- Przedstawiciele handlowi są dobrze przygotowani do rozmów i potrafią tak je poprowadzić, używać tak zgrabnych tricków, że później sami poszkodowani dziwią się sobie, że dali się nabrać – mówi jeleniogórski Miejski Rzecznik Konsumenta.
Kiedy nabrani klienci trafiają do Miejskiego lub Powiatowego Rzecznika , najczęściej upłynęły już terminy prawne i zgodnie z przepisami muszą spłacać kwoty niedorzecznie wyższe, niż gdyby kupili usługę czy rzecz w zwyczajnym sklepie.
Jedną z przyczyn szkód, jakie ponoszą jest relatywnie prosta sprawa – odróżnienie rękojmi i gwarancji. Prosta – gdy ją wyjaśnimy, a klient – zrozumie. Dlatego po raz kolejny rzecznicy organizują spotkanie informacyjne, by te różnice wyjaśnić. - Zależy nam na tym, by decyzji o zakupie ludzie podejmowali w pełni świadomi swoich praw, ale i konsekwencji, jeśli z nich nie potrafią skorzystać - tłumaczą rzecznicy konsumentów. Udział w spotkaniu jest darmowy.
Odbędzie się ono w Książnicy Karkonoskiej, dnia 7 maja o godz. 12.00.
Komentarze (2)
Pochwalam taką akcję. Nie mniej jednak powinny one być częściej organizowane.
Oprócz tego podobne akcje powinna organizować policja ostrzegając przed oszustwami na "wnuczka", na "policjanta" i innymi metodami oszustw. Powinni omawiać kwestie bezpieczeństwa przy płatnościach za pośrednictwem internetu, kartą; kwestie bezpieczeństwa przy podejmowaniu gotówki z bankomatów; oszustwa w cyberprzestrzeni.
Policja posiada konkretne dane i wie w jaki sposób dzieją się takie rzeczy.
Dobrym pomysłem byłyby cykliczne wywiady na powyższe tematy z policją, a czytelnicy nadsyłaliby pytania, na które funkcjonariusz(ka) udzielał(a)by odpowiedzi. Nagranie takowej rozmowy można by było tutaj opublikować.
Podobne wywiady można byłoby przeprowadzić z rzecznikiem konsumenta.
Rękojmia to jest coś takiego gdzie sprzedawca (a nie producent) odpowiada za sprzedawany towar. I tak na przykład Apple na swoje nie tanie produkty udziela 1 rocznej gwarancji, ale z tytułu rękojmi możecie Państwo reklamować ten produkt u sprzedawcy nawet w 15 miesiącu. Niestety sprzedawca nie może już zareklamować tego produktu u swojego dostawcy, bo podmiotów pomiędzy sobą rękojmia nie obowiązuje. Dlaczego więc sprzedawca ma odpowiadać i pokrywać koszty uszkodzonego sprzętu po tych 12 miesiącach - to jest chore i niesprawiedliwe. Miałem tak jakiś czas temu z laptopem HP gdzie padła klawiatura i HP wyceniło naprawę na 300 zł, które musiałem pokryć z własnej kieszeni. Natomiast pełne poparcie dla sytuacji opisanych w artykule.