Sławomir Maciejczyk, burmistrz Wojcieszowa, opowiada, że w miniony wtorek około godz. 12.00 zatelefonowała do niego kierowniczka MOPS, Usłyszał, że chce mu przekazać pilną informację. Nie mógł z nią wtedy rozmawiać, ponieważ wmurowywał właśnie kamień węgielny pod nową hale sportową. Do rozmowy doszło trzy godziny później.
- Po tym, co usłyszałem, natychmiast wysłałem do MOPS kontrolę – mówi. – Pracowała ona do czwartku i wykazała, że jedna z pracownic zdefraudowała dużą sumę pieniędzy. Przekracza ona 150 tys zł.
Do ujawnienia faktu przywłaszczania społecznych pieniędzy przez Joannę K. doszło przypadkowo. Kiedy w poniedziałek jej koleżanka pilnie potrzebowała zajrzeć do dokumentacji jednej z klientek, Joanny K. nie było wówczas w pracy. Zajrzała sama i w ten oto sposób natknęła się na pierwszą nieprawidłowość – z wpisu komputerowego wynikało, że świadczenia otrzymała osoba nieuprawniona do tego. Koleżanka Joanny K. zawiadomiła o tym szefową.
- Natychmiast zadzwoniłam po moją pracownicę, a gdy przyszła, poprosiłam, by się wytłumaczyła – opowiada Grażyna Kuczyńska, kierownik wojcieszowskiego MOPS. – Przyznała się do przywłaszczenia około 7 tys zł. Rozmawiałyśmy dość długo, powiedziałam jej, że zostaje zwolniona dyscyplinarnie.
Zwolnienia z pracy wręczyć kobiecie jednak nie zdążono. Zachorowała i przebywa w szpitalu psychiatrycznym.
Cały artykuł w najnowszych "Nowinach Jeleniogórskich" nr 18/10.
Komentarze (101)
Chorym daja w mopsie stalego zasilku 600 zl leki kup i zyj za to korewski kraj