Do zdarzenia doszło dzisiaj po godzinie 13. w drodze na Karpacz na wysokości zjazdu na Osiedle Czarne. BMW uderzyło w tył dostawczaka iveco, który zatrzymał się na drodze. Wina kierowcy osobówki jest bezsporna. Przód BMW uległ całkowitemu zniszczeniu. Na szczęście zadziałały poduszki bezpieczeństwa i kierowcy, mężczyźnie w średnim wieku, nic się nie stało. Jak wyjaśnił jechał jedynie 30 km/godz, a zniszczenia auta wynikają z faktu, że do samego zderzenia nie nacisnął hamulca. - Czekamy na policję. Spodziewam się mandatu i punktów karnych – ocenił sytuacje sprawca kolizji. Uszkodzenia iveco są nieporównywalnie mniejsze. - Jak jest w rzeczywistości, oceni mechanik w warsztacie – powiedział drugi uczestnik zdarzenia. Przez co najmniej kilkadziesiąt minut mogą występować utrudnienia w drodze na Karpacz.
Komentarze (8)
"Łowca w srebrnym plastikowym ochraniaczu chciał sprawdzić, czy przerażone iveco ucieknie, jak się do niego po cichutku za blisko podjedzie..." Czytała Krystyna Czubówna.
A taki ładny ...niemiecki.
Gdyby iveco miało lampę z lewej strony mogłoby nie dojść do tej stłuczki.
Gdyby bmw nie przywaliło w iveco, to lampa by była na swoim miejscu, geniuszu.
Bawara pewnie już kiedyś miała dzwona i jakiś Janusz w garażu ją kiepsko poskładał,stąd takie zniszczenia:)
Nie jestem taki pewien czy przy prędkości 30 km/h poduszki zadziałają. Chyba "nieco" zaniżył prędkość.
Skończył ci się abonament na google? "Producenci określają, że poduszki czołowe otwierają się wtedy, gdy następuje zderzenie z przeszkodą pod kątem 30 stopni od osi wzdłużnej pojazdu, a opóźnienie wynosi 8-15 g. To odpowiada mniej więcej uderzeniu w twardą przeszkodę z prędkością około 30 km/h."
Sebix chciał wyprzedzić stojacego dostawczaka ;)