowa nie zdołali ugrać choćby punktu na stadionie w Wojcieszycach. Można już pomału mówić lekkim kryzysie Piasta, który w trzech ostatnich spotkaniach zdobył zaledwie punkt.

W następnej, ostatniej już tej jesieni kolejce A klasy, Woskar Szklarska Poręba Wojcieszyce zagra na wyjeździe z LZSem Łomnica, natomiast Piast Dziwiszów podejmie na własnym boisku Mitex Podgórzyn.

Woskar Szklarska Poręba Wojcieszyce – Piast Dziwiszów 2:1 (1:0)

Bramki: 1:0 – Krzysztof Jahn (38 min.), 1:1 – Krystian Kubicz (64 min.), 2:1 – Mariusz Kowalski-Ciepiela (66 min.).

Żółte kartki: Masłowski, Sobolewski, Kandyba i Misiura (Woskar) oraz Chwedorowicz i Seta (Piast).

Woskar: Stankiewicz – Hornicki, Masłowski, Jahn, Larysz, Sobolewski, Tarczyński (70’ Mackiewicz), Kandyba (90’ Tkacz), Misiura, Gawlik (85’ Maczek) i Kowalski-Ciepiela (80’ Stefanowicz).

Piast: Mikulski – Gurazda, Kubicz, Paul, Małkowski, Chwedorowicz, Seta, Kogut (60’ Grycki), Pieńkowski, Bińczyk i Podobiński (80’ Maląc).

ZOBACZ ZDJĘCIA Z TEGO MECZU