Jeleń uwięziony w studni

- Mieszkam tu obok, w parku jestem często – opowiada Antoni Woźniak, który zauważył cierpiące zwierzę w studni. Było to dzisiaj rano. - Przechodziłem obok i usłyszałem szelest. Podszedłem bliżej.

W niezabezpieczonej włazem studzience był jeleń. - Chciał wyskoczyć, ale nie dał rady – opowiada świadek. - Nie mogłem sam go wyciągnąć, dlatego poszedłem do domu i wezwałem pomoc.
Na miejsce przyjechała policja i straż pożarna.

- Wyciągnięcie go jest dosyć kłopotliwe, nie chcemy temu zwierzęciu zrobić krzywdy ani dodatkowo go straszyć – ocenił aspirant sztabowy Maciej Gorzycki, dowódca JRG nr 1 w Jeleniej Górze, który był na miejscu zdarzenia. - Czekamy na przyjazd lekarza weterynarii, który uśpi zwierzę na chwilę.

Na szczęście okazało się, że uśpienie nie było konieczne. Lekarz Tomasz Wawrzyca ze swoim asystentem i z pomocą strażaków bardzo sprawnie wyciągnęli jelonka. Zajęło im to chwilę, choć jeleń porykiwał i próbował się wyrwać.

- Był cały i zdrowy, zabezpieczyliśmy tylko rany, podaliśmy antybiotyk, by zwierzę szybciej dochodziło do siebie – mówi Tomasz Wawrzyca. - Te rany to wynik tego, że próbował sam wyskoczyć no i trochę się poobijał. Po podaniu ran wypuściliśmy go, pobiegł do lasu. Sądzę, że dojdzie do siebie w ciągu 2-3 dni.

Jak to się stało, że jeleń wpadł do studzienki? Tomasz Wawrzyca przypuszcza, że biegł nocą i że nie zauważył tego otworu. Swoją drogą zastanawiające, dlaczego w środku parku znajduje się niezabezpieczona studzienka. - Klapę pewnie ukradli złomiarze, albo zniszczyli chuligani – mówią przechodnie. Antoni Woźniak mówi, że niezabezpieczony otwór był tu już od dawna.

Po dzisiejszym zdarzeniu na miejscu pojawili się pracownicy MPGK, którzy zmierzyli średnicę włazu. Wkrótce uzupełnią skradzioną klapę.

ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ