To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Chciał skoczyć z komina szpitalnej kotłowni

 Chciał skoczyć z komina szpitalnej kotłowni

Nieprzytomnego 17-latka udało się ściągnąć strażakom i policjantom z komina kotłowni szpitala przy ulicy Ogińskiego. Chłopak, prawdopodobnie pijany, wszedł na komin i zagroził odebraniem sobie życia. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że powodem desperackiego czynu były konflikty rodzinne.

Konflikt z ojczymem, którego chłopak nie akceptuje pchnął go kolejny, jak udało nam sie ustalić, raz do podobnego czynu. Patologiczna rodzina siedemnastolatka znana jest policji.

Po wejściu na komin chłopak stracił przytomność najprawdopodobniej w wyniku nawdychania się wyziewów z komina.

- Akurat kocioł z tym kominem pracuje. U wylotu spaliny mają temperaturę około 160 stopni. Są w nich związki siarki – powiedział nam szef szpitalnej kotłowni.

Około godziny 19. pod komin podjechała straż pożarna z podnośnikiem. W koszu na górę wjechał strażak i policjant. Nieprzytomnego chłopaka zwieziono na dół i udzielono pomocy przedmedycznej. Po chwili dotarła karetka pogotowia i zabrała nastolatka do szpitala. Z naszych ustaleń wynika, że po karetkę strażacy i polijanci dzwonili już wcześniej. Na szczęście ambulans dotarł w porę.

- Nie wiadomo jak długo trwałaby cała akcja, gdyby chłopak był przytomny i odmawiał dobrowolnego zejścia. Już niedługo po przewiezieniu do szpitala odzyskał przytomność i był kontaktowy - powiedział nam jeden z policjantów trzy godziny po zdarzeniu. Siedemnastolatek miał też powiedzieć policjantom, że jeśli kolejny raz się w domu wydarzy, to znowu spróbuje targnąć się na życie.

Całą sytuację pod kotłowną obserwowała matka chłopaka i jego ojczym. Byli pijani. W pobliżu kotłowni kręciło się też trzech pijanych młodzieńców. Zaczepiali idącego do pracy w kotłowni na nocną zmianę pracownika.

 Chciał skoczyć z komina szpitalnej kotłowni
 Chciał skoczyć z komina szpitalnej kotłowni
 Chciał skoczyć z komina szpitalnej kotłowni
 Chciał skoczyć z komina szpitalnej kotłowni
 Chciał skoczyć z komina szpitalnej kotłowni
 Chciał skoczyć z komina szpitalnej kotłowni
 Chciał skoczyć z komina szpitalnej kotłowni

Komentarze (7)

W kaftan i do czubów czuba. Kosztami obciążyć rodzinę.

Chciał Skakać a by się udusił to po co tak wysoko właził :pinch:

z moich pieniędzy z podatków sfinansowano te akcję. Niech gostek odpracuje

:dry: :dry: :dry: :dry: :dry: :dry: :woohoo: :woohoo: :woohoo: :lol: :lol: :lol: :lol: Zawiodłem się !!!!! PO- winien skoczyć!!!Taka kasa mi umkneła.Aj,Aj, fatalnie.Smołę nadarmo rozgrzałem, teraz trzeba wystudzić!!!- a jakie koszta ?!!!!. Choć, żeby sie udusił!!, wcale nie musiał by skakać ?

A mówią, że pijanemu nic nie może zaszkodzić. Pewnie spaliny wylatujące z tego komina są zbyt trujące nawet jak na pijanego. Wypadałoby zbadać dokładnie, czym palą w tej kotłowni...

Zobaczcie wydarzenie na językach całej Jeleniej Góry a wielka jelonka ani słowa o tym. Ruszyć się im nie chciało bo głównie przepisuja z innych portali ze zmianą kilku zdń:)-) Brawo dla NOWIN

znam tą rodzine i zastanawiam się czemu jeszcze tam nikt nie zareagował przykładowo prokurator aby odebrać im dzieci skoro tam tylko chlanie na umór a dzieciaki w samopas.