W minioną niedzielę ksiądz po mszy świętej około godziny 13, gdy wszyscy wierni opuścili świątynię, zamknął kościół. W trakcie nabożeństwa poinformował wiernych, że kościół musi być zamykany, bo tydzień wcześniej, jacyś złodzieje wyłamali kratę w kościele, weszli do środka i ze skarbonki ukradli około 300 zł. O tym zdarzeniu ksiądz jednak nie powiadomił policji.
Gdy ksiądz zamykał kościół, w środku, na ławkach ukryli się dwaj nastolatkowie. Tym razem również włamali się do skarbonki kościelnej i ukradli 50 złotych. Kiedy próbowali wyjść z kościoła pojawił się ksiądz. Powiadomili go turyści, którzy usłyszeli, że ktoś próbuje wyjść z zamkniętej świątyni. Złodziejom udało się jednak uciec z kościoła, ale ksiądz zapamiętał ich twarze i zadzwonił po policję.
Romscy złodzieje pobiegli do domu i schowali się w szafie. 16–latek trafił do policyjnej izby dziecka w Wałbrzychu, a 17-latek do policyjnego aresztu. O losie 16-latka zadecyduje sąd rodzinny, a starszy o rok współsprawca przed sądem karnym.
Komentarze (2)
dlaczego po prostu nie napiszecie ze cyganie? Wiekszosc tej nacji to zlodzieje wiec trzeba im zawczasu dlonie odciac.
A KSIĄDZ TO CHYBA U ministra Ziobro miał praktyki z monitorowania datków parafian podziwiać dokładność szacowania