To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Lider za mocny na Sudety

Lider za mocny na Sudety

Polonia 2011 Warszawa przyjechała do Jeleniej Góry w roli zdecydowanego faworyta. W dzisiejszym spotkaniu zawodnicy stołecznej drużyny dobitnie pokazali dlaczego prognozy przedmeczowe były takie, a nie inne. Warszawiacy byli niezwykle skuteczni, wykorzystali ogromny atut jakim była szeroka ławka rezerwowych i pewnie wygrali w hali przy ul. Sudeckiej 84:73.

Nic jednak nie zapowiadało tak tragicznego początku spotkania w wykonaniu jeleniogórzan. Podopieczni Ireneusza Taraszkiewicza zostali zaskoczeni przez przyjezdnych obroną na całym boisku. Warszawiacy wyszli na szybkie prowadzenie 8:3 i z biegiem czasu je powiększali. Aż przez pięć minut nasi zawodnicy nie mogli znaleźć jakiejkolwiek recepty na taki sposób obrony. Skutek? Po owych pięciu minutach Polonia prowadziła aż 25:11. Trener Taraszkiewicz szybko zdjął z parkietu Mariusza Matczaka, który zupełnie nie radził sobie w ataku. Jak się później okazało Matczak ani razu nie wyszedł już na plac gry.

Do końca pierwszej kwarty Sudety zdołały nieznacznie zmniejszyć starty i po pierwszych 10. minutach przegrywaliśmy 23:32. W drugiej kwarcie gospodarze złapali drugi oddech i zabrali się do odrabiania strat. Znakomicie w ataku grał Krzysztof Samiec, który z niesamowitą skutecznością rzucał z dystansu (w całym meczu 6/10 za trzy). Po punktach Tomasza Wojdyły, jeleniogórzanie przegrywali już tylko 33:37. Na pierwsze prowadzenie w meczu, Sudety wyprowadził w 17. minucie Jakub Czech (40:39). Na przerwę to jednak Polonia schodziła nieznacznie prowadząc.

Druga połowa meczu, a w szczególności trzecia kwarta była najbardziej wyrównana. Żadna z drużyn nie potrafiła uzyskać jakiejkolwiek przewagi punktowej. Bliżej tego byli jeleniogórzanie jednak w najważniejszych momentach akcji zabrakło przede wszystkim konsekwencji w ataku. Po punktach Jakuba Czecha Sudety przegrywały jednym punktem (50:51). Wynik nie zmienił się już znacznie do końca trzeciej kwarty i przed ostatnią częścią spotkania na tablicy świetlnej widniał wynik 56:57.

W decydującej kwarcie meczu, górę wzięło jednak doświadczenie - mimo młodego wieku - zawodników Polonii. Trzeba jednak dodać, że duet trenerski przyjezdnych dysponował znacznie szerszą, a zwłaszcza bardziej wyrównaną ławką rezerwowych co okazało się szczególnie przydatne w czwartej kwarcie. Na pięć minut przed końcem przewaga warszawian wynosiła pięć punktów, a dwie minuty później po punktach Dardana Berishy było już 74:64. Jeleniogórzan w końcówce "wykończył" Leszek Karwowski i ostateczny wynik spotkania brzmi 84:73 dla gości.

Sudety Jelenia Góra – Polonia 2001 Warszawa 73:84 (23:32, 19:11, 14:14, 17:27)

Sudety: Samiec 20 (6), Czech 20 (1), Wojdyła 10, Grygiel 7 (1), R. Niesobski 6 (1), Kruk 4, Tarasewicz 4, Ł. Niesobski 2 oraz Matczak.

Polonia 2011: Śnieg 17, Pamuła 15 (4), Karwowski 14, Barisha 11 (1), Lewandowski 10 (1), Kołowca 8, Jankowski 5 (1), Bartosz 4 oraz Nowakowski, Mokros, Pełka.

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ