Menadżer pedofilem

Jak podała w ubiegłym tygodniu Gazeta Wyborcza, Paweł P. to recydywista. W latach 2002-2006 siedział już w więzieniu za gwałt i molestowanie seksualne osoby nieletniej.

Trzy miesiące temu wystawiono za nim list gończy, bo mężczyzna z orzeczonym wyrokiem trzech lat pozbawienia wolności za rozpowszechnianie treści pedofilskich nie stawiał się w zakładzie karnym. 30-latek został zatrzymany 11 lutego w Toruniu.

- Nie mam nic wspólnego z nagłośnioną w mediach sytuacją. O wszystkich wydarzeniach dowiedziałem się niewiele wcześniej, niż Wy. Byłem tym równie zaskoczony. Nie padłem również „ofiarą” mojego menadżera, jak uważają niektórzy przedstawiciele mediów w swoich artykułach. Nieprawdą również jest zamieszczona m.in. na PUDELKU informacja, że rzekomo mój menadżer ze mną zamieszkał w Poznaniu – napisał na swoim profilu na facebook'u Sebastian Rutkowski.

Paweł P. został menadżerem S. Rutkowskiego dwa lata temu po udziale młodego wokalisty w programie telewizyjnym „Must be the music”. Mężczyzna zajmował się rozwojem kariery swojego podopiecznego, który był wtedy gimnazjalistą. Ściągnął go nawet do Poznania, gdzie Sebastian poszedł do szkoły. Gazeta Wyborcza podała, że Sebastian zamieszkał razem ze swoim menadżerem. W tekście pada nawet sugestia, że chłopak mógł być molestowany przez mężczynę.

- To są kompletne bzdury. Niedobrze się robi od tych kłamstw podawanych przez różne gazety i portale. Sebastian nigdy nie mieszkał z Pawełm, miał wynajęte mieszkanie – mówi Andrzej Rutkowski, ojciec wokalisty. Wczoraj, gdy ponownie rozmawialiśmy, A. Rutkowski powiedział nam, że jest w Poznaniu i szuka synowi nowego lokum.

„Do tego sprawa utrudniła mi karierę, ponieważ zostałem bez managera, co niesie za sobą niemiłe konsekwencje. Liczę na wasze wsparcie i wyrozumiałość w tej sprawie, bo tak jak i zapewne Wy, czuję się oszukany i w jakiś sposób dotknięty”  - napisał w oświadczeniu S. Rutkowski.