To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Twardy: porażka w ostatnich minutach

Mecz jak z najgorszego koszmaru. Wojskowi przez długie fragmenty mieli przewagę, sytuacje i prowadzenie, a jednak przegrali, choć w 90 min. sam na sam z bramkarzem Celulozy był Szkarapat i to on mógł rozstrzygnąć spotkanie.


Celuloza Kostrzyn - Twardy Świętoszów 3:2 (1:0)
1:0 – Budzałek (9. min.), 1:1 – Dzięglewski (65.), 1:2 – Dzięglewski (77), 2:2 – Jankowski (k.), 3:2 – Anioł (94.)

Goście zaprezentowali się z jak najlepszej strony dowodząc, że remis z Chrobrym i zwycięstwo z Promieniem nie były przypadkowe. Dodać jeszcze należy fenomenalne interwencje bramkarza Twardego m.in. przy rzucie karnym i dobitce w 50. min. oraz bramkę Dzięgielewskiego typu „stadiony świata” - technicznym strzałem z narożnika pola karnego przelobował bramkarza i trafił w samo okienko bramki.

Trener i obrońca Twardego Sebastian tylutki nie krył rozżalenia. – Niewykorzystana sytuacja z 90. min. fatalnie na nas wpłynęła. Po prostu stanęliśmy nie wierząc w takiego pecha. To co stało się później, to była katastrofa.

Trener nie kryje tez pretensji do sędziów tego meczu. – Właściwie nie wiem, czy warto nam grac na wyjazdach. Wszystkie takie mecze są sędziowane przeciw nam. W Kostrzynie też każda wątpliwa sytuacja była odgwizdywana n naszą niekorzyść. A do tego dwa kontrowersyjne rzuty karne. Nie było żadnych podstaw do ich podyktowania. To już 10 i 11 rzut karny na wyjazdach. Dla nas był tylko jeden.

Opinia trenera mogłaby być nieobiektywna, potwierdza ją jednak opis meczu na stronie internetowej Celulozy. Tam także jest mowa o „kontrowersyjnym karnym”, a jeśli piszą tak sympatycy gospodarzy, to musiało to być wapno z kapelusza.
(mal)