Koszmarny mecz PGE Turowa

Grający od początkowych minut agresywnie i pewnie zawodnicy Trefla, po urozmaiconych i skutecznych akcjach prowadzili 5:0, potem 18:3 i ogromną dominację w premierowej kwarcie zakończyli wysokim wynikiem 28:8. W ostatnich sekundach celną „trójką” z połowy boiska ustalił go Marcin Stefański. Koszykarze PGE Turowa próbowali walczyć, jednak nie znaleźli skutecznego sposobu na rewelacyjny tego dnia team gości. Na każdą udaną akcję gospodarzy, Trefl odpowiadał tym samym. Przyjezdni stale utrzymywali 22. i 23. punktową przewagę (47:25, 59:36) i po trzeciej odsłonie 69:47. Mający dużą swobodę, niepilnowani sopocianie trafili 12 razy (z 17 prób), zza linii 6.75 metrów.

Końcowy wynik jednostronnego meczu potwierdził klasę Trefla i koszykarską niemoc PGE Turowa. Nie dziwiły zatem gwizdy kibiców, skoro brunatni nie trafiali najprostszych rzutów i nie wracali pod swój kosz. Popełnili też wiele strat. Zawodnicy z Sopotu mieli 20 asyst, Turów dwanaście mniej. Trener Jacek Winnicki nie potrafił znaleźć sposobu na zmianę grę. Po końcowym gwizdku sędziów rozgoryczeni porażką fani górniczego klubu w stronę szkoleniowca machali białymi chusteczkami.

W pokonanym PGE Turowie najcelniej rzucali Daniel Kickert 18 pkt., Damian Kulig 13 i Konrad Wysocki 9. W zwycięskim Treflu dominowali Łukasz Koszarek 18 pkt., Adam Waczyński 18, John Turek 16, Łukasz Wiśniewski 15 i Filip Dylewicz 8.

- Ze wszystkich niepowodzeń wyciągnęliśmy wnioski i na najważniejsze momenty rywalizacji z Turowem potrafiliśmy się zmobilizować – powiedział Łukasz Koszarek.

- To, co robimy na boisku, to są jakieś jaja – podsumował postawę turowian kapitan Konrad Wysocki. - A przecież powinniśmy i chcemy grać w koszykówkę.

W poprzednim sezonie zespoły Turowa i Trefla stoczyły zażarty bój o wielki finał. Dramatyczną serię w półfinale play off wygrali 4:3 czarno – zieloni. Dwa lata temu w ćwierćfinale górą byli sopocianie. W obecnym sezonie zasadniczym drużyna Trefla zwyciężyła we wszystkich meczach TBL.

W wielkim finale (21 bm.) sopocka podopieczni trenera Karlisa Muiznieksa zagrają z Asseco Prokomem. Będą to derby Trójmiasta. Koszykarze z Gdyni o mistrzostwo Polski powalczą po raz jedenasty z rzędu.